Banki centralne nie zmieniają przekazu

opublikowano: 28 sierpnia 2023
Banki centralne nie zmieniają przekazu lupa lupa
fot. Pixabay

Konferencja Jackson Hole, która odbyła się w weekend przeszła bez szerszego echa. Pomimo spadku inflacji i symptomów spowolnienia banki centralne na razie nie zmieniają raczej jastrzębiego przekazu. W tym tygodniu uwaga skoncentrowana będzie na danych z amerykańskiego rynku pracy.

Ubiegły tydzień zaczął się od chińskiego wątku i podobnie jest teraz, aczkolwiek zmienił się kontekst. Obawy o deweloperów i rynek nieruchomości z poprzedniego poniedziałku jakby wyparowały – Pekinowi raz jeszcze udało się zdjąć je z piedestału rynkowej uwagi. Pomógł z pewnością fantastyczny raport NVIDII, który ponownie rozbudził wątek sztucznej inteligencji w umysłach inwestorów. Dziś zaś azjatyckie rynki reagują pozytywnie na wiadomość o obniżeniu podatku od handlu akcjami w Chinach, co ma być kolejnym z małych kroków stymulujących gospodarkę, jak i same rynki. Inwestorzy mogą postrzegać to jako przejaw determinacji władz, aby nie dopuścić do większego spowolnienia, gdyż inaczej sam ten krok nie będzie mieć wielkiego znaczenia – to nie podatek jest bowiem problemem chińskiej gospodarki, ale przerośnięty rynek nieruchomości, który wobec słabnącego popytu pokazuje coraz więcej pęknięć.

Globalnie inwestorzy czekać będą głównie na dane z amerykańskiego rynku pracy (kluczowy raport poznamy w piątek o 14:30). Na lipcowym posiedzeniu Fed prezes Powell jasno wskazał, że przed wrześniową decyzją opublikowane zostaną dwa raporty NFP oraz dwa raporty z danymi o inflacji. Na razie za nami publikacja po jednym z każdych, a ponieważ wypadły w miarę na remis, napięcie przed kolejnymi danymi będzie spore. Tym bardziej, że konferencja w Jackson Hole, gdzie spotkali się przedstawiciele najważniejszych banków centralnych, nie przyniosła zmiany narracji. Po ostatniej serii nieco słabszych danych (głównie z Europy) padały głosy, iż być może Jackson Hole zostanie wykorzystane do jasnego zaznaczenia, że cykl podwyżek stóp w zasadzie dobiegł końca, ale tak się nie stało. Zamiast tego bankierzy podkreślali, że czeka nas dłuższy okres podwyższonych stóp.

Wszystko to oznacza, że rynek znalazł się w pewnego rodzaju klinczu, najlepiej widocznym na niemieckim DAXie, który po raz kolejny broni strefy 15600 pkt. Wydawało się że dane w połączeniu z uporem banków centralnych doprowadzą do jej złamania, ale wyniki NVIDII utrzymały globalny sentyment, a w konsekwencji złoty pozostaje stabilny.

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła