Europejski Bank Centralny czyli strefa niskich stóp

opublikowano: 25 marca 2016
Europejski Bank Centralny czyli strefa niskich stóp lupa lupa
fot: GB/04

AUTOR: Lech Godziński

Europejski Bank Centralny wytoczył najcięższe działa w walce o rozruszanie akcji kredytowej, podtrzymanie ożywienia w gospodarce i wywołanie wypatrywanej z utęsknieniem inflacji

 

Europejski Bank Centralny na ostatnim posiedzeniu w marcu zaskoczył rozmiarem swoich decyzji. Oprócz spodziewanej obniżki stopy depozytowej z -0,30 proc. do -0,40 proc., postanowił też od 16 marca obniżyć podstawową stopę procentową z 0,05 proc. do 0 proc., zaś stopa kredytowa została obniżona z 0,3 proc. do 0,25 proc. Dodatkowo skala programu QE została rozszerzona z 60 do 80 mld euro miesięcznie. EBC będzie mógł kupować większą część rządowych obligacji z jednej emisji (nie, jak dotychczas 33 proc., a aż 50 proc.), a na listę papierów skupowanych przez EBC wpisano denominowane w euro obligacje korporacyjne ze strefy euro, posiadające rating inwestycyjny. Zapowiedziano też start czterech rund programu TLTRO II – preferencyjnych pożyczek dla banków komercyjnych, które udzielają gospodarce najwięcej kredytów. Pierwszy z programów ruszy w czerwcu 2016 r., ostatni wygaśnie w marcu 2021 r. Według zapowiedzi prezesa EBC stopa oprocentowania pożyczki z programu może równać się stopie depozytowej, co na dziś oznacza, iż EBC będzie wynagradzał banki komercyjne za to, że od niego pożyczają.

Co to wszystko znaczy?

Europejski Bank Centralny wytoczył najcięższe działa w walce o rozruszanie akcji kredytowej, podtrzymanie ożywienia w gospodarce i wywołanie wypatrywanej z utęsknieniem inflacji.  Czy prezes EBC Mario Draghi nie potrafi, jak to uczynił prezes NBP Marek Belka, przyznać się do błędnych przewidywań co do inflacji/deflacji i z uporem maniaka stosuje zwiększone dawki lekarstwa, które od kilku lat nie daje oczekiwanych efektów? Dzięki programom QE w wielu krajach pieniędzy w systemie bankowym jest w bród, co podkreśla podczas swoich wystąpień wicepremier Mateusz Morawiecki, a inflacji nie widać nawet na horyzoncie. Jeśli już banki centralne są zdeterminowane, by zwiększyć inflację, to niech rozdadzą pieniądze ludziom (np. 500+), a nie bankom lub – co brzmi jak herezja – zaczną kupować np. surowce.

Prezes Draghi na konferencji po ogłoszeniu decyzji Rady Prezesów EBC powiedział, iż obecnie nie przewiduje, że będzie potrzebne dalsze cięcie stóp. Zaznaczył jednak, że nowe fakty mogą zmienić tę sytuację i perspektywę. Nie wykluczył wprost ujemnych stóp procentowych i powiedział nawet o pozytywnym wpływie takiej sytuacji na gospodarkę.

Na progu świata ujemnych stóp

Jeśli obecny trend się utrzyma, to zapewne w najbliższym czasie rządy najbardziej wiarygodnych pod względem finansowym państw strefy euro wyemitują obligacje z ujemnym oprocentowaniem. Ale te nie są niczym nowym. Przykłady?

  • W kwietniu ubiegłego roku rząd Szwajcarii sprzedał 10-letnie obligacje z ujemną rentownością (-0,055 proc.) na rynku pierwotnym.
  • Podczas Wielkiej Depresji w USA obligacje skarbowe bywały notowane na rynkach w cenach oznaczających ujemne rentowności, bo ich posiadacze mogli je zamienić na obligacje nowej emisji po cenie nominalnej.
  • W latach 70. XX w. sporadycznie ujemne stopy wprowadzał bank centralny Szwajcarii.
  • W 1998 r. japońskie banki były w tak fatalnej sytuacji finansowej, że straciły do siebie zaufanie. Sytuację tę wykorzystały filie banków zagranicznych, które zaczęły oferować możliwość przyjęcia wolnych środków w depozyt, proponując jednak ujemne oprocentowanie.
  • W 2009 r. ujemne stopy procentowe ustanowiono w Szwecji.
  • W 2012 r. duńskie papiery skarbowe na tle ich odpowiedników ze strefy euro jawiły się jako oaza bezpieczeństwa. Wywołało to ogromne zainteresowanie koroną duńską, spowodowało aprecjację kursu korony i zmuszało duński bank centralny do interwencji, by utrzymać kurs korony wewnątrz mechanizmu ERM II. Ich efektem było zwiększenie podaży pieniądza. Decyzja duńskiego banku centralnego o wprowadzeniu ujemnych stóp od tzw. certyfikatów depozytowych, przechowywanych w banku centralnym, została więc przez rynek wymuszona.

Konsekwencje ujemnych stóp procentowych

Niskie stopy procentowe w skali globalnej mogą zniszczyć wiele modeli biznesowych, finansowych, które są strategicznie ważne dla funkcjonowania dzisiejszej, nowoczesnej gospodarki. Fundusze emerytalne i firmy ubezpieczeniowe są chyba najważniejszymi przykładami sektorów finansowych, które najbardziej ucierpiałyby z powodu ujemnych stóp procentowych.

Jeśli ujemne rentowności obligacji i ujemne stopy procentowe nie okażą się zjawiskiem przejściowym, globalna ekonomia wkroczy na pole minowe.

Decyzja EBC będzie miała zapewne wpływ na posunięcia innych banków centralnych. Czy pójdą w ślady EBC? 

Więcej na ten temat w kwietniowym wydaniu „Gazety Bankowej” 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła