Archiwum

Wydanie nr 7-8/2014 (1159-1160)

6
Przegląd prasy zagranicznej .

TEMAT NUMERU

8
Spalony bankier Wojciech Surmacz

FELIETON

16
Blaski i cienie polskich banków Prof. Dr. Hab. Małgorzata Zaleska

WYDARZENIA

18
W skrócie .
20
Spółdzielcy w wielkim mieście Longina Grzegórska
24
Jednoosobowe tango Paweł Badzio
28
Bankowość która jest, a której nie ma Jacek Strzelecki
34
Powstanie nabitych w mBank Tomasz Rożek
38
Przepis na to, jak należy przeprowadzić udaną krucjatę przeciwko bankowi KNF kontra FM Bank Maciej Goniszewski

EKONOMIA

42
Kosmiczny obciach Maciej Kułak
46
Przedsiębiorca – klient nieznany Adam Łącki
48
Rekomendacja U-słana różami Krystian Wesołowski
52
Informacje gospodarcze wsparciem dla banków Jacek Strzelecki

FELIETON

54
Najciemniej pod latarnią Janusz Szewczak

KONKURS

57
Dwóch menedżerów i cztery kategorie Maciej Goniszewski
58
Jak to zrobiliśmy Marek Sowa
60
Wyniki .
72
Relacja z gali Maciej Goniszewski
80
Słuszne strategie Marek Sowa

WYWIAD Z EKSPERTEM

82
Trzeci na pudle Małgorzata Dygas

LIFESTYLE

86
Kobiety kobiecym okiem Michał Korsun
88
O turystyce wiemy wszystko Jacek Strzelcki
90
Lekkość open space Jacek Strzelecki

NAUKA I TECHNOLOGIA

92
Bilix to dziś Invobill Lech Piesik
94
Szybkość HCE Lech Piesik

FELIETON

96
Życie z algorytmami Dr Hab. Grzegorz Szulczewski

ARCHIWALIA

98
W „Gazecie Bankowej” przed laty .
okładka
 
 

Zacznę nietypowo, bo od wydarzeń bieżących. Otóż zamarłem, gdy w piątek 6 czerwca 2014 roku Polska Agencja Prasowa podała taki oto lakoniczny komunikat: „Wiceminister skarbu Paweł Tamborski podał się do dymisji; premier Donald Tusk ją przyjął. Rezygnacja ma związek z planowanym zgłoszeniem Tamborskiego na stanowisko prezesa Giełdy Papierów Wartościowych – podało MSP”.
Kto potrafi ł czytać między wierszami, ten odczytał ów komunikat następująco: „Wiceminister skarbu Paweł Tamborski od dwóch lat z żelazną konsekwencją realizuje plan przejęcia stanowiska prezesa Giełdy Papierów Wartościowych.
Po drodze wykończył wszystkich konkurentów. Jest na ostatniej prostej, nikt mu nie zagraża, Donald Tusk dał mu zielone światło. Kurtyna”.
Kamień mi z serca spadł, bo dzięki temu dobiegła końca histeryczna, czasami wręcz desperacka kampania PR-owska, która towarzyszyła temu żenującemu wydarzeniu. Tamborski najpierw został bowiem rozprowadzony w mediach jako jedyny słuszny kandydat na stanowisko szefa GPW, wręcz mąż opatrznościowy polskiego rynku kapitałowego. Potem zaś nastąpiła bardziej obrzydliwa faza tego przedsięwzięcia – kampania szkalująca aktualnego prezesa GPW Adama Maciejewskiego.
Maciejewski przez kilka miesięcy był śledzony i fotografowany. Zdjęcia trafiały do redakcji ekonomicznych wszystkich liczących się mediów w Polsce. Nikt ich nie opublikował, bo nic na nich nie było. Krążyły też paszkwile na temat nieudolności Maciejewskiego w prowadzeniu giełdy. Nikt ich nie opublikował, bo Maciejewski nie był i nie jest nieudolnym menedżerem.
Jedynym, żałosnym, medialnym akcentem tej czarnej nagonki był „przeciek” w „Pulsie Biznesu”. Dziennik ujawnił wewnętrzną korespondencję Maciejewskiego, w której – widząc, co się dzieje wokół niego – pisze do pracowników giełdy o ludzkiej przyzwoitości i prawdzie. Maila wysłał na zewnątrz główny specjalista IT na GPW. Wysłał do... sąsiadki. Znali się od lat. Tak się składa, że ta sąsiadka półtora roku temu zajmowała się kolportowaniem plotek na temat Ludwika Sobolewskiego, który był wówczas wyrywany przez Tamborskiego z fotela prezesa GPW (któż nie pamięta tej afery, wywołanej przeciekami poczty elektronicznej ze skrzynki Sobolewskiego w „Pulsie Biznesu”?).
Jak wtedy, tak i teraz publikacji przecieku w „Pulsie Biznesu” towarzyszył marketing szeptany na korytarzach Ministerstwa Skarbu i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Maciejewski był ukazywany jako naiwniak, który nie przekracza pewnych granic... A Tamborski, to – jak go ostatnio określił sam Ludwik Sobolewski – człowiek typowo transakcyjny, lubi ryzyko i szybkie interesy. Tacy ludzie są teraz potrzebni w spółkach Skarbu Państwa, szczególnie przed trzema turami nadchodzących wyborów (samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich).
Przerażające to wszystko, szczególnie w kontekście wywiadu z Peterem Voglem, byłym szwajcarskim bankierem, zwanym niegdyś „kasjerem lewicy”, który opowiada na łamach „Gazety Bankowej”, jak to drzewiej bywało w tym polskim grajdołku biznesowym. Jeśli patrzymy przez pryzmat wydarzeń wokół GPW, okazuje się, że choć sporo wody upłynęło w Wiśle, to – jak śpiewał kiedyś jeden raper – „nie zmienia się nic, dalej trzeba żyć”.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła