Małgorzata Dygas: Wytransferować biedę

opublikowano: 25 marca 2016
Małgorzata Dygas: Wytransferować biedę lupa lupa
fot: GB/04

Kolejny potomek? Obraz Malczewskiego na ścianę, działka w atrakcyjnej lokalizacji, a może jednak odkładanie w III filarze? Wybór należy do nas

Ilekroć mowa o finansach osobistych, tych na mniejszą i większą skalę, zapytany o radę, jak je bezpiecznie pomnażać, Wiesław Rozłucki, przez pierwszych 15 lat prezes warszawskiej giełdy, mawia (cytuję z pamięci): „To tak, jak przenoszenie jajek w jednym i trzech koszykach. W przypadku trzech, kiedy się potkniemy, szansa na stłuczenie wszystkich jest mniejsza”. Tak też jest i z kapitałem, od kiedy ważność straciły mocne i niepokonane „skarpety”. Jeżeli nie zdecydujemy się na własny sejf, to warto rozważyć różnorodność kumulacji kapitału przeznaczonego na przyszłą emeryturę.

Szansa na ponowne rozdysponowanie posiadanymi środkami odkładanymi na cel emerytalny pojawi się ponownie 1 kwietnia br. W tzw. oknie transferowym możemy dokonać zmiany alokacji pieniędzy przekazywanych do powszechnego (i przymusowego!) systemu emerytalnego. Od kwietnia do końca lipca br. 2,5 mln członków Otwartych Funduszy Emerytalnych może podjąć dwie decyzje: pierwsza – „dobrze wybrałem”, kapitał jest w tzw. dwóch filarach; druga: „niewłaściwie wybrałem”, kapitał kumulowany jedynie w ZUS, znowu podzielę na dwa koszyki – Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (administrowany przez ZUS) i konto w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE administrowane przez prywatne podmioty – towarzystwa emerytalne). Można także utwierdzić się w przekonaniu, że wiarygodna i perspektywiczna jest tylko emerytura z ZUS i w nim pozostać. Ponowna możliwość zmiany decyzji nastąpi dopiero za cztery lata, w 2020 r.

Każdy z tych sposobów kumulacji kapitału emerytalnego ma swoje zalety i wady. Pieniądze kumulowane w ZUS na tzw. I filarze podlegają waloryzacji – rocznej, i stanowią jedynie zapis księgowy naszych oszczędności. Także ta część składki ubezpieczonego, która miała być przekazywana do funduszy emerytalnych – szczątkowa forma 2,92 proc. oraz od kwietnia 2011 r. zabrane 5 proc. składki (procent pensji brutto ubezpieczonego) jest waloryzowana o zmienny wskaźnik, zależny od decyzji politycznych. Pamiętajmy! Wszystkie pieniądze przekazywane przez pracodawcę na cele emerytalne do ZUS-u są zapisem księgowym. Mają one realną wartość dla obecnych emerytów – są wypłacane na bieżące świadczenia emerytalno-rentowe. Pieniądze przekazywane do OFE są zarządzane przez prywatne instytucje i są to pieniądze, które w razie śmierci członka OFE zostaną wypłacone spadkobiercom, a w momencie przejścia na emeryturę dadzą nam cząstkę świadczenia emerytalnego.

Owe dwie „skarpety” emerytalne, FUS i OFE, są wrażliwe na odmienne „nastroje”: pierwsza na dekoniunkturę na rynku pracy, druga na zniżki na rynku finansowym. A na ten każdy pracujący ma pewien wpływ – im więcej osób w filarze kapitałowym będzie kumulować zarobione pieniądze, tym więcej środków zarządzający aktywami funduszy emerytalnych zainwestują w spółki notowane na warszawskiej GPW, na ich rozwój i wzrost gospodarczy kraju.

A trzeci koszyk do noszenia „jajek”? To dobrowolne gromadzenie kapitału na przyszłość. Kolejny potomek? Obraz Malczewskiego na ścianę, działka w atrakcyjnej lokalizacji, a może jednak odkładanie w III filarze? Wybór należy do nas.

Oczywiście, emeryturę każdy pracujący otrzyma, dopóki funkcjonuje państwo. Nawet Grecja, która zbankrutowała, wypłaca świadczenia swoim obywatelom – ale szczątkowe. W natłoku bieżących doniesień z polskiej sceny politycznej pamiętajmy jednak, że ta zależność działa i w drugą stronę. Im kraj stabilniejszy, a wzrost gospodarczy realny, tym więcej szans dla przyszłych emerytów na dostatnią „jesień życia”.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła