Od współpracy zagranicznej do rynku pracy

opublikowano: 28 listopada 2016
Od współpracy zagranicznej do rynku pracy lupa lupa

W podrzeszowskiej Jasionce podczas Kongresu 590 omówione zostały najważniejsze kwestie dotyczące kierunku dalszego rozwoju naszego kraju. Eksperci i praktycy rynku dyskutowali m.in. o sprawach związanych z eksportem. Jeden z paneli w całości poświęcony został współpracy narodowych liderów poza granicami naszego kraju

W państwach wysoko rozwiniętych czołowy biznes, działając na zagranicznych rynkach, ściśle kooperuje. Na naszym podwórku jest to widoczne na przykładzie firm niemieckich czy francuskich. Natomiast współpraca największych polskich przedsiębiorstw na rynkach eksportowych nie jest tak powszechna. Wynika to m.in. z braku dostatecznej liczby firm, które mogłyby zapewnić szeroki wachlarz usług i produktów potrzebnych do kompleksowej kooperacji za granicą. Ale czy tam, gdzie współpraca jest możliwa, polskie firmy rzeczywiście się wspierają?

Można współpracować

„W Polsce brakuje kultury współpracy polskich firm za granicą” – uważa Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen. Nie oznacza to jednak, że wcale jej nie ma. Prezes polskiego giganta paliwowego podał przykład współpracy kierowanej przez siebie firmy z bankiem PKO BP po zachodniej stronie Odry. „Nasze doświadczenie wskazuje na duży potencjał dotyczący współpracy polskich firm za granicą. W przypadku PKN Orlen i PKO BP, jeżeli chodzi o Niemcy, dostrzegamy możliwości takiej ewentualnej kooperacji, aczkolwiek PKO BP dopiero rozpoczyna działalność na tym rynku” – mówił Jasiński.

Według niego potencjał jest ogromny – ponad połowa przychodów PKN Orlen generowana jest poza granicami Polski. Spółka może służyć innym firmom jako przewodnik po obcych rynkach, sprawdzi się też w roli doradcy. „Orlen jako polski lider eksportu i koncern globalny jest w stanie budować współpracę z polskimi partnerami na wielu rynkach europejskich i światowych. 60 proc. przychodów osiągamy za granicą” – stwierdził Jasiński.

Moralność kontra biznes

Co ma moralność do przedsiębiorczości? Okazuje się, że wiele. Wbrew popularnemu przekonaniu, gospodarowanie nie jest zjawiskiem moralnie neutralnym ani tym bardziej podejrzanym. Przeciwnie – skoro służy zaspokojeniu niezbędnych ludzkich potrzeb materialnych, jest ze swej natury dobre. „Przede wszystkim, aby mówić o sukcesie w kontekście działalności przedsiębiorstw, niezbędnym elementem jest akceptacja społeczna” – stwierdził podczas panelu poświęconego etyce w biznesie Mirosław Kochalski, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych w PKN Orlen.

Oszustwa w sferze gospodarki bywają usprawiedliwiane przez potrzebę wolności gospodarczej. Tymczasem ani ochrona własności nie polega na prawie złodzieja do łupu, ani wolność gospodarcza nie daje prawa do nadużyć. Rozumienie wolności w taki sposób kompromituje ideę wolnej gospodarki i skłania do jej ograniczania przez przepisy, zakazy i kary. Wpychają one część gospodarki w szarą strefę, którą następnie się zwalcza kolejnymi restrykcjami. „Przedsiębiorczość wiąże się z działaniem zespołów ludzkich. Z punktu widzenia każdej firmy mamy duże możliwości oddziaływania wewnętrznego, aby czynić ją bardziej etyczną” – stwierdził Kochalski. „Z kolei w ramach współpracy zewnętrznej oczekujemy spełnienia standardów etycznych przez firmy, z którymi kooperujemy”. Wolność nie jest tylko warunkiem rozwoju gospodarczego. To nadrzędna zasada moralna. Człowiek ma wolną wolę i powinien mieć możliwość wyboru, póki nie narusza zasad moralnych. „Wyzwaniem pozostaje funkcjonowanie na konkurencyjnym rynku, na którym standardy etyczne nie są zunifikowane, ich postrzeganie może się różnić” – uważa Kochalski. „Kluczowa jest postawa menedżerów w korporacji, którzy muszą dawać przykład”.

Konfrontacja czy kooperacja

„Nie powinniśmy opisywać projektów biznesowych militarnym językiem »konfrontacji« i »linii frontów«. Ważniejszą kwestią jest podkreślanie potrzeby wsparcia dla przedsiębiorców – zarówno tych małych, jak i większych” – mówił Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. sprzedaży PKN Orlen, podczas panelu poświęconego znalezieniu optymalnego modelu współpracy pomiędzy małymi a dużymi przedsiębiorcami.

Niemniej dysproporcja pomiędzy gigantami, średniakami a firmami mikro jest naturalna. Czy w związku z tym mogą konkurować na równych prawach, a nie w konfiguracji, w której jedna strona wykorzystuje drugą? „Od globalizacji nie ma ucieczki. Od lat nasza gospodarka jest w coraz większym stopniu otwarta na międzynarodową konkurencję. Aby sprostać międzynarodowej rywalizacji, musimy mieć własnych, dużych i globalnych graczy” – uważa Leszczyński. „Współpraca z korporacjami pozwala MŚP dotrzeć do dużej części rynku, która w innym przypadku byłaby dla nich niedostępna”.

Czy ekonomia współdzielenia to przyszłość biznesu?

Obecnie, gdzie ważniejsza od posiadania staje się dostępność, pojawił się trend na zarabianie poprzez dzielenie się własnością lub umiejętnościami. Określono to ekonomią współdzielenia (sharing economy). Andrzej Kozłowski, dyrektor PKN Orlen ds. strategii i zarządzania projektami, podkreślał, że koncern nie będzie w sharing economy ze względu na zróżnicowaną działalność. „Nie boimy się jednak nowych modeli biznesowych, chętnie z nich korzystamy. Dobrym przykładem jest nasza współpraca z Yanosik” – podkreślił przedstawiciel PKN Orlen. Często, ze względu na skalę oddziaływania, sharing economy jest postrzegana jako zagrożenie dla działających korporacji, ale umiejętnie wykorzystana może być doskonałym źródłem wiedzy w podejmowaniu przez nie decyzji.

Co z rynkiem pracy?

Przedmiotem dyskusji ekspertów Kongresu 590 była kwestia perspektywy obniżenia wieku emerytalnego oraz wynikająca z niego konsekwencja odpływu pracowników z rynku. Zjawisko jest poważne, ponieważ może nawet uniemożliwić funkcjonowanie przedsiębiorstw czy urzędów lub szkół. Możliwym rozwiązaniem jest sięgnięcie po imigrantów. W krajach Europy Zachodniej widać jednak negatywne konsekwencje takiej strategii. „Kluczową kwestią pozostaje zapewnienie możliwości rozwoju dla studentów i absolwentów, którzy stawiają pierwsze kroki w firmach” – zauważył Marcin Wasilewski, dyrektor ds. energetyki w PKN Orlen. „To od firmy zależy, jak młode osoby, wchodzące na rynek pracy, będą postrzegały swoją przyszłość w przedsiębiorstwie. Dlatego musimy ich angażować w konkretne projekty, dać możliwość podejmowania własnych decyzji i brania za nie odpowiedzialności”.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowuje nową ustawę o szkolnictwie wyższym, mającą rozwiązać problemy trapiące polską naukę i edukację. Studentów należy przygotować do rynku pracy w taki sposób, aby ich praca miała jak największą wartość dodaną. Gdy polski system edukacji i szkolnictwa wyższego dostarczy na rynek pracy dobrze przygotowanych absolwentów, Polska będzie atrakcyjnym miejscem dla inwestorów rodzimych i zagranicznych.

 

Materiał powstał przy współpracy PKN ORLEN

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła