Plan na Święta – mniej wydać i mieć mniej kłopotów

opublikowano: 24 grudnia 2020
Plan na Święta – mniej wydać i mieć mniej kłopotów lupa lupa
Przed tegorocznymi świętami zaciskamy pasa z konieczności i na wszelki wypadek, fot. Fratria / AS

W 2020 r. na organizację świąt Bożego Narodzenia Polacy przeznaczą średnio 1286 zł, o 142 zł mniej niż przed rokiem. Wydatki zmalały, bo zaciskamy pasa z konieczności i na wszelki wypadek.

W tym roku mniej osób niż zwykle przewiduje bowiem, że Wigilia stanie się dla nich przyczyną problemów finansowych. Gdy wcześniej mówiło o tym 17 proc. Polaków, tym razem obawy ma 14 proc. badanych. Efekty oszczędności da się więc zauważyć po świętach, ale także w ich trakcie, bo mniej osób dostanie prezenty, mniej będzie też wyjazdów do rodziny. Nie oznacza to jednak, że wszyscy dostosują się do zaleceń sanitarnych. Prawie co piąty badany już wie, że przy uroczystej kolacji siądzie więcej gości niż powinno – wynika z badania wykonanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Na tegoroczne wydatki świąteczne przeznaczymy średnio 1286 zł, czyli o 10 proc. mniej niż w 2019 r., gdy było to 1428 zł. Drożejąca żywność sprawiła, że planowane cięcia wydatków ominęły tę pozycję i przeznaczymy na nią 442 zł – o 2 zł więcej niż przed rokiem, choć i tak siła nabywcza tej kwoty będzie niższa niż wcześniej. Co znamienne w czasach pandemii, o 10 zł więcej, 70 zł zamiast 60 zł, pochłoną zakupy środków czystości. O 6 zł więcej trafi na pozycję inne wydatki świąteczne (149 zł). Ale już prezenty, najwyższa pozycja na liście bożonarodzeniowych kosztów, mają tym razem być tańsze o 64 zł (13 proc.).

Spadek budżetu na upominki do średnio 489 zł nie jest spowodowany tylko skromniejszymi zakupami, ale w ogóle rezygnacją z obdarowywania się w części domów – mówi Halina Kochalska, ekspertka BIG InfoMonitor.

Tym razem Święty Mikołaj nie zajrzy do 16 proc. badanych, podczas gdy w zeszłym roku ominął jedynie 5 proc. respondentów. W pozostałych domach, podobnie jak w 2019 r. w niemal co piątym, przyjemność bycia obdarowanym spotka jedynie dzieci. Prezenty dla wszystkich również dla dorosłych będę pod choinką w 66 proc. rodzin, choć w 15 proc. będzie to tylko jeden prezent na osobę. Prawie co piąty badany, mimo oszczędności na świątecznych niespodziankach wyśle prezent do osób z którymi się nie spotka.

Podarunki będą w niemal równym stopniu pochodzić ze sklepów tradycyjnych jak i z zakupów w sieci. 35 proc. badanych informuje bowiem, że kupuje wszystkie prezenty lub większość w sposób tradycyjny (w tej grupie więcej osób kupuje w taki sposób wszystkie) i taka sama grupa mówi, że przez internet. Pozostali, 30 proc., przy zaopatrywaniu się w prezenty mniej więcej pół na pół, korzystają z sieci i sklepów stacjonarnych.

Jest mniej prezentów lub są skromniejsze więc i choinka może być mniejsza. Cięcie kosztów dotyka też świąteczne drzewko. Choinka, na którą przed rokiem średnio deklarowano przeznaczyć 64 zł, teraz powinna kosztować ok. 50 zł. Najbardziej zaoszczędzimy jednak na wyjazdach. Wprowadzone w związku z pandemią zalecenia sprawiły, że wielu nie będzie miało tego typu wydatków wcale w planach, a średnie wskazania spadły o niemal połowę, ze 169 zł do 86 zł. Dużo zależy jednak od podejścia, bo na pytanie: Czy zamierzasz dostosować się do zaleceń sanitarnych i zaprosić do 5 osób, czy też pojechać tam, gdzie dodatkowo będzie nie więcej niż max. 5 osób?, niemal jedna piata badanych odpowiedziała, że nie, a prawie jedna czwarta cały czas się zastanawia co robić, choć badanie było wykonane tuż przed świętami, bo w dniach 11-15 grudnia.

Jak więc ostatecznie pandemia przełoży się na świąteczne spotkania? W zdecydowanej większości przypadków ma być podobnie jak przed rokiem, bo 63 proc. spędzi święta w zbliżonym gronie osób, 5 proc. badanych spotka nawet większą liczbę osób, a mniej gości będzie siedziało przy stole jednej trzeciej respondentów (32 proc.). 6 proc. osób spędzi Wigilię samotnie.

Co siódmy Polak zakłada przykre następstwa wydatków świątecznych, a 26 proc. się ich obawia

W tym roku Boże Narodzenie ma być skromniejsze niż zwykle, w 39 proc. domów, niższe są też średnie zakładane na święta wydatki. Najwyraźniej takie podejście pozwoliło zejść do najniższego o lat odsetka prognozujących, że Gwiazdka skończy się dla nich kłopotami finansowymi.

Towarzyszący poprzednim świętom optymizm, że uda się z czasem wyjść z finansowego dołka, w jaki wpędzają niejedną rodzinę świąteczne zakupy, tym razem opuścił wiele osób. Wolą więc nie ryzykować. Efekt?

Mimo kłopotów w jakie pandemia wpędziła część firm, a wraz z nimi ich pracowników, po raz pierwszy od lat przekonanie, że nie uda się uniknąć problemów finansowych z powodu organizacji świąt, spadł do 14 proc. z 17 proc. w dwóch poprzednich latach i 20 proc. w 2017 r. Jest jednak sporo niepewności, bo aż 26 proc. czyli dwa razy więcej niż przed rokiem, nie jest jednak przekonanych, czy oby na pewno nie będzie miało trudności. W grupie przewidujących finansowe kłopoty, z powodu przekraczających ich możliwości wydatków świątecznych, 28 proc. mówi, że wyjdzie na prostą po miesiącu, ale 39 proc. wie, że potrwa to do lutego lub marca, a w co piątym przypadku nawet dłużej.

Trzymamy się bardziej za portfel na święta, ale też podczas przedświątecznych, niezwiązanych z Bożym Narodzeniem wyprzedażach. Gdy przed rokiem chętnie robiło tego typu zakupy dwóch na trzech badanych tym razem deklaruje je jedynie 39 proc. – Zrezygnowali ci, których zwykle było stać na niższe wydatki, bo średnia wartość zakupów na grudniowych wyprzedażach wzrosła jednak z 451 zł w 2019 r. do 691 zł w 2020 r. – mówi Halina Kochalska.

Częściej niż kiedyś przydają się oszczędności, mniej popularne pożyczki i kredyty

Skąd weźmiemy pieniądze na święta? W pierwszej kolejności z wynagrodzeń, emerytur czy rent. Bieżące dochody w tym roku wystarczą jednak mniejszej grupie osób, bo 74 proc. wobec 86 proc. w 2019 r.

Stąd też więcej respondentów niż w minione święta sięgnie po oszczędności – 12 proc. wobec 8 proc. w ub.r. W porównaniu z zeszłorocznym grudniem przybyło też ograniczających planowane wcześniej poważniejsze wydatki, by jednak mieć pieniądze na organizację uroczystej kolacji (5 proc. wobec 3 proc.). By dysponować większą gotówką więcej osób postanowiło też, przełożyć na później płatność rachunków czy czynszu (3,2 proc. badanych, wobec 2,4 proc. w minionym roku) – zwraca uwagę Halina Kochalska.

Ale już pożyczki od banków i firm pożyczkowych tym razem będą brane mniej chętnie, bo przez 3 proc. ankietowanych podczas gdy w poprzednim roku mówiło o tym niemal 7 proc. badanych. Ci którzy liczą na zewnętrzne finansowanie, najczęściej - 28 proc., potrzebują między 1000 a 2000 zł. Więcej niż co dziesiątemu wystarczy, że pożyczy 500 zł, a blisko co piątemu od 500 do 1000 zł, oraz od 2000 do 3000 zł. Zapotrzebowanie na kwoty powyżej 3000 zł występuje zaledwie u 8 proc. ankietowanych. Nie ubyło natomiast chętnych do pożyczania od rodziny i znajomych. Tak jak rok temu, chcą to zrobić 2 osoby na 100. Zdecydowanie niżej niż w zeszłym roku, jako źródło finansowania świątecznych wydatków, uplasował się też program 500+. Tym razem zyskał 3 proc. wskazań wobec 8 proc. w 2019 r., a przypomnijmy był to pierwszy rok obowiązywania rozszerzonego programu, przewidującego wypłaty co miesiąc 500 zł na każde posiadane dziecko bez względu na sytuację finansową rodziny.

*Badanie ”Wydatki świąteczne Polaków” Maison&Partners na zlecenie BIG InfoMonitor. Badanie wykonano w dniach 11-15 grudnia 2020 r. na panelu badawczym Ariadna, na reprezentatywnej próbie 1106 Polaków w od 18 lat wzwyż, metodą CAWI.

Źródło: materiały prasowe BIG InfoMonitor

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła