Trójmorze - nowy lider Europy?

opublikowano: 31 sierpnia 2023
Trójmorze - nowy lider Europy?

Grupa krajów z Polską na czele może dać całej Europie nową dynamikę. O szansach rozwojowych dla Trójmorza czytaj w nowym numerze miesięcznika „Gazety Bankowej” – w sprzedaży od czwartku 31 sierpnia.

Region Europy Środkowo–Wschodniej, który integruje się w formule Trójmorza przestaje być junior partnerem dla starszej części Unii Europejskiej.  Jak rynki finansowe naszego regionu mogą wykorzystać rodzące się szanse na skok rozwojowy? Czego potrzeba, by cyfryzacja i nowe technologie informatyczne trwale wyniosły gospodarki krajów Trójmorza do globalnej sfery hi-tech? - to tematy bloku okładkowego nowegop wydania najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego.

Szansa dla Trójmorza

Wartość inwestycji w Trójmorzu przekroczyła 6 mld euro, ale to, co jest ważne, to budowanie historii tych inwestycji. Międzynarodowe fundusze niechętnie wchodzą w przedsięwzięcia nowe, nie mające przeszłości, bez historii sukcesu. Dzisiaj już to mamy za sobą, pokazaliśmy możliwości inwestycyjne regionu” – mówi „Gazecie Bankowej” Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, Ambasador – specjalny przedstawiciel Prezydenta RP do spraw Inicjatywy Trójmorza w wywiadzie zatytułowanym „Odbudowa Ukrainy bez wzmocnienia infrastruktury w tej części Unii będzie niemożliwa”, który przeprowadzili red. red. Maciej Wośko i Stanisław Koczot.

Historia Inicjatywy Trójmorza zaczyna się w 2015, w tym samym roku, kiedy na szczycie ONZ została ogłoszona Agenda 2030 inaugurująca wiele działań ważnych dla całej ludzkości. Jednym z zadań było zwiększenie odporności infrastrukturalnej, polegające na budowaniu infrastruktury na osiach Północ – Południe. Ten kierunek jest istotny dla wzmocnienia przepływów gospodarczych w naszym regionie Europy. Dzisiaj główna oś przebiega na linii Wschód – Zachód, natomiast państwa znajdujące się na osi Północ – Południe tak naprawdę odcięte są od możliwości rozwoju, mają za mało połączeń pobudzających i wzmacniających wymianę gospodarczą” – przypomina prezes BGK.

W naszym regionie, czyli w regionie Trójmorza, występuje jeszcze jeden dodatkowy element – wszystkie te państwa należą do byłego Bloku Wschodniego. Dołączyły one do Unii Europejskiej i dążą do osiągnięcia standardów życia krajów Zachodu. Na samą rozbudowę infrastruktury osi Północ – Południe w logistyce transportowej, energii i cyfryzacji, czyli w głównych elementach Inicjatywy Trójmorza, powinniśmy do 2030 roku wydać 650 mld euro. Te olbrzymie inwestycje pozwolą nam na osiągnięcie standardów zachodniej części Unii Europejskiej. Chcemy być, jako Unia, silną, konkurencyjną gospodarką. Tymczasem kraje zachodnie często nie biorą pod uwagę przyspieszenia rozwoju Europy Centralno–Wschodniej. W związku z tym region ma ograniczony dostęp do reszty Europy” – wskazuje Beata Daszyńska-Muzyczka.

Rozmówczyni „Gazety Bankowej” podkreśla: „Starsza część Unii Europejskiej niestety wciąż nie do końca dostrzega potrzeby centralno–wschodniej Europy, chociaż jest to niezwykle ważny partner gospodarczy. Sama wymiana handlowa między Niemcami a nami jest dużo większa niż między Niemcami a Chinami. Unia jest niestety zbiurokratyzowana i przeregulowana, nadmiar regulacji ogranicza konkurencyjność”.

Wojna uwypukliła znaczenie tej części Europy i regionu Trójmorza, czyli także wschodniej flanki NATO. Jest ona ważna dla przyszłej odbudowy Ukrainy. Rozumie to Wielka Brytania, zaczyna rozumieć Francja. Jest zrozumienie jednego z naszych partnerów strategicznych, jakim są Stany Zjednoczone. (...) W każdym razie rosnące zainteresowanie Trójmorzem i dostępem do niego jest ogromną szansą dla regionu, dla Europy, ale też dla świata. Odbudowa Ukrainy bez wzmocnienia infrastruktury w tej części UE będzie niemożliwa. Już teraz bez hubu, który Polska zbudowała w Rzeszowie i Przemyślu, nikt by do Ukrainy nie dotarł” – akcentuje Beata Daszyńska-Muzyczka.

Geopolityka winduje Europę Środkową

Oczywistym jest, że wojna, zwłaszcza o takiej skali i intensywności jak trwająca na Ukrainie, wiele zmienia. Mówi się nawet o nadejściu nowej epoki, nowych realiów geostrategicznych i uruchomieniu nowych procesów dostosowawczych, które zmienią oblicze państw i gospodarek regionu.” – twierdzi w „Gazecie Bankowej” Marek Budzisz w tekście „Geostrategiczna szansa Europy Środkowej”.

Publicysta stwierdza: „Włączanie Ukrainy do europejskiej przestrzeni gospodarczej to nie tylko wyzwania i szanse związane z perspektywą odbudowy. Oznacza to też możliwości zajęcia przez kraje naszego regionu dobrej pozycji w sektorach przemysłowych przyszłości. Ukraina ma bowiem znaczące, uznawane za największe w Europie, choć złoża nie zostały w pełni zbadane, zasoby litu. Jego ewentualne wydobycie i rafinacja może w przyszłości umocnić pozycję krajów naszego regionu, zarówno Polski jak i Węgier, jako głównych centrów produkcji akumulatorów na unijny rynek, niezbędnych zarówno w sektorze motoryzacyjnym jak i w związku z planami transformacji energetycznej. (…) Pandemia i wojna na Ukrainie umocniła też trendy związane ze skracaniem łańcuchów zaopatrzeniowych, modny stał się nearshoring. Zyskuje na tym Polska ale też na Bałkanach obserwowany jest wzrost inwestycji i popytu na nieruchomości komercyjne i biurowe. Ocena ryzyka strategicznego wpływa na decyzje inwestycyjne, a to oznacza, że w związku z niestabilną sytuacją w świecie te trendy będą się nasilać”.

Autor „Gazety Bankowej” konkluduje: „Już raz z podobnego rodzaju impulsem rozwojowym mieliśmy do czynienia. W czasie zimnej wojny regiony przemysłowe Niemiec Zachodnich (zagłębie Ruhry), północnych Włoch i wschodniej Francji musiały zostać odbudowane, bo decydowały o tym nie tylko oczekiwania obywateli i chłonny powojenny rynek, ale również względy strategiczne. Jednym z głównych elementów strategii powstrzymywania Kennana, która legła u podstaw Planu Marshalla było przekonanie, że Ameryka i sojusznicy winny kontrolować główne centra przemysłowe świata – przede wszystkim nie dopuszczając do tego aby niemieckie okręgi przemysłowe wpadły w ręce Sowietów. Europejczycy z zachodniej części naszego kontynentu wykorzystali szansę, jaka dała im ówczesna sytuacja geostrategiczna. Teraz, w związku z wojną na Ukrainie, ulega ona zasadniczej zmianie. Umocnić trzeba wschodnią flankę. Dostajemy szanse, której odmówiono nam po II wojnie światowej.”.

Nowa waluta zastąpi dolara?

Kraje BRICS planują utworzenie nowej waluty opartej na złocie. Wbrew pozorom, nie jest to pomysł skazany na niepowodzenie. Przemawia za tym kilka przesłanek ekonomicznych” – wskazuje łamach „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Czy BRIC przygniecie dolara?”.

Autor „Gazety Bankowej” wyjaśnia: „Nowa waluta miałaby być wykorzystywana w handlu międzynarodowym. Ten projekt ma w założeniu podważyć dominację dolara. Media ochrzciły walutę skrótem BRIC – co można żartobliwie tłumaczyć jako „cegła”. Czy przygniecie ona dolara? Obecnie dolar amerykański jest używany w około 84 proc. transakcji w handlu międzynarodowym, mimo że na świecie istnieje ponad 180 walut narodowych, oraz euro (wspólna waluta strefy euro). A chiński juan ma udział w ledwie około 4,5 proc. transakcji – wynika z danych Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication (SWIFT). Wedle Międzynarodowego Funduszu Walutowego, dolar amerykański zdecydowanie dominuje w transakcjach handlowych, a od ponad 20 lat między 60 proc. a 80 proc. długu skarbowego co roku jest emitowanego w walucie USA, co oznacza, że instytucje które obligacje kupują potrzebują właśnie „greenbacka”. Wielu marzy o detronizacji dolara już od lat 70. XX wieku, ale na razie to tylko „mokry sen satrapów”.

Europa w poszukiwaniu gazu

Choć Europa wyciągnęła wnioski w ubiegłorocznego kryzysu surowcowego wywołanego agresją Rosji na Ukrainę, to nie znaczy, że najbliższej zimy zagwarantowane są dostawy gazu na teren UE w wystarczającej ilości” – zapowiada Agnieszka Łakoma w tekście „Europa w poszukiwaniu gazu”.

Niewątpliwie Europa wyciągnęła wnioski z ubiegłorocznych doświadczeń, a szczególnie kraje Zachodu, które opierały zaopatrzenie w dużej mierze na rosyjskich dostawach – jak Niemcy czy Francja i Holandia – zdołały wynegocjować nowe umowy na gaz skroplony (LNG) z nowymi dostawcami. To właśnie import LNG uratował w 2022 roku Europę przed skutkami najpoważniejszego od lat kryzysu energetycznego, stanowiąc alternatywę dla wstrzymanych przez Rosję dostaw rurociągami.” – wskazuje autorka „Gazety Bankowej”.

Zdaniem Agnieszki Łakomej: „Europa po ubiegłorocznych doświadczeniach stara się zabezpieczyć dostawy gazu i wydawać by się mogło że zarówno ceny jak i duże wypełnienie magazynów (80 proc. teraz a 90 proc. – pewne przed sezonem) oddala obawy. Jednak część ekspertów ostrzega, że zima może być trudna, jeśli szybko się rozpocznie i będzie mroźna.”.

Zbożowy supeł

Im więcej zmian w unijnych przepisach, tym większe problemy ze sprowadzanymi z Ukrainy do UE produktami rolno-spożywczymi. 15 września Bruksela chce ponownie odblokować unijne granice dla swobodnego importu zbóż i innych towarów rolnych z Ukrainy. Polski rząd stanowczo się temu sprzeciwia” – zaznacza Grażyna Raszkowska w tekście zatytułowanym „Zbożowy supeł”.

Autorka wskazuje: „Po agresji Rosji Unia Europejska zdecydowała o otwarciu granic dla towarów z Ukrainy, w tym dla produktów rolno-spożywczych i zbóż. Ta decyzja miała dla napadniętego kraju przełomowe znaczenie, pozwalając na przywrócenie eksportu żywności, stanowiącego obecnie jedno z głównych źródeł przychodów budżetowych dla Kijowa. Mieściła się też w logice strategicznych celów politycznych Ukrainy, którym jest m.in. wejście w struktury UE, z jednoczesnym zapewnieniem sobie dostępu do unijnych rynków zbytu na preferencyjnych zasadach. Jednak skutki uboczne decyzji Brukseli uderzyły dotkliwie w sąsiadów Ukrainy: w Polsce i innych krajach doszło do rozregulowania rynków wewnętrznych. Ukraińskie zboże zaczęło zalewać nasz rynek po niższych niż krajowe cenach, powodując szybko gwałtowne protesty rolników, którzy nie mogli sprzedać swoich plonów.”

Publicystka przypomina: „Premier Mateusz Morawiecki postawił sprawę jasno – konsekwencje wojny w Ukrainie nie mogą mieć destrukcyjnego charakteru dla polskiego sektora rolnego. Albo po 15 września zostaną wypracowane w Komisji Europejskiej mechanizmy i regulacje, które uniemożliwią destabilizację polskiego rynku, albo rząd RP zrealizuje to jednostronnie – stwierdził zaznaczył szef polskiego rządu. Rząd będzie się domagał przedłużenia embarga co najmniej do końca roku. Francja i Niemcy przy poparciu „kilku” państw unijnych, nie chcą jednak przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy.”.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, jak Polska może skorzystać na fali odbudowy przemysłu w Europie, o tym, że na rynku mieszkań rządzi gotówka, o modzie na płatności abonamentowe i odroczone, o szybkim rozwoju e-administracji w Polsce i nowych śmigłowcach dla polskiego wojska, a także o wielkiej rozgrywce gigantów branży gamingowej.

„Gazeta Bankowa” – najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.

Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 31 sierpnia, także w formie e–wydania. Szczegóły KLIKNIJ TUTAJ 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła