Chorwacja przyjęła euro. Szykują się zmiany

opublikowano: 2 stycznia 2023
Chorwacja przyjęła euro. Szykują się zmiany lupa lupa
fot. Pixabay

Kuny i lipy, kojarzące się Polakom ze słonecznymi wakacjami nad Adriatykiem, odeszły do lamusa. 1 stycznia 2023 r. Chorwacja dołączyła do strefy euro i żegna się ze swoją narodową walutą. 

Od 5 września 2022 r. wszystkie sklepy i punkty usługowe w Chorwacji musiały podawać ceny w dwóch walutach: euro i kunach. Sami Chorwaci już wcześniej mogli się jednak dość dobrze zaznajomić ze wspólną walutą. 

– Na co dzień posługuje się nią blisko 70 proc. przyjeżdżających z zagranicy turystów. Co więcej, euro jest bardzo mocno zakorzenione w chorwackim sektorze bankowym: większość depozytów, jak i kredytów jest we wspólnej walucie lub do niej indeksowanych. Na strefę euro przypada także lwia część obrotów handlowych kraju – wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk fintechu wielowalutowego Cinkciarz.pl.

Razem z euro nadejdzie drożyzna?

Wprowadzenie nowej waluty rodzi obawy, że wraz ze zmianą dojdzie do rażącego podniesienia cen towarów i usług. Dotknęłoby to wszystkich mieszkańców i podcięło skrzydła turystyce, czyli ważnego obszaru chorwackiej gospodarki, generującego wg danych Eurostatu blisko 20 proc. PKB kraju i ponad 10 mld euro dochodu rocznie. 

Doświadczenia Słowacji czy krajów nadbałtyckich, które wcześniej dołączyły do strefy euro, pokazują, że te obawy nie są zasadne. Ścieżka inflacji podniosła się z tego względu jedynie minimalnie. Z drugiej strony, obecnie cały świat zmaga się z presją cenową, także w Chorwacji inflacja przybiera kilkunastoprocentową dynamikę rok do roku. Trudno to porównać do okresu stabilnej, niskiej inflacji, który miał miejsce, gdy np. Słowacy wprowadzali wspólną walutę. Dziś konsumenci musieli oswoić się z rosnącymi cenami, stąd pokusa wprowadzenia dodatkowych podwyżek po stronie chorwackich przedsiębiorców może być mocniejsza – ocenia Bartosz Sawicki.

Jak turyści pokochali Chorwację 

Chorwacja, z gwarantowanym słońcem, przystępnymi cenami, przejrzystym i ciepłym Adriatykiem, gościnnością mieszkańców i dobrym położeniem – perfekcyjnie wpisuje się w oczekiwania turystów z Europy i nie tylko.

Rozwój sieci dróg ekspresowych i autostrad, tanie linie lotnicze sprawiały oraz wejście Chorwacji do UE w 2013 r. sprawiały, że z roku coraz więcej turystów za cel swoich wyjazdów wybierało chorwackie wyspy, położone na wybrzeżu kurorty, ale także klimatyczne osady i miejscowości bez rozbudowanej turystycznej infrastruktury.

Według danych Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w ub.r. stosunkowo niewielki, ale urokliwie położony kraj odwiedziło blisko 14 mln zagranicznych turystów. Najwięcej, niespełna 3 mln, przyjechało z Niemiec. Na drugim miejscu uplasowało się 1,2 mln sąsiadów ze Słowenii. Podium uzupełniło 1,1 mln Austriaków.
  
Tradycja rozliczeń: najpierw skórki, po tym monety 

Swojsko brzmiąca nazwa chorwackiej waluty łatwo zapadała w pamięci turysty i co ciekawe, pozory tym razem nie mylą. Kuny, którymi płacimy w chorwackich pensjonatach, restauracjach czy przybrzeżnych kafejkach wywodzą się wprost od niewielkich drapieżników zamieszkujących w lasach.

Garbowanymi skórami z kun, które należą do rodziny łasicowatych, handluje się do dziś. W średniowieczu było to jednak zajęcie na tyle powszechne, że właśnie w ten sposób oficjalnie regulowało się opłaty odpowiadające dzisiejszym stawkom celnym i podatkowym. Jeszcze częściej wyprawione skóry kun stanowiły formę zapłaty za inne towary. Właśnie dlatego już w XIII w. w obiegu pojawiły się pierwsze monety z wizerunkiem kuny. Chorwaci właśnie tak nazwali swoją walutę (znaną także pod międzynarodowy skrótowcem HRK), którą posługiwali się najpierw w latach 1941-1945, a następnie po rozpadzie Jugosławii, od 1994 r. do dziś.

– Gdy rozpowszechniły się transakcje online, każdego roku, przed i w trakcie letniego sezonu, notujemy podwyższone zainteresowanie chorwacką walutą. Wakacje turystów w Chorwacji oznaczają częstszą wymianę na kuny oraz więcej transakcji kartą wielowalutową w tym kraju – informuje Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w Cinkciarz.pl.

Kuna nie ustąpi miejsca euro z dnia na dzień

Dzieląca się na 100 lip jednostka monetarna Chorwacji występowała w monetach o nominałach 1, 2 i 5 kun oraz banknotach, wśród których najcenniejszy to 1000 kun. 1 stycznia 2023 r. Chorwacja przystąpiła do strefy euro. W praktyce nie oznacza to, że z dnia na dzień kuny i lipy stają się zupełnie bezwartościowe i bezużyteczne. Banki w Chorwacji będą je wymieniać na euro i centy przez cały 2023 r., choć np. w sklepach czy restauracjach płacić będzie nimi można tylko przez dwa pierwsze tygodnie stycznia.

– Po 15 stycznia punkty handlowe i usługowe w Chorwacji zaczną honorować tylko wspólną europejską walutę. 4 miliony Chorwatów dołączy tym samym do blisko 341 mln ludzi w 19 państwach, gdzie euro obowiązuje na co dzień. Jeśli chodzi o samą wygodę płacenia, to niezależnie od waluty warto za granicą posługiwać się kartą wielowalutową. Użytkownicy unikają opłat za przewalutowanie, zyskując darmowy dostęp do kilkudziesięciu rachunków walutowych, pomiędzy którymi mogą w dowolnym momencie wymieniać waluty i płacić nimi na całym świecie. Mogą także wypłacać gotówkę z bankomatów – dodaje Robert Błaszczyk.

Kuna nie da o sobie tak zupełnie zapomnieć!

Wspomnieniem po chorwackiej walucie pozostanie wizerunek drapieżnego gryzonia na lokalnych eurocentach. O ile bowiem banknoty euro we wszystkich państwach strefy wyglądają identycznie, o tyle monety eurocentowe zachowały znamiona odrębności. Te emitowane dla Chorwacji – w zależności od nominału – uwidocznią na rewersie m.in.: kunę, charakterystyczną chorwacką szachownicę i kontur mapy kraju, a później znajdą się również w niemieckich czy hiszpańskich portfelach.

Źródło: materiały prasowe

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła