Co drugie bankructwo widać już rok wcześniej

opublikowano: 21 sierpnia 2020
Co drugie bankructwo widać już rok wcześniej lupa lupa

Prawie 4 000 osób zbankrutowało w pierwszej połowie 2020 r. Ich wierzyciele stracili łącznie 118,5 mln zł. Najwięcej do oddania mieli seniorzy, których zaległości wyniosły 54,5 mln zł.

Zgodnie z danymi Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w pierwszym półroczu 2020 r. upadłość ogłosiło 3996 osób. Ponad połowa (51 proc.) z nich była notowana w Krajowym Rejestrze Długów BIG SA na 12 miesięcy przed ogłoszeniem przez sąd upadłości. Pół roku przed tym w rejestrze znajdowało się prawie 57 proc. przyszłych bankrutów, a w dniu ogłoszenia upadłości przez sąd 65 proc. z nich.

Emeryci z największym zadłużeniem

Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, spośród osób, które w pierwszej połowie tego roku ogłosiły upadłość, najwięcej nieuregulowanych zobowiązań (rachunków, rat kredytowych itp.) miały osoby w wieku od 36 do 45 lat. Z kolei najwyższą kwotę zadłużenia, czyli ponad 36 mln zł, można zauważyć wśród osób między 56. a 65. rokiem życia. Uwzględniając jeszcze 18 mln zł, bo tyle wyniosły zaległości, które przyczyniły się do bankructwa osób mających ponad 65 lat, widać, jak duże problemy ze spłatą zobowiązań mają ludzie znajdujący się tuż przed emeryturą i emeryci.

- W KRD średnie zadłużenie osób między 56 a 65 rokiem życia, które ogłosiły bankructwo, to prawie 75 tys. zł. To sporo. Nie dziwi zatem decyzja o tym, żeby sięgać po takie rozwiązanie, jak upadłość konsumencka. Jest ono powszechnie stosowane w krajach zachodnich w sytuacji, w której ktoś nie jest w stanie spłacić swoich zobowiązań. Trzeba jednak pamiętać i o drugiej stronie medalu, że te osoby utracą swój majątek, w tym mieszkania, który zostanie przeznaczony na spłatę długu - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Wśród konsumentów, którzy w minionym półroczu ogłosili upadłość, 55 proc. stanowiły kobiety (2 212 do 1 784 mężczyzn). Jak wynika z danych KRD, panie zaciągnęły też większą liczbę zobowiązań (4 195 do 3 597). Porównując już jednak wysokość zadłużenia, widać, że to mężczyźni mieli więcej do oddania. Suma ich zobowiązań to prawie 66 mln zł względem 52,6 mln zł, które obciążały kobiety.

- Przewaga kobiet w tej statystyce to ciekawe zjawisko, ponieważ w bazie danych Krajowego Rejestru Długów od lat przeważają mężczyźni, którzy stanowią 63 proc. wszystkich notowanych dłużników. To, że panowie rzadziej niż kobiety decydują się na ogłoszenie bankructwa, może świadczyć o tym, że być może ich problemy finansowe mają charakter tymczasowy, podczas gdy u pań jest to zjawisko o charakterze trwałym – dodaje Adam Łącki.

Miliony długów w sektorze finansowym

Ogłoszenie upadłości przez konsumentów spowodowało, że swoje pieniądze straciło 324 firm i konsumentów. Na każdego bankruta przypadało średnio ponad dwóch wierzycieli. Najwięcej do odzyskania miały banki i instytucje finansowe (59,7 mln zł) oraz przedstawiciele firm zarządzających wierzytelnościami (53,2 mln zł), którzy kupują długi głównie właśnie od banków, operatorów telekomunikacyjnych i ubezpieczycieli. Zadłużenie względem nich to 94 proc. wszystkich zobowiązań osób, które w pierwszej połowie 2020 r. ogłosiły upadłość. Następni w kolejce do odzyskania pieniędzy byli przedstawiciele administracji państwowej i samorządowej (2,7 mln zł, z czego 1,5 mln zł to zaległe alimenty), firmy telekomunikacyjne (1,4 mln zł) oraz rolnicy (1 mln zł).

Od stycznia do czerwca 2020 r. najczęściej upadłość ogłaszali mieszkańcy miast. To ponad 80 proc. wszystkich bankrutów. Liderami tej niechlubnej klasyfikacji są Warszawa, Kraków i Wrocław. Połowa całego zadłużenia przypadła w udziale bankrutom z województw: mazowieckiego (20,4 mln zł), dolnośląskiego (18,8 mln zł) i śląskiego (18,7 mln zł). Na drugim biegunie znaleźli się mieszkańcy województwa lubuskiego (2 mln zł), Lubelszczyzny (2,1 mln zł) i Opolszczyzny (2,7 mln zł).

Rekordowe liczby bankrutów

Od 2015 r. liczba upadłości konsumenckich sukcesywnie rośnie. Wzrost jest widoczny również w bieżącym roku. Rekordowy pod względem osób, które ogłosiły bankructwo, był czerwiec (1 116 osób). Wpływ na to miały wprowadzone zmiany w prawie upadłościowym.

- Po zmianach w przepisach liczba upadłości konsumenckich na pewno wzrośnie. Mimo że nowelizacja wprowadziła wiele ułatwień, należy pamiętać, że ogłoszenie bankructwa nie wiążę się z całkowitym umorzeniem długów, a dłużnik, którego to dotyczy, traci wszelkie prawo do zarządzania swoim majątkiem. Dlatego decyzja o tym powinna być ostatecznością. Zawsze warto wcześniej spróbować porozumieć się z wierzycielami. Trzeba też pamiętać o tym, że pozostaną zobowiązania, które nie podlegają przedawnieniu, czyli alimenty, renty odszkodowawcze oraz sądowe kary grzywny – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

24 marca 2020 r. w życie weszły nowe przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, które umożliwią staranie się o jej ogłoszenie również osobom, które przyczyniły się do powstania należności oraz dłużnikom prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Do tej pory było to niemożliwe. Zrezygnowano również z badania przez sąd przyczyn niewypłacalności wnioskodawcy na etapie ogłaszania upadłości. Teraz będzie to badane w momencie ustalania planu spłaty.

Źródło: informacja prasowa KRD

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła