Czy czekają nas marcowe roztopy?

opublikowano: 4 marca 2019
Czy czekają nas marcowe roztopy?

Odbicie na globalnych rynkach akcji, rozpoczęte w ostatnim tygodniu grudnia, w lutym miało się bardzo dobrze. Co prawda wzrosty nie były dynamiczne , ale zarówno rynek amerykański, Europa Zachodnia, Japonia czy azjatyckie rynki wschodzące stabilnie zyskiwały na wartości.

Inaczej wyglądała sytuacja w Warszawie, gdzie WIG 20 w skali całego miesiąca nieznacznie stracił, co może nie byłoby bardzo znaczące, gdyby nie porównanie nie tyle nawet do rynków rozwiniętych, co do dość przyzwoicie zachowującego się indeksu rynków wschodzących. Początek miesiąca nie zapowiadał takiego przebiegu sytuacji. Indeks przekroczył ostatnio barierę 2400 punków, osiągając 12 miesięczne maksimum. Zabrakło jednak siły, by dłużej pozostać nad tą granicą i indeks siłą ciążenia opadł w dół, wchodząc do końca lutego w trend boczny. Częściowo wpływ na to miała nieco słabsza dyspozycja banków, spowodowana podwyższeniem składki na BFG oraz procedowaną ustawą o kredytach frankowych. Trudno jednak wskazać jakiś konkretny twardy czynnik, który miałby wpływać negatywnie właśnie na zachowanie dużych spółek. Nie można specjalnie o to posądzić trwającego w lutym sezonu wyników, które co prawda są dość mieszane, ale w przypadku spółek z WIG20 nie mieliśmy do czynienia z dużymi negatywnymi zaskoczeniami w tym temacie.

Co istotne, równolegle małe i średnie spółki mają za sobą bardzo dobry miesiąc. Jako wyjaśnienie tego zjawiska można wskazać skalę wyprzedania obydwu segmentów w ostatnich 12 miesiącach, co w szczególności było odczuwalne w przypadku indeksu sWIG80, który w lutym zachowywał się najlepiej w porównaniu do mWIG40 i WIG20.

Również publikowane w lutym dane makroekonomiczne były sprzyjające dla polskich akcji. Wysoka dynamika produkcji przemysłowej w styczniu przeczy negatywnym odczytom PMI dla przemysłu. Podobnie wygląda kwestia sprzedaży detalicznej. Powstaje pytanie, kiedy wygaśnie dekorelacja tych odczytów. Równocześnie odczyty PMI w strefie euro były raczej optymistyczne, po ostatnich kilku miesiącach gorszych danych. Wyjątek stanowiły Niemcy, gdzie wskaźnik dla przemysłu według wstępnych danych w dalszym ciągu utrzymywał się na niebezpiecznie niskich poziomach. Dla polskich spółek najistotniejszy może okazać się kolejny spadek zamówień eksportowych, co biorąc pod uwagę strukturę krajowego eksportu może stanowić istotny znak ostrzegawczy. W przypadku perspektyw krajowej gospodarki ważny może okazać się kolejny pakiet stymulacji fiskalnej, ogłoszony na ostatniej konwencji partii rządzącej. Jest to czynnik w oczywisty sposób negatywny dla obligacji poprzez kolejne obciążenie budżetowe, ale w przypadku jego realizacji może wspierać wynik spółek z wysoką ekspozycją na wydatki krajowych konsumentów.

A jak wyglądają perspektywy na najbliższe tygodnie? Rynki akcji patrząc globalnie mają za sobą już dwa miesiące wzrostów. Trudno jednak pozostawać bezkrytycznym optymistą. Grudniowe spadki nie były przypadkiem, który już się nie powtórzy. Ostatnio poziom zmienności na rynkach rozwiniętych istotnie spadł, jakkolwiek scenariusz podwyższonej wahliwości rynków w 2019 roku w dalszym ciągu pozostaje w grze. Spójrzmy na ostatnie tygodnie w Stanach Zjednoczonych. Rynki rosły dzięki zmianie w polityce Fed, który chwilowo zamroził podwyżki stóp i planuje ograniczyć program QT, czyli zmniejszanie sumy bilansowej. Jest to oczywiście bardzo pozytywny czynnik dla rynków akcji.

Drugim powodem wzrostów były nadzieje na ograniczenie sporu na linii USA – Chiny. W tym momencie jesteśmy w miejscu, gdzie porozumienia w dalszym ciągu nie ma, ale graniczny termin 1 marca został przeniesiony w czasie. Trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę na kilka faktów. Po pierwsze w USA zbliża się rok wyborczy, więc Donald Trump będzie chciał odnotować sukces w negocjacjach. Oznaczać to może, że zawarte porozumienie może nie wyczerpywać wszystkich kwestii, co będzie budzić obawy inwestorów, że sprawa w dalszym ciągu nie jest zamknięta. W szczególności, iż kwestia amerykańskich restrykcji technologicznych i chińskiego planu 2025 nie jest w oczywisty sposób prosta. Ponadto, zawarcie porozumienia nie zatrzyma globalnego spowolnienia gospodarczego, może jednak oczywiście złagodzić jego skutki. Patrząc jednak na krótszy termin, ewentualne zawarcie porozumienia, bez znaczenia na jego kształt, może paradoksalnie zabrać paliwo do wzrostu amerykańskim rynkom akcji. Warto pamiętać, że fundamenty związane z globalnym spowolnieniem dynamiki PKB oraz oczekiwanymi słabszymi wynikami spółek za I kwartał nie są specjalnie wspierające dla ryzykownych aktywów. Analizując zachowanie amerykańskich indeksów, jest to mocno widoczne. Wskaźniki jak Nasdaq i S&P 500 zyskiwały w ostatnich tygodniach mocno na wartości. Odbywało się to jednak na coraz niższych obrotach, co może wskazywać, że wiara w kontynuację hossy w kolejnych miesiącach nie jest jednak taka duża. W dłuższym terminie szansą może być wspomniany już rok wyborczy i związany z tym festiwal obietnic.

Podobne chmury zbierają się nad krajowym rynkiem akcji, w szczególności w przypadku dużych spółek. Możliwe zmiany w strukturze indeksów MSCI EM wpłyną jednoznacznie negatywnie na strukturę napływów kapitału na GPW. To może częściowo wyjaśniać brak lutowych wzrostów właśnie w przypadku dużych spółek. Rewizja indeksów ma być rozłożona na dwie tury. W pozytywnym scenariuszu będzie to czynnik hamujący wzrosty spółek. W negatywnym rozdaniu, w szczególności, jeśli zobaczymy realną podaż polskich akcji (krajowy rynek może być niedoważony w indeksie, co może minimalizować wpływ zmian), a na rynkach bazowych będziemy obserwować spadki, może to być czynnik intensyfikujący tendencje spadkowe. Patrząc na perspektywy rynku w dłuższym terminie, główne nadzieje są wiązane z wprowadzeniem PPK oraz nową strategią dla rynku kapitałowego. W najbliższych tygodniach mogą się one okazać dla inwestorów nieistotne.

Podsumowując, na pewno czeka nas ciekawy miesiąc. Pytanie tylko, czy będziemy świadkami wiosennego rozkwitu rynków akcyjnych, czy też doświadczymy marcowych roztopów, które dla nikogo nie są niczym miłym.

Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny Vienna Life TU na Życie S.A. Vienna Insurance Group

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła