Dolar drogi, Trump niezadowolony

opublikowano: 28 listopada 2018
Dolar drogi, Trump niezadowolony lupa lupa

Mamy dalsze umocnienie dolara i to pomimo słabszych danych z USA. To nie podoba się prezydentowi USA, który zwiększa presję na szefa Fed. Ten będzie miał okazję odpowiedzieć, przynajmniej pośrednio, przy okazji dzisiejszego wystąpienia.

We wczorajszym komentarzu pisaliśmy o dylematach, które może mieć amerykański bank centralny i oczekiwaniach rynku w tym zakresie i temperaturę tej dyskusji zdecydował się podnieść prezydent USA. Moment nie jest przypadkowy ponieważ dziś o 18:00 czeka nas wystąpienie szefa Fed i jego wypowiedź może mieć bardzo istotny wpływ na rynki.

Trump, zresztą w swoim stylu, przekroczył pewne tradycyjne linie jeśli chodzi o komentowanie poczynań banku centralnego. „Jak dotychczas nie jestem ani trochę zadowolony z mojego wyboru" uznał w wywiadzie, zaostrzając retorykę wobec poprzednich wypowiedzi, kiedy twierdził, że „jeszcze nie wie, czy jest zadowolony". Oczywiście Fed może i teoretycznie powinien zignorować te naciski i po prostu robić to, co uznaje w danym momencie za słuszne. Dla rynku krytyczne jest to, czy za słuszne uzna nadal regularne podwyżki, czy też po grudniowej podwyżce będzie działać w sposób bardziej doraźny. Wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli Fed nie były w tej kwestii jednoznaczne. Wiceszef Fed uznał, że obecna strategia jest odpowiednia, ale jego wypowiedź dotyczyła bardziej bieżącego okresu niż roku 2019. Wygląda to trochę tak jakby przedstawiciele Fed nie chcieli wyprzedzać tego, co może powiedzieć dziś Powell. Jego wystąpienie rozpocznie się o 18:00 i będzie z pewnością ważniejsze niż protokół z ostatniego posiedzenia, który poznamy o godzinie 20:00.

Z rynkowego punktu widzenia problem mocnego dolara to brak pozytywnych informacji z innych kierunków. Europie i pośrednio też złotemu ciąży Brexit. W Wielkiej Brytanii napływają nieciekawe informacje – blisko 100 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej chce głosować przeciwko porozumieniu z UE. Biorąc pod uwagę, że koalicja z północnoirlandzką DUP ledwo skleja większość trudno w tej sytuacji wyobrazić sobie, w jaki sposób premier May ma uzyskać 11 grudnia 320 głosów. To może z kolei oznaczać, że koniec roku w Europie upływać będzie pod znakiem chaosu i niepewności politycznej, która w drugiej połowie roku coraz bardziej daje się we znaki wskaźnikom makroekonomicznym.

Dziś w ogóle mamy taki trochę „amerykański" dzień, bo poza kluczową komunikacją z Fed mamy także publikację danych: rewizja PKB (14:30), handel zagraniczny (14:30), sprzedaż domów (16:00) oraz dane o zapasach paliw (16:30). Szykuje się zatem ciekawy dzień dla zyskującego z rana dolara.

dr Przemysław Kwiecień, główny Ekonomista XTB

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła