Archiwum

Dobra strona giełdy

Kilka miesięcy temu Wiesław Rozłucki (pierwszy, wieloletni prezes Giełdy Papierów Wartościowych) tuż po odwołaniu z funkcji szefa Rady Giełdy stwierdził publicznie, że warszawski rynek kapitałowy przeżywa najtrudniejszy okres w swojej historii. „Widać, że brakuje zaufania do naszego rynku, do jego przyszłości” – mówił wtedy w mediach. Zapomniał dodać (a może nie chciał?), że to m.in. „zasługa” poprzedniej ekipy zarządzającej GPW. Totalne upolitycznienie, parcie na zysk, ignorancja misji giełdy, brak wizji rozwoju rynku kapitałowego… Lista zaniechań poprzedniego zarządu jest tak długa, że można by o tym książkę napisać.

Nowa prezes GPW – prof. Małgorzata Zaleska – co prawda nie zamierza pisać takiej książki, ale być może zapisze się złotymi zgłoskami w historii tej instytucji. Prof. Zaleska zaczyna bowiem swoje urzędowanie od czegoś, co powinno być realizowane na warszawskim parkiecie od 25 lat, a nie było. Chodzi o program edukacyjny skierowany do wszystkich Polaków, szczególnie tych zwykłych, Kowalskich, którym giełda wciąż się kojarzy z miejscem do uprawiania hazardu…

Tymczasem giełda może być skutecznym i uczciwym miejscem budowania oszczędności długoterminowych. A bez nich w przyszłości – ostrzega prof. Zaleska – jeśli nic się nie zmieni, przyjdzie fala niepokojów społecznych. Będą rosły postawy roszczeniowe społeczeństwa wobec państwa.

– Uzasadnione, bo przyzwyczailiśmy ludzi w pewnym sensie do życia ponad stan, do nadmiernego konsumowania. Przez całe lata brakowało wyraźnego komunikowania, że trzeba mieć oszczędności na „czarną godzinę”. To jest bardzo duży problem przeciętnego Polaka, systemu bankowego, rynku kapitałowego, całej polskiej gospodarki. Musimy to zmienić – tłumaczy w wywiadzie dla „Gazety Bankowej”.

Nie pozostaje mi nic innego, jak obiema rękami podpisać się pod tą wypowiedzią.

Wojciech Surmacz, redaktor naczelny i odpowiedzialny "Gazety Bankowej"