Inwestowanie w czasie wojny – czy to ma sens?

opublikowano: 28 marca 2022
Inwestowanie w czasie wojny – czy to ma sens? lupa lupa
fot. Pixabay

Wojna na Ukrainie ma ogromny wpływ na zachowanie rynków finansowych. Zaobserwować możemy chociażby nagłą wyprzedaż różnych aktywów w obawie przed dotkliwą stratą. Gospodarka naszych sąsiadów ma duży udział w rolnictwie i jest niezwykle istotna z punktu widzenia Europy, podobnie zresztą jak Rosja, która odpowiada za olbrzymie dostawy surowców energetycznych. Nieunikniony jest wzrost cen, dodatkowo wywoływany wysoką inflacją. Obawa przed eskalacją konfliktu i masowa migracja ludności z terenów ogarniętych wojną to kolejne czynniki, które wpływają na decyzje inwestycyjne klientów indywidualnych i firm inwestycyjnych.

Zjawisko globalnego risk-off’u to sytuacja, kiedy pogarsza się koniunktura, a aktywa obarczone większym ryzykiem są wyprzedawane na rzecz tych mniej ryzykownych. Jeszcze w lutym odczyty WIG20, czyli głównego indeksu polskiej giełdy, w ciągu jednej sesji pokazywały stratę -10,87 proc.. Najmocniej spadki było widać na aktywach rosyjskich i ukraińskich, niektóre osiągały nawet kilkudziesięcioprocentowe spadki. Indeks rosyjskiej giełdy RTS tracił w trakcie sesji prawie 50 proc.. Wydawać by się mogło, że nie jest to sytuacja sprzyjające inwestycjom.

W czasie wojny można inwestować

Zwiększona awersja na ryzyko może premiować określone klasy aktywów. Niektórzy twierdzą, że kryptowaluty są rozwiązaniem na bezpieczne czasy, jednak już w dniu wybuchu konfliktu Bitcoin i podobne mu waluty mocno traciły, w przeciwieństwie do złota, które zyskiwało na wartości. Podobnie zachowywało się srebro, co pokazuje, że metale szlachetne mogą być interesującą propozycją w czasie konfliktów zbrojnych. Innymi aktywami, na których zaobserwowano wzrosty są ropa, gaz i produkty rolne, takie jak pszenica czy kukurydza, chociaż konkretny rodzaj tych produktów jest mocno skorelowany ze stronami wojny na Ukrainie. Przy inwestowaniu należy więc pamiętać, że zachowanie poszczególnych aktywów jest ściśle powiązane z obszarami konfliktu i jego uczestnikami.

Szukając inwestycji dla siebie należy też pamiętać o sektorach gospodarki, które naturalnie zyskują w trakcie konfliktów zbrojnych. Oczywisty wydaje się przemysł bezpieczeństwa i zbrojeniowy, w który inwestować można bezpośrednio, nabywając akcje konkretnych firm, lub pośrednio kupując instrumenty typu ETF inwestujące w tę branżę. Warto rozważyć również bezpośrednie nabywanie silnych walut, takich jak dolar, frank szwajcarski czy jen. Zwykle umacniają się one, gdy ryzyko na rynku jest zwiększone.

Co przyniesie wojna na Ukrainie?

Ciężko jest oszacować wszystkie długoterminowe skutki wojny, natomiast odpowiedź inwestorów giełdowych była jednoznaczna - niemal wszystkie giełdy spotkały się z mocną wyprzedażą ryzykownych aktywów. Gdy więc prześledzimy zachowanie rynków podczas konfliktów, możemy wyciągnąć ciekawe wnioski. Wojna daje szansę na nabycie przecenionych akcji, które w przyszłości będą rosły. Bezpośrednio rosną wyceny spółek zajmujących się wydobyciem surowców takich jak ropa, oczywiście za wyjątkiem spółek rosyjskich. Również sektor obejmujący wydobycie uranu może dawać wyraźny potencjał wzrostowy ze względu na głosy dotyczące wstrzymania zamykania elektrowni atomowych.

Rozwój sytuacji będzie w dużej mierze zależeć od tego, w którą stronę rozwinie się sytuacja na Ukrainie. Eksperci przewidują, ze Rosja przygotowuje się na długoterminowy konflikt, co docelowo przyniesie wyraźne konsekwencje dla globalnej gospodarki. Dodatkowo polityka utrzymywania niskich stóp procentowych oraz działania banków centralnych w wielu krajach ograniczają możliwości pobudzania gospodarki i przełożyły się na wysokie ceny aktywów na rynkach jeszcze przed początkiem konfliktu.

Tomasz Krajewski – kierownik zespołu operacji i rozliczeń WealthSeed

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła