Jak wojna wpływa na przemysł i usługi w strefie euro

opublikowano: 25 marca 2022
Jak wojna wpływa na przemysł i usługi w strefie euro lupa lupa
fot. Pixabay

Opublikowane indeksy PMI strefy euro to pierwsze dane gospodarcze, które odzwierciedlają wpływ rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie na koniunkturę w strefie euro. 

– Można było się obawiać ostrego tąpnięcia. Szczególnie wrażliwy na wojnę i jej następstwa miał być przemysł, m.in. ze względu na dodatkowe napięcia w nadwyrężonych pandemią łańcuchach dostaw. Usługi mogły z kolei boleśnie odczuć skutki rosnących cen żywności i paliw – wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. 

Czarnego scenariusza nie widać w PMI, ale wzrośnie inflacja i spadnie PKB

Po publikacji wyników PMI okazało się jednak, że czarne scenariusze w przypadku głównych gospodarek na razie się nie spełniają. Oba wskaźniki zarówno przemysłu, jak i usług w Niemczech, czyli najpotężniejszej gospodarce strefy euro, przybrały wartości powyżej oczekiwań. PMI dla przemysłu obniżył się tylko z 58,4 do 57,6 pkt. Powodów do paniki nie dostarczyły także odczyty dla Francji. 

– Jest oczywiście za wcześnie na optymizm i rzetelną ocenę wpływu wojny na gospodarkę. Indeksy PMI pozytywnie zaskoczyły, ale z pewnością na całym świecie wojna podniesie ścieżkę inflacji i osłabi wzrost gospodarczy. Tendencje te powinny być znacznie silniejsze w Europie niż np. w USA – prognozuje analityk Cinkciarz.pl.

Euro skorzystało. Złotemu może pomóc tylko pokój

Wyższe od oczekiwań odczyty indeksów PMI dla największych europejskich gospodarek pomogły wspólnej walucie. Notowania głównej pary walutowej świata EUR/USD utrzymały się w czwartek blisko 1,10. 

– Jeśli względna odporność gospodarki strefy euro na wojnę utrzyma się w kolejnych miesiącach, będzie to z korzyścią dla złotego i innych walut regionu. Potwierdzenia dzisiejszych optymistycznych symptomów inwestorzy szukać będą w jutrzejszym odczycie indeksu IFO – zapowiada Bartosz Sawicki.

Tymczasem złoty traci względem euro, dolara i funta. Coraz więcej trzeba płacić także za franka szwajcarskiego. Co istotne, bank centralny Szwajcarii na czwartkowym posiedzeniu wyraził zaniepokojenie rosnącą siłą swojej waluty i zapowiedział interwencje walutowe, by osłabić franka. Sama zapowiedź nie wystarczyła jednak, by zepchnąć kurs CHF/PLN poniżej 4,60.

Rynek ewidentnie czeka na nowe bodźce, by zepchnąć kursy walut niżej. Najsilniejszym z nich byłby pozytywny finał rozmów pokojowych Rosji i Ukrainy. Ogłoszenie zawieszenia broni popchnęłoby kurs euro w kierunku 4,60 zł, czyli w okolice, w których znajdował się momencie rosyjskiej napaści. Jednoznacznie pozytywny byłby też realny i oficjalny przełom w relacjach polskiego rządu z UE i odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy. W tej kwestii utrzymuje się pat, a powtarzanie w kółko optymistyczne pogłoski to za mało, by wykrzesać optymizm – ocenia analityk Cinkciarz.pl.

Źródlo: materiały prasowe

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła