NBP podjął zdecydowane działania

opublikowano: 18 marca 2020
 NBP podjął zdecydowane działania lupa lupa

Analitycy Ebury: Narodowy Bank Polski dołączył do grona banków centralnych rozluźniających politykę pieniężną w obliczu kryzysu zdrowotnego związanego z epidemią koronawirusa.

Wczoraj RPP podjęła decyzję o obniżce stóp procentowych. Stopa referencyjna została ścięta o 50 punktów bazowych, tym samym znalazła się na poziomie 1 proc. – najniższym w historii. Obniżka stóp procentowych była pierwszym tego typu działaniem Rady od 2015 roku.

Wczorajsza decyzja RPP była niezwykła. Decyzję Rada podjęła podczas posiedzenia jednodniowego, a nie jak to zwyczajowo ma miejsce – na zakończenie dwudniowych posiedzeń decyzyjnych RPP. Sugeruje to, że Rada zdecydowała się działać od razu, stwierdzając, że czekanie trzy tygodnie do kolejnego standardowego posiedzenia decyzyjnego byłoby błędem. W naszej ocenie jest to pozytywna informacja, w kontekście tego, że pogarszająca się z dnia na dzień sytuacja w kontekście koronawirusa wymaga natychmiastowych działań.


W kontekście spotkania warto zwrócić uwagę, że informacja o decyzji nadeszła stosunkowo późno – tuż przed godziną 16. Zazwyczaj decyzję ws. stóp procentowych Rada ogłaszała dwie-trzy godziny wcześniej. O tym, dlaczego decyzja została podjęta o tak późnej godzinie możemy tylko spekulować. Niewykluczone, że miało to związek nie tylko z wagą tej decyzji w obecnej sytuacji, ale i prawdopodobnym brakiem jednomyślności wśród decydentów - poglądy członków Rady są bowiem mocno zróżnicowane.

Oprócz zmiany stopy referencyjnej, RPP obniżyła stopę lombardową o 100 pb. (do 1,5 proc.), z kolei stopę redyskonta weksli o 70 pb. (do 1,05 proc.). RPP podała też stopę dyskonta weksli (1,1 proc.). Bez zmian pozostała natomiast stopa depozytowa (0,5 proc.).

Co ważne, chcąc wspierać akcję kredytową, decydenci wyraźnie (z 3,5 proc. do 0,5 proc.) obniżyli również stopę rezerw obowiązkowych. Wzrosło natomiast ich oprocentowanie – z 0,5 proc. do poziomu stopy referencyjnej, czyli 1 proc..

Działania te stanowią krok drugi. Przed nimi, jeszcze w poniedziałek, Zarząd NBP podjął decyzję o wprowadzeniu kilku dodatkowych środków mających wspomóc gospodarkę w trudnym dla niej okresie, rekomendując jednocześnie Radzie obniżkę stóp. Środki te to:

• operacje repo,
• zakup obligacji skarbowych na rynku wtórnym „na dużą skalę”,
• wprowadzenie kredytu wekslowego dla banków.

Poniedziałkowe działania Narodowego Banku Polskiego są podobne do tych podjętych przez inne banki centralne w ostatnich tygodniach. Szczególnie ciekawe jest novum w postaci skupu obligacji, który można określić mianem „polskiego QE”, jak i ostatnia z wymienionych miar, która przypomina program dłuższych ukierunkowanych operacji refinansujących (TLTRO) EBC. Powyższe środki ogłoszone przez Zarząd NBP mają wspomóc płynność sektora bankowego, rynku obligacji oraz przedsiębiorstw i wraz z wczorajszymi działaniami Rady Polityki Pieniężnej mają na celu złagodzenie szoku dla gospodarki związanego z koronawirusem.

Reakcja złotego na wczorajszą decyzję RPP nie była negatywna, co można powiązać z tym, że obniżenie stóp procentowych było oczekiwane przez rynek. Złoty wprawdzie zakończył dzień osłabieniem w relacji do euro, jednak skala słabości polskiej waluty była wyraźnie niższa niż dzień wcześniej, w czym prawdopodobnie pomogło uspokojenie rynkowych nastrojów po poniedziałkowej panice, którą dobrze było widać na amerykańskim rynku akcji.

Kurs EUR/PLN wczoraj znalazł się stosunkowo blisko psychologicznej granicy 4,50, dziś z kolei przekroczył ten poziom. Złoty względem euro jest obecnie najsłabszy od 2016 roku (Wykres 2).

Ostatnie działania Narodowego Banku Polskiego oceniamy pozytywnie. Mimo, że ich wpływ na równoczesny spadek popytu i podaży najpewniej będzie ograniczony, to jednak działania te wydają się niezbędne do złagodzenia szoku, szczególnie dla przedsiębiorstw. Głębokie cięcie stóp procentowych budzi jednocześnie kontrowersje, zwłaszcza w kontekście obecnie wysokiej inflacji oraz sytuacji frankowiczów, którym działania Narodowego Banku Polskiego nie pomogą (a w kontekście zachowania złotego, który w przypadku braku obniżki stóp powinien być mocniejszy – wręcz przeciwnie).

Co tyczy się jednak pierwszej kwestii, komunikat po wczorajszym posiedzeniu Rady stwierdza, że: „[...] aktualne prognozy wskazują na wzrost prawdopodobieństwa szybszego niż oczekiwano w marcowej projekcji obniżenia się inflacji w bieżącym roku oraz kształtowania się inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej.”. Tego typu oczekiwania w kontekście szoku z jakim mamy obecnie do czynienia wydają się jak najbardziej racjonalne.

Skuteczność obniżek stóp procentowych jest poddawana w wątpliwość zwłaszcza w kontekście „wakacji” od spłaty określonych kredytów bankowych, które ogłosił ostatnio Związek Banków Polskich w związku z epidemią koronawirusa.

Sądzimy jednak, że biorąc pod uwagę sytuację, jest to dobry krok, który po pierwsze: daje rynkowi wyraźny, uspokajający sygnał, że bank jest gotowy do podjęcia wszelkich niezbędnych działań, po drugie – docelowo powinien być pomocny w sytuacji, w której sytuacja obywateli, a zwłaszcza firm, pogorszy się. Kredyty, nawet w przypadku zawieszenia (które, w zależności od banku ma odbywać się na różnych warunkach), nadal pozostaną bowiem do spłaty.

Oczywiście, w kontekście groźby istotnego załamania sytuacji gospodarczej w Polsce w związku z koronawirusem, oprócz działań banku centralnego nie może się obyć bez odpowiedniej polityki rządu. Dziś otrzymaliśmy informacje o tego typu działaniach w ramach tzw. „tarczy antykryzysowej”. W jej kontekście rząd ma wdrożyć 5 filarów pomocy, oferując wsparcie pracownikom, przedsiębiorstwom, służbie zdrowia, systemowi finansowemu oraz zwiększając inwestycje publiczne. Łączny koszt ogłoszonych planów to około 212 mld zł, czyli niemal 10 proc. PKB Polski, z czego istotna część to pomoc płynnościowa. Skala podejmowanych działań jest znaczna i w ich kontekście nie uda się uniknąć jeszcze większego pogłębienia deficytu fiskalnego. Jednak w obecnej sytuacji, która może zakończyć się nawet recesją w naszej ocenie nie powinno to blokować podejmowania tego typu decyzji.

Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury