Nowa nadzieja, czy mroczne widmo?

opublikowano: 20 października 2019
Nowa nadzieja, czy mroczne widmo? lupa lupa

Dlaczego Facebook wchodzi w finanse i bankowość? Czy kryptowaluta Libra może zmienić zasady gry w świecie finansów? - zastanawia się w "Gazecie Bankowej" Maksymilian Wysocki.

W czerwcu bieżącego roku globalny gigant mediów społecznościowych Facebook potwierdził krążące od pewnego czasu plotki, ogłaszając plany uruchomienia własnej kryptowaluty o nazwie Libra oraz cyfrowego portfela Calibra. Facebook wydał tzw. białą księgę, w której wyjaśnił, czym będzie Libra oraz jak będzie wyglądał proces testowania i pierwszego wdrożenia oraz podał termin oficjalnego, publicznego wdrożenia – pierwsza połowa 2020 roku. Świat finansów zawrzał.

Jerome Powell, prezes Rezerwy Federalnej USA (Fed) oznajmił jasno: „Prace nad kryptowalutą Facebooka powinny zostać wstrzymane. Przynajmniej do czasu, zanim nie zostaną rozwiane obawy o prywatność, ewentualne pranie pieniędzy, stabilność i ochronę konsumentów”. Powell tłumaczył zdecydowany sprzeciw Fed tym, że kryptowaluty wymykają się dotychczasowym zapisom prawnym. „To nie jest coś, co bezproblemowo pasuje do obecnego systemu regulacji prawnych, ale jednocześnie może mieć potencjalnie systemowy wpływ” – zaznaczył Powell.

W podtekście można rozumieć komunikat Fed tak: gdyby w niedalekiej przyszłości kryptowaluty oparte na technologii blockchain upowszechniły się lub wręcz stałyby się dominującą metodą płatności, banki centralne stałyby się tak samo zbędne, jak notariusz w procesie potwierdzania dokumentów w technologii blockchain.

Eksperci i komentatorzy zachodzą w głowę, jaki faktyczny wpływ miałoby wejście Libry do finansowego świata. Analitycy banku inwestycyjnego UBS wydali raport, w którym stwierdzają, że w krótkim terminie kryptowaluta Facebooka nie będzie ona miała znaczącego wpływu i jest kolejnym składnikiem wielkiej bańki inwestycyjnej, „skazanych na krach kryptowalut”. Ale za to w długim terminie nowy środek płatniczy, jak i konto oszczędnościowe w systemie Facebooka, mogą mieć znaczący wpływ na branżę finansową.

– O tym jak groźnym dla sektora bankowego, rządów i banków centralnych projektem jest Libra, najlepiej świadczy popłoch, który wywołała informacja zarówno w amerykańskim Senacie, jak i podczas spotkania ministrów finansów państw G7. Członkowie senackiej komisji bankowej mówili o „myśleniu urojeniowym” i „szaleństwie”, zastanawiając się, kto powierzyłby swoje ciężko zarobione pieniądze firmie, która płaci karę za karą za naruszanie prywatności swoich klientów. Fakty są jednak takie, że jeżeli przynajmniej część z 2,4 mld użytkowników Facebooka miałaby korzystać z Libry, mogłaby ona bardzo szybko wyprzedzić bitcoina w liczbie operacji – komentuje Kamil Cisowski, dyrektor Działu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion.

Jak ma działać Libra

Klasyczna wymiana pieniężna wymaga środka płatniczego (pieniądza), potwierdzenia wartości pieniądza i dokonania samej transakcji. W przypadku fizycznych środków płatniczych sam pieniądz i jego wartość potwierdza bank centralny. W przypadku pieniądza cyfrowego i transakcji z jego wykorzystaniem jest to bank, który przechowuje zapis stanu konta danego użytkownika, strona zlecająca płatność i strona przyjmująca płatność. W przypadku technologii blockchain nie ma banku, jest za to zgoda wszystkich użytkowników danej „społeczności”, która zgodziła się na uznanie ważności danego środka płatniczego oraz każdy z uczestników systemu posiadający ten sam, niezmienialny wstecz, nadpisywany i rozproszony po wszystkich uczestnikach rejestr wydarzeń związanych z danym środkiem płatniczym i całością wszystkich transakcji z jego wykorzystaniem. To tzw. algorytm konsensusu – zgody wszystkich uczestników, potwierdzających całość rejestru zmian własności i historii transakcji danego środka płatniczego. W tym systemie osobny weryfikator, jak bank centralny, bank, czy notariusz nie jest potrzebny, bo wszyscy posiadają u siebie zapis całej historii, którego nie można zmienić. Jednym z problemów kryptowalut może być za to problem samej ich wartości. Dlatego powstały stabilne kryptowaluty, zwane stablecoinami (ang. stablecoins). Do nich należy facebookowa Libra.

Stablecoiny to waluty cyfrowe, które z założenia mają nie podlegać wahaniom kursu lub ich zmienność cenowa powinna być minimalna. Odpowiadają wartości dolara w stosunku 1:1. Emitent musi zapewnić pokrycie swojej waluty cyfrowej w walucie fiducjarnej (pieniądz tradycyjny) lub innym aktywie o określonej wartości (np. złoto, srebro) oraz przechodzić regularne audyty. Jednocześnie jest to bardzo atrakcyjne rozwiązanie dla inwestorów, którzy np. zyski z gry na walutach chcą trzymać w cyfrowym zapisie kryptowalutowym, ponieważ stablecoiny nie są opodatkowane (z zasady nie zarabia się nimi na wahaniach kursowych). W świecie kryptowalut istnieje już wiele stabilnych kryptowalut: TrueUSD (TUSD), USD Coin (USDC), Paxos Standard (PAX), Dai (DAI). Najpopularniejszą z nich, o największej kapitalizacji jest tether (USDT). Co zatem nowego jest w propozycji Facebooka od strony technologicznej?

– Projekt Libry nie przynosi w sumie niczego nowego w zakresie technologii. Nowością jest skala, jaką ma propozycja nowego modelu biznesowego. Tym jest połączenie zasobów w postacie szerokiej bazy klientów Facebooka przez zaoferowanie im jako pośrednik możliwości technologii blockchain, budując w ten sposób konkurencyjną ofertę nowego kanału płatności, bez problemu tzw. ostatniej mili, czyli dotarcia do danego klienta w chwili danej potrzeby. Tego często brakuje zarówno publicznym, jak i komercyjnym sieciom blockchainowym – mówi Maciej Jędrzejczyk, blockchain leader CEE w IBM Polska. – Dostęp do bazy użytkowników FB, możliwość integracji danych klientów FB ze śledzeniem płatności blockchainowych i łączeniem ich z aktywnością w trakcie zalogowania na FB w gospodarkach połączonych technologią blockchain, powinno napędzać atrakcyjność tego modelu i udział kolejnych graczy – uczestników komercyjnych, chcących akceptować libracoiny, w roli kolejnych walidatorów w tej sieci. 10 mln dolarów za uczestnictwo podmiotu komercyjnego w takiej sieci to dobra, rozsądna cena, bo w zamian otrzymuje się także możliwość wpływu na system, w którym połączonych ze sobą jest 2,3 mld użytkowników – dodaje ekspert IBM Polska.

Wielu zarzucało lub z początku zwracało uwagę, że nowa kryptowaluta Facebooka nie jest faktycznym rejestrem rozproszonym, bo nie wszyscy mają dostęp do rejestru, więc nie jest on zdecentralizowany. Facebook odpowiedział na te zarzuty, że owszem, system nie jest tak otwarty jak np. bitcoin, gdzie każdy może być uczestnikiem algorytmu konsensusu, ale to tylko początek, oraz że 100 rozsianych po świecie firm i organizacji z różnych branż, uczestniczących w systemie potwierdzania, jest wystarczająco rozproszonym, zdecentralizowanym systemem. Jak twierdzi Facebook, nikt nie musi stać się uczestnikiem systemu, by mieć dostęp do tego blockchaina oraz by budować wirtualne portfele lub potwierdzać wymianę handlową. FB deklaruje, że blockchain Libra jest zaprojektowany, by być systemem otwartym.

W skład stowarzyszenia Libry wchodzi dziś 28 firm, w tym m.in. Visa i Uber, które zainwestowały w projekt po przynajmniej 10 milionów dolarów. Stowarzyszenie to zajmie się również promocją, zarządzaniem platformą testowania tej technologii, a także wdrożeniem tej metody płatności i nie tylko integracją ze swoimi systemami, ale też budowaniem systemu rabatów oraz nagród lojalnościowych za korzystanie z Libry.

– Rzuca się w oczy, że brak jest w tym schemacie obecności banków. Są za to zaangażowani dostawcy usług płatniczych, ale nie ma tradycyjnych banków. Wśród nich jedni mają styczność z klientami, inni nie. Zakładając, że libracoiny będą publicznie ogólnodostępne, stworzenie mechanizmów uwierzytelniających do akceptowania płatności między stronami będzie wyzwaniem – komentuje Maciej Jędrzejczyk, blockchain leader CEE w IBM Polska.


Duży może... wszystko?

Jak już zostało wspomniane Facebook to przede wszystkim największa skala biznesowa na świecie. Gdyby Facebook był krajem, byłby największy pod względem liczby obywateli spośród wszystkich krajów świata. Facebooka „zamieszkuje” 2,3 miliarda ludzi. Chiny – największa liczba obywateli na świecie – mają „tylko” 1,39 mld ludzi (2017 r.), Indie 1,28 mld ludzi, cała Unia Europejska 516 mln ludzi, USA 326,6 mln obywateli (wszystkie dane za 2017 rok). Wprowadzenie nowej usługi w ekosystem Facebooka to zmiana dotycząca bez mała jednej trzeciej dorosłych ludzi na całym świecie, z możliwością i uprawnieniami do dokonywania transakcji. Każda usługa, którą zechce wprowadzić Facebook do swojego ekosystemu, firmowana marką FB, jest w zasadzie skazana na sukces.

Kraje średnio i słabo rozwinięte, to Indie, Indochiny, Polinezja i prawie cały kontynent afrykański. Jak tłumaczy sam Facebook, ponad 1,7 mld dorosłych osób na świecie nie ma dostępu do podstawowych usług finansowych i to do nich ma być głównie adresowana nowa usługa. Oczywiście, dyskusyjne, czy najnowsze osiągnięcia technologii w krajach tych regionów będą miały tam sens i rację bytu. Z drugiej strony, jeśli w biznesie chcesz budować coś zupełnie nowego, to najłatwiej zacząć tam, gdzie nie ma zbyt dużej konkurencji. Blockchain w krajach, które nie maja stabilnego systemu bankowego może być ciekawą alternatywą. Na pewno będzie też w miarę bezpieczną „piaskownicą” dla tej firmy w debiucie w obszarze finansów i bankowości.

Jak na razie twórcy konceptu Libry mówią wyłącznie o szczytnych celach. Biuro prasowe Facebooka w Polsce przekazało nam obszerną informację, w której czytamy m.in.: „Podjęliśmy świadomą decyzję o wcześniejszym ogłoszeniu planów dotyczących Libry. Było to po wstępnej fazie konsultacji z organami regulacyjnymi, bankami centralnymi i innymi organizacjami z całego świata. Nasze uzasadnienie było proste: od początku chcieliśmy zachęcić do otwartej dyskusji. Uruchomienie wysokiej jakości nośnika wymiany w postaci kryptowaluty i wspierającej ją infrastruktury nie może nastąpić potajemnie. Jeśli naprawdę chcemy mieć szansę na lepszą obsługę miliardów ludzi i firm, które zasługują na dostęp do nowoczesnych, otwartych usług finansowych, to możemy to zrobić jedynie w ten sposób . Zamierzamy współpracować z prawodawcami i chcemy poznać ich opinie. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu było udzielenie odpowiedzi na pytania podczas przesłuchań w Komisji ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych i Komisji bankowej Senatu Stanów Zjednoczonych w lipcu tego roku. Opublikowaliśmy kod Libra Blockchain na platformie GitHub (https://github.com/libra/libra), a nasze zespoły inżynieryjne będą nadal wprowadzać ulepszenia. Kontynuujemy również rozmowy z członkami założycielami, firmami zainteresowanymi przyłączeniem się do Stowarzyszenia Libra, a także organami regulacyjnymi, bankami centralnymi i innymi partnerami ekosystemowymi”.

David Marcus, wiceprezes ds. blockchain Facebooka, podczas briefingu, odbywającego się – o ironio! – w historycznym budynku mennicy w San Francisco - tłumaczył motywy kierujące firmą w tym posunięciu, które ma mieć ścisły związek z kluczowymi źródłami przychodu firmy w przyszłości. Jak stwierdził, więcej handlu, więcej wymiany handlowej w ramach platformy Facebooka, to więcej szans na rozwój zwłaszcza dla najmniejszych firm. A te chcą się reklamować za pośrednictwem Facebooka, więc ma to sens i jest także dobre dla biznesu reklamowego samego koncernu.

Czy banki mają się czego bać?

- Sytuacja, w której największe globalne spółki zaczynają tworzyć prywatne waluty, potencjalnie wiarygodne dla konsumentów, byłaby drastycznym zaburzeniem układu sił, który obecnie funkcjonuje w ich relacjach z państwami. Można się więc spodziewać olbrzymiego oporu regulacyjnego, szczególnie w USA, gdzie władze z pewnością nie są zachwycone faktem, że fundacja mająca zarządzać kryptowalutą została utworzona w Genewie, a projekt ma podlegać szwajcarskiemu regulatorowi. Czy Facebook zdoła przełamać opór wokół takich kwestii jak prywatność płatności czy możliwość wprowadzenia odpowiednich procedur przeciw praniu brudnych pieniędzy? – zastanawia się Kamil Cisowski, CFA, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego z Domu Inwestycyjnego Xelion. - Być może na jakimś etapie, prawdopodobnie jeszcze nie teraz, USA same zainteresują się umożliwieniem wprowadzenia spółkom technologicznym czy bankom własnych walut w sposób kontrolowany. Coraz bardziej ewidentny proces „dedolaryzacji” na świecie tworzy poważne zagrożenia dla gospodarki i pozycji politycznej Stanów Zjednoczonych, a ekonomiści MFW słusznie zwracali ostatnio uwagę, że twory w rodzaju Libry mogłyby posłużyć do tego, by „tylnymi drzwiami” zastępować dolarem waluty lokalne w krajach, które mają problem z utrzymaniem ich stabilności – dodaje.

Cokolwiek dalej się stanie z projektem Libra, kryptowaluty spółek będą powstawały i w perspektywie wieloletniej mogą uzyskać znaczącą rolę w światowym systemie płatności. Podobnie może być też z państwami. Na początku lipca chińskie media doniosły, że Ludowy Bank Chin myśli o emisji swojej cyfrowej waluty. Prezes chińskiego giganta technologicznego Huawei ocenił w mediach, że Chiny, ustanawiając własną e-walutę, mogą konkurować z Facebookiem na rynku cyfrowych walut. Cóż, nie da się ukryć: Facebook i Chiny to dwa największe rynki zbytu na świecie, przy czym w kwestii wykorzystania potencjału handlowego platformy Facebooka do tej pory nie wykonał nawet pierwszego kroku. Najciekawsze więc dopiero przed nami.

Maksymilian Wysocki


„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki. Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” już w sprzedaży, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła