Paradoks rentowności

opublikowano: 22 maja 2021
Paradoks rentowności lupa lupa

Ceny obligacji skarbowych notują roczne lub nawet dwuletnie minima (Niemcy), ale papiery korporacyjne ani myślą podążać tym tropem. Inwestorzy boją się wzrostu stóp i inflacji, ale jednocześnie gdzieś muszą lokować płynność.

Sytuacja w ostatnich dniach zmieniła się o tyle, że po wybiciu rentowności papierów skarbowych na nowe szczyty w trendzie (rentowność naszych 10-latek pocałowała poziom 2 proc., wobec 1,14 proc. na początku roku, niemieckim bundom zabrakło 7,5 pkt do uzyskania zerowej rentowności z minus 0,66 proc. w listopadzie ub.r.) obserwujemy korektę tych wzrostów (spadków cen). Trudno na razie przesądzić jej głębokość, ale miejsce na 10-20 pkt z pewnością się znajdzie. Korekta rentowności zbiega się w czasie ze spadkiem notowań surowców rolnych, lecz to uwaga na marginesie. Czynniki klimatyczne (one stoją za wzrostem cen zbóż) dopiero zaczynają być brane pod uwagę, ale nie odgrywają większej roli w kształtowaniu nastrojów rynkowych.

W nieco szerszym horyzoncie, rentowność papierów skarbowych rośnie dynamicznie od kilku miesięcy, natomiast papiery korporacyjne nie podążają tym tropem. Efektywna rentowność amerykańskich high yield to wciąż 4,4 proc. wobec 4,1 proc. w styczniu. Rentowności szorują po dnie, co oczywiście świadczy o utrzymującym się popycie. Dlaczego inwestorzy wolą papiery korporacyjne od skarbowych? Znaczenie mają zapewne ich tenory – papiery zapadają szybciej, zatem ryzyko wzrostu stóp dotyczy ich w mniejszym stopniu. Po drugie pieniądze wyciągane z rynku skarbowego gdzieś trafić muszą, a ponieważ jest to rynek znacznie mniejszy (zwłaszcza papierów high yield, te z ratingiem inwestycyjnym stanowią 80 proc. rynku), wynik jest łatwy do przewidzenia. Na marginesie – rentowność papierów o ratingu inwestycyjnym wzrosła od stycznia z 1,8 proc. do 2,1 proc. (wszystkie dane za fred.stlouisfed.org). Rentowność skarbowych dziesięciolatek wzrosła o 120 punktów od sierpnia ub.r.

U nas dobrym przykładem rynkowego paradoksu są warunki emisji publicznej Kruka, w której windykator oferuje 4 proc. stałego kuponu za pięcioletnie papiery. Gdyby Kruk chciał utrzymać warunki na poziomie emisji z września (4,8 proc.) i zapewnić inwestorom ochronę przed wzrostem stóp w takiej skali, w jakiej wycenia je rynek kontraktów IRS na stopę procentową, powinien zaoferować 5,7 proc. odsetek. Ale nie musi tego robić, bo inwestorzy szukają możliwości ulokowania środków pod każdym kamieniem. W porównaniu do 0 proc. na lokacie bankowej oferta Kruka jest i tak kusząca, a czy stopy faktycznie wzrosną, to się dopiero okaże. Banki centralne wciąż uważają, że wzrost inflacji jest przejściowy. Cóż, w naprawdę długim terminie z pewnością mają rację.

Stawianie prognoz jest bardzo kuszące, ale czynników, które mogą popychać rentowności jest wiele, zaś kierunki ruchu tylko dwa. Obecny wzrost rentowności skarbowych wyczerpał już możliwości „zdrowej korekty w wieloletnim trendzie spadkowym”. Dalsze wzrosty przemawiałyby za tym, że tym razem dzieje się coś więcej, zwłaszcza, że brakuje politycznego katalizatora (poprzednim razem rentowności rosły, kiedy prezydenckie wybory w USA wygrywał Donald Trump). Teraz jest nim inflacja, a więc domniemany i wyczekiwany skutek polityki banków centralnych ostatnich lat. Za dalszym wzrostem przemawiają także notowania surowców przemysłowych i metali szlachetnych, choć te ostatnie są tylko wyrazem obaw o inflację, ale jej nie kształtują. Po drugiej stronie mamy w zasadzie tylko optymizm banków centralnych.

Emil Szweda, Obligacje.pl

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła