Pięć przykazań rozsądnego frankowicza

opublikowano: 14 października 2019
Pięć przykazań rozsądnego frankowicza lupa lupa

Co w praktyce oznacza orzeczenie TSUE dla kredytobiorców? - wyjaśniają eksperci prawniczy.

Po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyroku, dotyczącego tzw. „kredytów frankowych”, wiele osób, posiadających kredyty w tej walucie, postanawia walczyć w sądzie o swoje prawa. Pamiętajmy jednak, by nie dać się ponieść fali emocji i entuzjazmu, wywołanych wydaniem wyroku, i zadbać o swoje sprawy w sposób bezpieczny i profesjonalny. 

W celu ułatwienia podjęcia prawidłowych kroków, kancelaria Czupajło & Ciskowski, która od 2017 roku reprezentuje frankowiczów w sporach sądowych, opracowała początkową strategię działań dla kredytobiorców.

Pięć przykazań rozsądnego frankowicza:


1. dokładnie sprawdź i skonsultuj dokumenty – wbrew niektórym opiniom, nie każdy kredyt frankowy daje podstawy do wystąpienia do sądu, należy więc dokładnie sprawdzić naszą umowę i wszystkie związane z nią dokumenty, aby ocenić zasadność wszczęcia postępowania; przed rozpoczęciem procesu zawsze warto zasięgnąć opinii kogoś, posiadającego odpowiednią wiedzę i doświadczenie w tym zakresie;

2. starannie wybierz pełnomocnika – po wydaniu wyroku pojawiło się mnóstwo instytucji (nie zawsze będących nawet kancelariami prawnymi), starających się przekonać frankowiczów do korzystania z ich usług; warto więc pytać od jak dawna kancelaria zajmuje się tego typu sprawami, ile ich prowadzi i na jakim są etapie a także czy zatrudnia profesjonalnych pełnomocników;

3. nie ma spraw stuprocentowo wygranych – wyrok TSUE ułatwia frankowiczom dochodzenie swoich spraw, ale nie gwarantuje sukcesu; jeśli ktoś zapewnia nas, że jest inaczej, powinniśmy dwa razy zastanowić się przed skorzystaniem z jego usług;

4. nie daj się zastraszyć przedawnieniem – faktem jest, że niektóre roszczenia związane z kredytem frankowym mogą ulec przedawnieniu; jednak skala tych roszczeń w odniesieniu do wysokości możliwej do uzyskania sumy nie jest wielka, a działanie pod presją czasu (na zasadzie „teraz albo nigdy”) może spowodować znacznie więcej strat (na przykład w postaci braku dokumentów, potrzebnych do uzasadnienia powództwa);

5. taniej nie znaczy lepiej – choć perspektywa wszczęcia i prowadzenia sprawy bez żadnych opłat wydaje się kusząca, powinna ona wywołać też naszą czujność; może się okazać, że w takim wypadku wynagrodzenie, które będziemy musieli zapłacić po wygranej pochłonie niemal wszystko, co zyskamy wygrywając z bankiem.


Co w praktyce oznacza orzeczenie TSUE dla kredytobiorców?

- „W dużym skrócie, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to otwarta furtka dla frankowiczów, by z sukcesem zakończyć batalie sądowe z bankami oraz zielone światło dla wszystkich tych, którzy do tej pory bali się założyć sprawę i zacząć ubiegać się o swoje prawa. Co prawda wykładnia przepisów dokonana przez Trybunał jest wiążąca jedynie w konkretnej sprawie, w ramach której sąd krajowy wystąpił z pytaniem prejudycjalnym, jednakże siła oddziaływania orzeczeń Trybunału jest ogromna z uwagi na autorytet, jakim się cieszy. Pozwala to wysnuć wniosek, że polskie sądy orzekające w sprawach frankowiczów będą odwoływać się do wykładni przyjętej przez Trybunał. Dzięki temu już przed rozpoczęciem nowych postępowań możemy z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że procesy sądowe w sprawach frankowych będą rozstrzygane na korzyść frankowiczów. Co prawda, na prawomocne rozstrzygnięcie w swojej sprawie będzie należało poczekać nawet kilka lat, ale to wciąż mało zniechęcający argument” – wyjaśnia adwokat Bartosz Czupajło, partner w Kancelarii Adwokackiej Czupajło & Ciskowski.

Źródło: materiały prasowe

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła