Ponad 0,6 mld zł niespłaconych obligacji

opublikowano: 8 stycznia 2021
Ponad 0,6 mld zł niespłaconych obligacji lupa lupa

Na rynku Catalyst padł niechlubny rekord – wartość niespłaconych w 2020 r. obligacji korporacyjnych po raz pierwszy przekroczyła 8 proc. wygasającego w tym czasie długu. A to tylko wycinek perturbacji w minionym roku.

Notowane na Catalyst firmy nie spłaciły w ubiegłym roku obligacji wartych 631,8 mln zł. To kwota stanowiąca 8,2 proc. zapadających w tym czasie papierów wobec okolic 2-3 proc. w latach 2016-2019 i 7 proc. w najgorszym dotychczas 2014 r. W minionym roku średnio co dziesiąta seria wygasającego złotowego długu kończyła się brakiem wykupu.

Do wciąż ciężących rynkowym statystykom papierów GetBacku tym razem dołączyły też układowe obligacje PBG, które nie podołało trwającemu od lat procesowi naprawczemu. Dość wspomnieć, że tylko te dwie spółki odpowiadały za 517,7 mln zł niespłaconych obligacji na Catalyst w 2020 r. Ponadto, brakiem wykupu zakończyła się też przygoda obligatariuszy z papierami Brastera i Vivid Games (kolejno 9,45 mln zł oraz 10,5 mln zł). Pierwsza ze spółek dała inwestorom indywidualnym drogą lekcję na temat finansowania długiem innowacyjnych podmiotów bez przychodów. Druga zaś tchnęła nadzieję, że w określonych okolicznościach prawo restrukturyzacyjne może jednak spełniać swoją rolę (w ostatnich dniach Vivid wypłacił zaległe odsetki oraz pierwszą z 12 rat układowych).

Utratę płynności i zawieszenie obsługi obligacyjnego zadłużenia zaliczył w ubiegłym roku kolejny z windykatorów – Kancelaria Medius. Lecz najciekawszy ubiegłoroczny default na Catalyst przyniósł grudzień – nieruchomościowy Griffin Real Estate Invest nie spłacił obligacji na 84,2 mln zł. Zrobił to jednak w stylu trzecioligowej spółki z NewConnect, gdy informując o braku wykupu zakomunikował także zmianę nazwy, aby – jak tłumaczono – nie być kojarzonym z grupą Griffin Real Estate. Spółka schroniła się przed wierzycielami w uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym, ale do dziś nie jest jasne kiedy i w jakich okolicznościach doszło do zmian właścicielskich.

Niespłacone obligacje korporacyjne z Catalyst to wciąż tylko wycinek tego, co wydarzyło się na całym rynku nieskarbowego długu w poprzednim roku. Otworzył się on umorzeniem 99,4 mln zł podporządkowanych obligacji spółdzielczych Podkarpackiego Banku w Sanoku, a zamknął podobnym działaniem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wobec podporządkowanych papierów Idea Banku o wartości 56,1 mln zł. W międzyczasie głośno było też jednak o obligacyjnych problemach kilku firm nieruchomościowych, które chętnie finansowały się u inwestorów indywidualnych, by wspomnieć Gent Holding, Golub GetHouse, czy Metropolitan Investment.

Obok symbolicznych wydarzeń, jak zatrzymanie Henryka K., właściciela zakładów mięsnych, czy wypłaty przyspieszonych rat układowych przez GetBack, miniony rok przyniósł też kilka niespodzianek. By wspomnieć Inno-Gene, jedną z gwiazd „koronahossy”, które spłaciło obligacje po dwóch latach zaległości. Z kolei po siedmiu latach zaległe pieniądze otrzymała część obligatariuszy Timberone (środki ze sprzedaży zabezpieczenia wystarczyły na spłatę tylko jednej serii, pierwszej w księdze wieczystej). Koniec roku przyniósł zaś niespotykaną dotychczas na rynku długu karę – po przeszło ośmiu latach od bankructwa Religi Development, założyciel spółki usłyszał (na razie nieprawomocny) wyrok prawie siedmiu lat pozbawienia wolności.

W 2021 r. notowane na Catalyst spółki muszą spłacić obligacje warte 8,8 mld zł (plus 5,5 mld zł listów zastawnych od banków hipotecznych). Na ten moment zupełnie oczywistym jest, że kolejne – sztucznie utrzymywane w tabeli notowań – papiery Fast Finance, GetBacku, Kancelarii Medius, czy ZM Henryk Kania nie zostaną spłacone (łącznie 204 mln zł), co bynajmniej nie oznacza, że na rynku obędzie się bez niespodzianek.

Michał Sadrak, Obligacje.pl

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła