Renesans państwa w gospodarce

opublikowano: 28 września 2023
Renesans państwa w gospodarce

Rośnie rola państwa w gospodarce. Państwa biorą aktywny udział w deglobalizacji, a kapitał znów bardziej ma narodowość, niż jej nie ma – o renesansie państwa w nowym wydaniu „Gazety Bankowej” – już w sprzedaży.

„Czy wzrost interwencjonizmu widoczny w ostatnich latach to tylko efekt pandemii, a może kryją się za tym jakieś głębsze trendy społeczno–ekonomiczne i polityczne? W jaki sposób coraz bardziej widoczna obecność państwa w gospodarce wpływa na biznes i na rynek finansowy? Czy wysoka inflacja nie jest przypadkiem pokłosiem śmiałych działań rządów i banków centralnych?” – zastanawia się na łamach „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Renesans państwa”.

Publicysta stwierdza: „Ingerencja państwa w gospodarkę w ciągu ostatnich dwóch dekad – a szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat – znacznie się zwiększyła. Eksperci są zgodni, że główne czynniki, które stoją za tym zjawiskiem, to kryzysy finansowy i pandemiczny oraz trend przeciwdziałania skutkom zmian klimatu. Dodatkowym elementem sprawczym była agresja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, która zmobilizowała państwa europejskie do wdrożenia sankcji, zwiększenia wydatków na zbrojenia oraz ustanowienia różnych mechanizmów bezpieczeństwa wpływających pośrednio na gospodarkę. Pośrednim skutkiem wojny na Ukrainie była również konieczność uruchomienia transferów łagodzących skutki kryzysu energetycznego, żywnościowego oraz wysokiej inflacji.”.

Autor „Gazety Bankowej” podkreśla: „Interwencjonizm państwowy to zjawisko tak stare, jak sama instytucja państwa. W czasie wojen państwa zwiększają produkcję w przemyśle. W trakcie różnych kryzysów gospodarczych i surowcowych – starają się ingerować w mechanizmy rynkowe, by je zmodyfikować według swoich zasad. (…) interwencjonizm jest zjawiskiem trudnym do oceny. Owszem, wiąże się ze znacznie zwiększonymi wydatkami z budżetów państwowych, co obciąża pośrednio – poprzez emisję obligacji – oraz bezpośrednio – poprzez podwyżki podatków – całą gospodarkę i działające w niej podmioty gospodarcze, jednak pojawiają się jego krótko- i długoterminowe pozytywne efekty. Jakie? Interwencjonizm często zwiększa innowacyjność gospodarek. Zwiększenie nakładów na badania naukowe oraz zacieśnienie kooperacji instytucji publicznych, nauki i biznesu po II wojnie światowej przyczyniło się do pojawienia się takich technologii, jak mikroczipy, lasery, satelity, telefonia komórkowa, system GPS czy internet. Można powiedzieć, że to dzięki temu mamy dziś smartfony i komputery osobiste.”.

„Potrzebujemy rynku bo firma po prostu na nim się rozwija, wykorzystuje talent przedsiębiorcy, talent pracowników, ich umiejętność, pracowitość; rynek docenia to, że ludzie dbają o własny interes. Firmy to po prostu ogromny wysiłek pracowników, ludzi pracujących od najniższych stanowisk do najwyższych, właścicieli. Widać to bardzo dobrze w naszym kraju, bo Polska jest krajem bardzo pracowitych, utalentowanych ludzi. Ale z drugiej strony też jest państwo. Rynek sam z siebie nie rozwiąże problemów, kiedy mamy do czynienia z poważnymi turbulencjami gospodarczymi” – mówi „Gazecie Bankowej” Leszek Skiba, prezes Banku Pekao SA w wywiadzie zatytułowanym „Polska stworzyła równowagę między rynkiem a państwem”, który przeprowadzili red. red. Maciej Wośko i Stanisław Koczot.

„Potrzebne są państwowe mechanizmy pozwalające na wsparcie firm innowacyjnych. Jest to trudne w tym sensie, że polega na łączeniu ognia z wodą, znalezieniu równowagi między ingerencją państwa a wolnym rynkiem. Myślę, że w Polsce ta równowaga została stworzona, czego dowodem są wyniki ekonomiczne – polska gospodarka świetnie się rozwija. Od wielu lat mamy do czynienia z bardzo silnym napływem inwestycji zagranicznych. Zagraniczni właściciele inwestują tutaj swoje pieniądze, a tym samym wierzą w polską gospodarkę, w nasz rynek. Parametry ekonomiczne mamy dobre, bezrobocie prawie najniższe w Europie, dobre marże, firmy mają na kontach dużo własnych środków, są bezpieczne z punktu widzenia kredytowego, potrafią zarządzać popytem z zagranicy” – wskazuje prezes Banku Pekao SA.

„Czy to koniec chińskiego cudu gospodarczego? Spowolnienie gospodarki Państwa Środka stało się w tym roku bardzo wyraźne i niepokoi wszystkich, bo chińska gospodarka przez 30 lat była napędem globalnego rozwoju” – zastanawia się w „Gazecie Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Kryzys made in China”.

„Tak źle nie było nad Jangcy od czasów Mao” – wskazuje Piotr Rosik.

Autor „Gazety Bankowej” wylicza: „Prezydent USA Joe Biden nazwał kłopoty gospodarcze Chin „tykającą bombą zegarową”. Prestiżowy magazyn „Foreign Affairs” opublikował zaś analizę pt. „The End of China’s Economic Miracle”, czyli „Koniec chińskiego cudu gospodarczego”. Gdy popatrzy się na suche liczby, wydawać by się mogło, że nie jest źle. A jednak. W II kwartale 2023 r. tempo wzrostu gospodarki Państwa Środka wyniosło 6,3 proc. rok do roku, ale prognoza zakładała 7,3 proc. Rząd w Pekinie zakłada wzrost na poziomie 5 proc. w tym roku, po wzroście o 3 proc. w 2022 roku. Pamiętajmy jednak, że przed pandemią chińska ekonomia rosła w tempie wahającym się między 6 proc. a 10 proc. rocznie. Tymczasem analitycy JP Morgan prognozują 4,8 proc. na ten rok, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy średni poziom 3,5 proc. w ciągu najbliższych pięciu lat.”. (…) Państwo Środka importuje coraz mniej. Wszystkiego: materiałów budowlanych, elektroniki. Jego gospodarka ma coraz większe problemy na różnych polach. Biznes chiński stracił formę, głównie przez politykę zero–COVID i „dokręcanie śruby” przez władze w Pekinie. (…) W dodatku, Chiny zaczęły mieć wielki problem z rynkiem nieruchomości. Rośnie też niepokojąco poziom zadłużenia Państwa Środka. Relacja długu do PKB w I kwartale br. wedle Bloomberga wynosiła 279 proc. Z danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements) wynika, że ogólny dług państwa oraz państwowych firm sięga już 300 proc. PKB”.

„Operatorzy komórkowi w Polsce, podobnie jak i wielu innych krajach, zaczęli włączać sieci 3G. Odzyskane w tym procesie zasoby częstotliwości będą wykorzystane do świadczenia usług w nowszych technologiach: sieciach 4G i 5G. Operatorzy zapewniają, że ich abonenci nie powinni odczuć praktycznie żadnych niedogodności z tym związanych” – czy na pewno tak będzie, próbuje ustalić Marek Jaślan w tekście „Czy bać się wyłączania sieci 3G?”.

„Na początku września 2023 roku Orange, największy działający w Polsce operator telekomunikacyjny ogłosił, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pod koniec miesiąca startuje z wygaszaniem sieci 3G. (…) Pełne wygaszanie w całej Polsce, planowane przez Orange, potrwa do końca 2025 roku. Rok wcześniej na podobny krok w Polsce zdecydował się T-Mobile i wiosną tego roku zakończył ten proces. Na taki ruch na razie jeszcze nie zdecydowały się sieci Play i Plus, ale to raczej kwestia czasu, bo wygaszanie sieci 3G ma miejsca na całym świecie.” – wskazuje autor „Gazety Bankowej”.

„Czy wyłączenie sieci 3G może wiązać się z ewentualnymi problemami dla klientów sieci komórkowych? Jednym z najczęściej zadawanych przy tej okazji pytań jest czy wykorzystywane telefony będą działać? Pytający mają najczęściej na myśli starsze modele. Operatorzy uspokajają, że w przypadku większości klientów wyłączenie 3G nie wymaga podjęcia żadnych działań. (...) Jeśli zaś chodzi o telefony, to obecnie wszystkie sprzedawane przez operatorów modele obsługują 4G/ LTE i 5G. Problem może dotyczyć starych telefonów, zakupionych przed 2016 r. (…) Wyłączenie 3G nie oznacza automatycznego odcięcia od wszelkich usług komórkowych klientów wykorzystujący tę technologię. Klienci będą bowiem mogli nadal używać swych starych kart i telefonów wykorzystując sieci 2G (ta nie jest wyłączana), jednak wyłącznie do połączeń głosowych i wysyłania SMS-ów. Technologia ta oferuje usługę dostępu do internetu, ale z bardzo niską prędkością przesyłania danych – praktycznie uniemożliwiającą dziś korzystanie z sieci.” - twierdzi Marek Jaślan.

Jednak zdaniem autora analizy w „Gazecie Bankowej” nie obędzie się bez komplikacji. „(…) wiele modułów GSM, instalowanych do tej pory w systemach alarmowych, wykorzystuje właśnie standard 3G. Tym samym staną się one bezużyteczne w momencie jej wyłączenia. (…) Wpływ wyłączenia sieci 2G i 3G będzie szczególnie widoczny w branży transportowej. Firmy transportowe będą musiały zmodernizować swoje urządzenia lokalizacyjne, takie jak urządzenia GPS, które opierają się na sieciach 2G i 3G do przesyłania danych. Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, firma może napotkać problemy z monitorowaniem floty, śledzeniem tras i zarządzaniem logistyką.”

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o rewolucji w przemyśle, jaką niesie sztuczna inteligencja, o fenomenie sukcesu prywatnej fotowoltaiki, o tym, czy Polska może stać się dla USA drugą Koreą Południową, o zielonym „American Dream”, o poślizgu niemieckiej branży motoryzacyjnej i o tym, czy lokalne księgarnie są skazane na szybki zgon.

„Gazeta Bankowa” – najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.

Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 28 września, także w formie e–wydania. Szczegóły KLIKNIJ TUTAJ