Rynek obligacji obarczony ryzykiem, ale stabilny

opublikowano: 28 grudnia 2018
Rynek obligacji obarczony ryzykiem, ale stabilny lupa lupa

W upływającym 2018 roku, rodzimy rynek obligacji korporacyjnych spotkał się z pierwszym poważnym sprawdzianem, którego wynik może wpłynąć na jego dalsze postrzeganie przez inwestorów.

Jeszcze na początku 2018 roku największych zagrożeń dla rodzimego rynku papierów dłużnych upatrywano głównie w czynnikach pochodzących zza granicy, ostatecznie najwięcej powodów do zmartwień dały wydarzenia krajowe. W kwietniu inwestorami wstrząsnęły informacje związane ze spółką GetBack, a już kilka miesięcy później światło dzienne ujrzała tzw. afera KNF, która wywołała mocny spadek zaufania do rynku finansowego.

Nie zmienia to jednak faktu, że rynek Catalyst odnotował na koniec listopada 2018 roku wzrost o 14,2 mld złotych względem listopada 2017. Co więcej – dla wielu Inwestorów był on ciekawą alternatywą przede wszystkim względem osłabionego rynku akcji. Tym samym, według ekspertów Aforti Holding rynek obligacji stara nie poddawać się presji i w 2019 roku skupi na sobie uwagę inwestorów.
W upływającym już 2018 roku, rodzimy rynek obligacji korporacyjnych spotkał się z pierwszym poważnym sprawdzianem, którego wynik może wpłynąć na jego dalsze postrzeganie przez inwestorów i tym samym efektywne funkcjonowanie.

Catalyst – wzrosty mimo rynkowych zawirowań

Na koniec listopada 2018 roku na rynku Catalyst notowane były obligacje korporacyjne o łącznej wartości 86,5 mld złotych. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy rodzimy rynek papierów dłużnych odnotował wzrost o 14,2 mld złotych, co jest kontynuacją trwającego od kilku lat trendu wzrostowego. Nie zmienia to jednak faktu, że redukcji uległa wartość obrotów papierami dłużnymi, liczba emitentów oraz liczba zawieranych transakcji sesyjnych.

Z jednej strony utrzymujące się historycznie niskie stopy procentowe oraz dobra koniunktura gospodarcza stwarzają bardzo dobre warunki do lokowania środków na rynku papierów dłużnych. Jednak z drugiej strony, zaufanie inwestorów zostało mocno nadwyrężone przez wydarzenia związane z windykatorem GetBack oraz aferą KNF, która w istotny sposób wpłynęła na krajowy rynek obligacji. Nadużyciem byłoby jednak stwierdzenie, iż wciąż jeszcze młody rynek obligacji korporacyjnych czeka długoterminowy regres. Bieżące wydarzenia należy traktować raczej jako tymczasowe i będące cenną lekcją dla całego systemu nadzoru finansowego. Szkoda, że znów dzieje się to kosztem inwestorów oraz dobrze prosperujących przedsiębiorstw, dla których możliwość pozyskania kapitału na rynku papierów dłużnych stanowi często najkorzystniejszą z finansowych alternatyw.

Pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości w spółce GetBack pojawiły się w kwietniu 2018 roku i jak się potem okazało, na inwestycji w papiery dłużne tej spółki stracić mogło nawet 9 tys. osób. Gdy większości inwestorów mogło się wówczas wydawać, że rynek obligacji korporacyjnych najgorsze ma już za sobą, z mediów napłynęły kolejne informacje związane z tzw. aferą KNF, które mocno wstrząsnęły papierami dłużnymi emitowanymi przez Getin Noble Bank (GNB) oraz Idea Bank (IB). Doprowadziło to do sytuacji, w której obligacje GNB w ciągu miesiąca potrafiły stracić 60 proc. swojej wartości. Tego typu incydenty w oczywisty sposób wpływają na ograniczenie zaufania inwestorów do rynku papierów dłużnych. Najlepszym przykładem odzwierciedlającym zachowanie osób lokujących dotychczas swoje środki w obligacje korporacyjne jest reakcja funduszy, w których mogliśmy zaobserwować niejednokrotnie zwiększoną skalę umarzania jednostek uczestnictwa.

Banki centralne a polski rynek obligacji

Odchodząc od wydarzeń krajowych, pewnego rodzaju zagrożeniem dla rynku obligacji pozostaje również możliwość normalizacji polityki monetarnej banków centralnych, czego przykładem są Stany Zjednoczone. Obserwujemy tam bowiem systematyczny wzrost stóp procentowych. Nie jest jednak tajemnicą, iż redukcja podaży pieniądza na rynku w znaczący sposób ogranicza napływ nowych środków do instrumentów związanych z rynkiem papierów dłużnych, a sama już podwyżka stóp procentowych powoduje spadek wyceny papierów dostępnych aktualnie na rynku. Jest to szczególnie ważne w kontekście prowadzonej od kilku lat luźnej polityki pieniężnej, która była akceleratorem dla przedsiębiorstw szukających gotówki na rynku obligacji.

Należy jednak podkreślić, iż jastrzębie nastroje panujące za oceanem nie mają zbyt wiele wspólnego z polityką prowadzoną przez Europejski Bank Centralny, który planuje zakończenie programu QE w 2018 roku. Jednocześnie EBC z samą podwyżką stóp procentowych wstrzyma się prawdopodobnie do połowy przyszłego roku, a na pewno do momentu osiągnięcia swoich celów inflacyjnych. Decyzji o zacieśnianiu polityki monetarnej europejskim bankierom nie ułatwiają odczyty makroekonomiczne, które choćby w przypadku największej gospodarki strefy euro – Niemiec, pozostawiają wiele do życzenia. Dokładając od tego niepewność związaną z Brexitem, kłopoty systemu bankowego we Włoszech oraz problemy polityczne Hiszpanii czy też Francji, z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, iż ewentualne podwyżki stóp procentowych będą odkładane w czasie.

Podobnie wygląda sytuacja w Polsce, gdzie Rada Polityki Pieniężnej deklaruje utrzymanie stóp na stabilnym poziomie przynajmniej do końca 2019 roku. W przyspieszeniu tej decyzji nie pomaga utrzymująca się niska dynamika wzrostu cen, która wyniosła w listopadzie 1,2 proc., a po odliczeniu cen energii i żywności stanowiła zaledwie 0,7 proc.

Rok 2019 skupi na sobie uwagę inwestorów – w cenie obligacje korporacyjne i skarbowe

W ocenie ekspertów Aforti Holding w 2019 roku można jednak oczekiwać stabilizacji sytuacji na rynku obligacji korporacyjnych. Widoczny od lat trend wzrostowy w tym obszarze będzie próbował utrzymać się, chociaż w aktualnych rynkowych okolicznościach nie będzie to proste. Niemniej, doświadczeni inwestorzy powinni – podobnie jak w 2018 roku – zarobić na obligacjach skarbowych i korporacyjnych więcej niż na tradycyjnych lokatach bankowych.

Oczywiście należy założyć, że inwestorzy utrzymają swoją awersję do ryzyka, szczególnie w przypadku przedstawicieli sektora windykacyjnego czy deweloperskiego. Niemniej w przypadku papierów dłużnych emitowanych przez spółki o ugruntowanej pozycji, nadal będziemy obserwować przewagę popytu nad podażą, podobnie jak ma to miejsce w odniesieniu do obligacji skarbowych, które również stają się coraz powszechniejsze wśród polskich inwestorów indywidualnych.

2018_12_28_opoka_aforti_holding.jpg

Paweł Opoka, wiceprezes zarządu Aforti Holding / Grupa AFORTI

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła