Rynek walutowy reaguje na poprawę nastrojów wokół epidemii w Chinach

opublikowano: 10 lutego 2020
Rynek walutowy reaguje na poprawę nastrojów wokół epidemii w Chinach lupa lupa

Miniony tydzień przyniósł umocnienie złotego w parze z euro. Złotemu sprzyjały sygnały sugerujące stabilizację sytuacji w kontekście koronawirusa, który obecnie stanowi chyba najbardziej trudne do oszacowania ryzyko dla światowej gospodarki. 


Informacje sugerujące, że tempo wzrostu zachorowań w Chinach nie rośnie, przełożyły się na poprawę sentymentu do niektórych aktywów. W minionym tygodniu na wartości zyskiwały dolar amerykański oraz waluty azjatyckie, które szczególnie skorzystały na poprawie nastrojów. Dolarowi amerykańskiemu sprzyjały również dobre dane z gospodarki, w tym szczególnie styczniowy raport z rynku pracy, który potwierdził, że wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych – który już teraz jest najdłuższym nieprzerwanym okresem ekspansji w historii tego kraju – nadal nie chyli się ku końcowi. Słabo radziły sobie natomiast waluty safe-haven, takie jak frank szwajcarski, oraz inne główne waluty europejskie.

W tym tygodniu uwaga rynku najpewniej pozostanie skupiona na kolejnych doniesieniach dotyczących rozwoju epidemii koronawirusa w Chinach, jak i na świecie. Inwestorzy zwrócą też uwagę na komentarze decydentów z kluczowych banków centralnych, w tym przemówienia przewodniczącego Fed, Jerome’a Powella, przed Kongresem oraz dane ekonomiczne – w tym m.in. odczyty dynamiki PKB w Wielkiej Brytanii i strefie euro w IV kwartale ubiegłego roku (odpowiednio we wtorek i piątek), dane o produkcji przemysłowej w strefie euro w grudniu (środa), a także dane o inflacji konsumenckiej w USA (czwartek). Poruszenie mogą wywołać również wtorkowe prawybory Partii Demokratycznej w stanie New Hampshire. Zwłaszcza jeżeli ich wynik potwierdzi, że faworytem w wyścigu o nominację Demokratów do wyborów prezydenckich jest kandydat z lewego skrzydła partii, Bernie Sanders.

PLN

Ostatnie dni przyniosły wzrost zmienności złotego. Po umocnieniu w pierwszej części tygodnia, polska waluta oddała część zysków względem euro, jednak i tak zakończyła tydzień na plusie.

Dane PMI dla przemysłu, które poznaliśmy w ubiegłym tygodniu, rozczarowały. Spotkanie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło z kolei żadnych istotniejszych informacji poza potwierdzeniem stanowiska prezesa Glapińskiego, który w dalszym ciągu sugeruje, że gdyby w ramach obecnej kadencji RPP miało dojść do zmiany stóp procentowych, ich obniżka jest bardziej prawdopodobna niż podwyżka.

W tym tygodniu uwaga rynku powinna skupić się na danych makroekonomicznych z Polski. W piątek poznamy dwie kluczowe publikacje: odczyt inflacji konsumenckiej w styczniu oraz dane o wzroście gospodarczym w końcówce ubiegłego roku. Konsensus oczekuje mocnego podbicia inflacji i wyraźnego wyhamowania tempa dynamiki PKB w relacji do poprzednich odczytów.

GBP

W ubiegłym tygodniu styczniowe odczyty indeksów aktywności biznesowej PMI w Wielkiej Brytanii zostały zrewidowane w górę. Dobrze wróży to wzrostowi gospodarczemu w 2020 roku. Rewizja nie zdołała jednak uchronić funta przed deprecjacją, zwłaszcza w parze z dolarem amerykańskim. Funtowi brytyjskiemu w ostatnich dniach nie sprzyjała szczególnie ostra retoryka Borisa Johnsona w kontekście negocjacji z UE.

Oczekiwania względem wtorkowego odczytu dynamiki PKB w Wielkiej Brytanii są dość stonowane. Mediana ekonomistów oczekuje płaskiego wzrostu. Nie jest to zaskoczeniem – na dane wpływ miała bowiem niepewność związana z Brexitem, która utrzymywała się do czasu wyborów parlamentarnych w grudniu. Niemniej, uwzględniając sam fakt, jak niskie są prognozy, niewykluczone jest, że dane okażą się lepsze od konsensusu. Sam funt brytyjski obecnie wydaje się nadmiernie wyprzedany, zwłaszcza w parze z dolarem amerykańskim.

EUR

W ostatnich tygodniach euro charakteryzowało się słabością w parze z dolarem amerykańskim. Obecnie znajduje się nieco poniżej kluczowego poziomu 1,10. W związku z tym, że eksport ma istotne znaczenie dla gospodarek wspólnego bloku (przychody z niego odpowiadają za ok. 40% PKB strefy euro), zachowanie wspólnej waluty w ostatnich tygodniach można częściowo powiązać z obawami związanymi z koronawirusem.

Co tyczy się danych ze strefy euro, w środę poznamy (już obecnie dość wsteczne) dane o produkcji przemysłowej w grudniu. W piątek natomiast opublikowane zostaną szacunki dynamiki wzrostu PKB w IV kwartale ubiegłego roku. W najbliższych dniach kilkukrotnie przemawiać będą też oficjele z EBC, w tym przewodnicząca banku centralnego, Christine Lagarde. Mało prawdopodobne wydaje się jednak, żeby ich komentarze pozwoliły nam ocenić, czego dotyczą dyskusje obecnie toczące się w banku centralnym. Zachowanie głównej pary w tym kontekście w dużym stopniu powinno zależeć od wieści z USA, a także z Chin.

USD

Podczas wystąpień przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, we wtorek i środę, najpewniej po raz kolejny usłyszymy optymistyczny ton oraz stwierdzenie, że gospodarka Stanów Zjednoczonych radzi sobie dobrze, nie generując presji na wzrost dynamiki cen. Powell powinien również powtórzyć, że Rezerwa Federalna zamierza wstrzymać się z kolejnymi zmianami w zakresie polityki monetarnej w dającej się przewidzieć przyszłości. Źródłem optymizmu w jego wypowiedzi może być też sytuacja na amerykańskim rynku pracy – ostatnie dane pokazały istotny wzrost zatrudnienia w sektorach pozarolniczych i przyspieszenie dynamiki płac w styczniu.

Czwartkowy odczyt inflacji CPI powinien potwierdzić, że dynamika cen w USA jest mniej więcej zgodna z celem inflacyjnym Fedu, oraz że na ten moment nie jest konieczne zacieśnianie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. W kontekście rynku walutowego, ostatnia aprecjacja dolara amerykańskiego w parze z euro wydaje się nam przesadzona. Jesteśmy zdania, że w najbliższych tygodniach możliwe będzie umocnienie euro w relacji do dolara amerykańskiego do poziomu 1,115, czyli do okolic górnej granicy widełek w których ostatnio poruszała się główna para.

Enrique Diaz-Alvarez, Ebury