„Sieci”: Budujemy najsilniejszą lądową armię Europy

opublikowano: 6 lutego 2023
„Sieci”: Budujemy najsilniejszą lądową armię Europy

W nowym numerze wicepremier Mariusz Błaszczak, laureat tytułu Człowiek Wolności Tygodnika „Sieci” za 2022 r. mówi o konieczności budowy silnej armii – która odstraszy każdego potencjalnego agresora

W rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony narodowej („To będzie najsilniejsza armia lądowa w Europie”) podkreśla, że nasz kraj rozwija się i zwiększa potencjał militarny.

Wzrost siły, znaczenia, skuteczności i zamożności Polski mimo problemów jest dostrzegalny gołym okiem i widoczna w każdym zestawieniu danych. Cóż jednak mają mówić ci, którzy w okresie, gdy rządzili, uważali nasze państwo za „teoretyczne” i „kamieni kupę”? Za naszych rządów tak nie jest. Państwo działa, sprawdza się w trudnych sytuacjach. Takich jak np. atak ze strony Białorusi. Swoją drogą, dziś chyba już nikt nie wątpi, że ten atak został zaplanowany na Kremlu. […] Obroniliśmy granicę, wspieramy Ukrainę, skokowo wzmacniamy polskie siły zbrojne. Jest dla mnie zaszczytem, że mogę w tym procesie uczestniczyć.

Mariusz Błaszczak odnosi się również do doniesień prasowych dotyczących popularności służby wojskowej i rzekomej fali odejść żołnierzy.

Fakt najważniejszy: w ub.r. wstąpiło do wojska 13 742 zawodowych żołnierzy. To jest rekord od czasów zaniechania poboru! Odejścia też oczywiście są, to proces naturalny. Dla wielu żołnierzy zawodowych możliwość otrzymania należnych przy zwolnieniu ze służby datków, odpraw jest życiową okazją na uregulowanie spraw bytowych, spłatę kredytów. Była też pewna nieliczna grupa – mówię to z przykrością – żołnierzy, którzy zawiedli. Gdy musieli pójść bronić granicy i zobaczyli, jak uciążliwa to służba, zdecydowali się odejść. Podkreślam: zawiodło niewielu, ale tacy też byli. Przychodzą nowi, wspaniali ludzie, gotowi na poświęcenie. Obecnie w Wojsku Polskim pod bronią mamy 164 tys. żołnierzy – podsumowuje wicepremier.

W artykule „Janina Putina” Marek Pyza opisuje karierę Janiny Ochojskiej, która jest powszechnie znaną społeczną działaczką, cieszącą się szacunkiem ze względu na wieloletnią działalność humanitarną. Prezeska i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej mile widziana jest także w polityce, w szeregach opozycji.

Powody, dla których Janina Ochojska znalazła się w polityce, były prozaiczne – jest znana, ma społeczny szacunek, a do tego nienawidzi PiS. To wystarczyło, by dostała jedynkę na dolnośląskiej liście Koalicji Europejskiej. Ponad 300 tys. głosów nie tylko zapewniło jej mandat, lecz także nieco poprawiło wynik klęski, którą poniosła w tamtej elekcji KE. Powyższe przyczyny nadają też Ochojskiej w Platformie (choć nie jest członkiem partii, to zdecydowanie znajduje się w jej orbicie, w Parlamencie Europejskim reprezentuje Europejską Partię Ludową, ściśle współpracuje z europosłami PO) status szczególny – legenda, która się za nią ciągnie, ma rzekomo pozwalać jej na więcej niż innym aktorom sceny politycznej. (…) Najważniejsze, że z całych sił wali w PiS, nawet jeśli na oślep. Nikomu nie przeszkadza, że kolejnymi ekscesami szkodzi Polsce, a służy Putinowi – wskazuje Pyza.

Ochojska od lat wielokrotnie zabierała w mediach głos, broniąc imigrantów i zachęcając Polaków do otwartości na przyjmowanie uchodźców. W ostatnim czasie ostro krytykowała także polski rząd za budowę muru wzdłuż granicy z Białorusią.

Ochojska swoich poglądów na temat migracji nie ukształtowała w ostatnim czasie. Dała się poznać jako orędowniczka miksu multi-kulti już w latach 2014–2015, gdy z kryzysem migracyjnym zmagała się cała Europa. Unijni decydenci chcieli wówczas narzucić państwom członkowskim konkretne liczby uchodźców do przyjęcia. Nie przewidzieli, jak katastrofalne skutki przyniesie Merkelowskie „Herzlich willkommen”, implementowane w wielu państwach – pisze publicysta tygodnika „Sieci”.

Konrad Kołodziejski w artykule „Magiczny biznes” porusza kwestię popularności treści ezoterycznych. Zauważa, że… w internecie zaczęły ostatnio krążyć krótkie filmy o dziwnej treści. Na jednym z nich widzimy stojącą na scenie kobietę z pióropuszem na głowie, wystylizowaną na jakąś hinduską boginkę, która rozanielonym głosem przemawia przez mikrofon […]. Inny film przedstawia szczupłą kobietę w średnim wieku, z twarzą upstrzoną brokatem, która cichym, miękkim głosem opowiada o rytuale płacenia (dla niewtajemniczonych: chodzi o zwykły przelew bankowy przez internet). Dziennikarz wyjaśnia, że te filmiki promują Life Balance Congress, czyli… cyklicznie odbywające się od paru lat tzw. wydarzenie rozwojowe (cokolwiek to znaczy), które w br. miały hasło: „Odkryj moc, która jest w tobie”.

Kołodziejski informuje, że najdroższy bilet wstępu kosztuje 5000 zł: to nie tak dużo, bo dzięki tej kwocie odzyskasz przecież „równowagę między ciałem a duchem” i będziesz mógł „przejść z siły w moc, wykorzystać pełnię swojego potencjału oraz stworzyć wspierające cię nawyki”. Autor wyjaśnia, że… organizatorem kongresu jest firma WeCreate zarządzana przez niejakiego Kamila Sikorę, absolwenta politologii na Uniwersytecie Warszawskim, przedsiębiorcę i „praktyka optymalizacji”. W internecie prezentuje się go jako niemalże geniusza coachingu. Kołodziejski zaznacza, że w tych wydarzeniach… chodzi przede wszystkim o działalność zarobkową, więc by sprzedać komuś cienką bajkę, trzeba najpierw go przekonać, że otrzymuje tajemną wiedzę, która pozwoli mu odnaleźć siłę i utracony sens życia. […] istnieje tu prawdopodobieństwo żerowania na ludzkiej naiwności i głupocie.

W nowym numerze „Sieci” godne polecenia są także artykuły: Stanisława Janeckiego „Przygotowania do ostatniej bitwy”, Doroty Łosiewicz „Do spowiedzi po osiemnastce?”, Marka Budzisza „Scenariusze rozpadu Rosji”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Wicemarszałek jedzie na wojnę”, Grzegorza Górnego „Generał na Zamku”, Aleksandry Rybińskiej „Kłamliwy George”.

Polecamy również rozmowy: Gorana Andrijanicia z Janem Śpiewakiem, socjologiem, publicystą i przewodniczącym stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa („Liberałowie nic się nie zmienili”) czy Marcina Wikły z Hanną Radziejowską, dyrektor berlińskiej filii Instytutu Pileckiego („Niemcy nawet nie chcą poznać Polski”).

Obejrzyj obszerne omówienie zawartości nowego wydania "Sieci" - KLIKNIJ TUTAJ

W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztof Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Aliny Czerniakowskiej, Piotra Cywińskiego, Wiktora Świetlika, Andrzeja Zybertowicza.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od poniedziałku 6 lutego, także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ

Artykuły z bieżącego wydania dostępne od 30 stycznia online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół - KLIKNIJ TUTAJ 

Zapraszamy też do oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła