Stopy NBP zamrożone do marca

opublikowano: 10 stycznia 2024
Stopy NBP zamrożone do marca lupa lupa
fot. Fratria / MAT

Stopa referencyjna pozostaje na poziomie 5,75 proc. Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na obniżkę już na trzecim z kolei posiedzeniu, dokonując wcześniej cięć o łącznie 100 pb we wrześniu i październiku. Najbliższym możliwym terminem wznowienia cyklu luzowania jest marzec, niemniej bardziej prawdopodobne wydaje się, że nastąpi to dopiero pod koniec bieżącego roku.

Dzisiejsza decyzja nie jest zaskoczeniem pomimo ostrego i nieoczekiwanego spadku inflacji na koniec 2023 r. W grudniu dynamika CPI wyhamowała z 6,6 do 6,1 proc. r/r, a wskaźnik bazowy po raz pierwszy od marca 2022 r. najprawdopodobniej przybrał wartość poniżej 7 proc. Władze monetarne jesienią jasno zapowiedziały, że po skokowym dostosowaniu chcą zaczekać na rozwianie się niepewności, którą niesie ze sobą zmiana władzy. Znaki zapytania dotyczyły zarówno strategii wycofywania się z działań osłonowych, jak i przetasowań w polityce fiskalnej, które mogą dodatkowo pobudzić wychodzącą z zapaści konsumpcję, wymagając bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej. 

Dziś wiemy, że obniżony VAT na żywność będzie obowiązywać do końca pierwszego kwartału, a zamrożenie stawek energii elektrycznej do połowy roku. Rada wciąż nie może powiedzieć jednak, że trapiące ją wątpliwości zostały w pełni rozwiane i dalszych odpowiedzi zamierza szukać w marcowej projekcji inflacyjnej. Budżet na 2024 r. – zakładający głęboki, sięgający 184 mld zł, deficyt – powinien zostać uchwalony dopiero na najbliższym posiedzeniu Sejmu i na prezydenckie biurko trafić pod koniec miesiąca. Wyjaśnienie wielu istotnych dla miksu polityki pieniężnej i fiskalnej kwestii, np. podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, pozostaje melodią dalszej przyszłości.

Po ostatnich, niskich odczytach rośnie prawdopodobieństwo, że w marcu dynamika CPI może zbliżyć się do 2,5-proc. celu NBP. Inflacja błyskawicznie zawróci i przed końcem roku wzrost cen może ponownie mieć siłę zbliżonej do obecnej. To, jak mocno inflacja przyspieszy, zwłaszcza w kluczowych dla bankierów centralnych kategoriach bazowych, będzie uwarunkowane w dużej mierze przez siłę koniunktury. Konsumpcja w tym roku powinna odbić o więcej niż 4 proc., co będzie wywierać silną presję popytową na ceny. Spodziewamy się również wyższego niż obecnie kursu ropy na światowych rynkach, który będzie oddziaływać w kierunku oddalenia terminu trwałej realizacji celu inflacyjnego. 

Może zatem okazać się, że przy spadającej inflacji RPP wciąż będzie czekać na uzyskanie pełnego obrazu zmian w polityce fiskalnej i ich wpływu na presję cenową. Zanim znaki zapytania zostaną w pełni rozwiane, dynamika CPI zacznie rosnąć, stając na drodze wznowieniu luzowania. W tym świetle zakładamy na 2024 r. co najwyżej jedną obniżkę stóp procentowych. Za jej bardziej prawdopodobny termin postrzegamy końcówkę roku.

Łagodne nastawienie RPP w minionych latach wielokrotnie szkodziło złotemu. W najbliższym czasie sytuacja diametralnie się odmieni. Polityka pieniężna będzie wręcz atutem polskiej waluty. Rynek wycenia bowiem 100 pb obniżek na najbliższy rok. Znacznie mniejsza skala cięć lub ich brak będzie wyróżnikiem zarówno na tle gospodarek wschodzących, jak i głównych walut. Spodziewamy się, że w najbliższym czasie złoty może podlegać nieznacznej korekcie, ale pod koniec roku EUR/PLN znajdzie się w okolicy 4,25. Perspektywy polityki monetarnej są jednym z ważnych filarów pozytywnego spojrzenia na polską walutę.

Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła