Szef Fed nie uspokoił inwestorów

opublikowano: 5 marca 2021
Szef Fed nie uspokoił inwestorów lupa lupa

Czwartkowy handel przyniósł kontynuację przeceny polskiego złotego. Kurs EUR/PLN kończył dzień blisko 4,56, z kolei USD/PLN notowany był powyżej 3,80. GBP/PLN notowany był na poziomie 5,29 – najwyżej od końca 2016 r.

Złoty pozostaje pod presją z powodu niepewności wokół rozwiązania kwestii walutowych kredytów hipotecznych. Na piątkowej konferencji prasowej prezesa A. Glapińskiego pojawiają się oczekiwania na rozwinięcie stanowiska ministra finansów, który stwierdził, że banki nie potrzebują pomocy rządu w tej kwestii. Dodatkowo, klimat awersji wobec ryzyka nie sprzyja walutom CEE. W regionie widoczna jest wyraźna wyprzedaż węgierskiego forinta oraz czeskiej korony. Oba kraje zdecydowały się na przedłużenie dotychczasowych restrykcji w związku ze wzrostem liczby zachorowań na COVID-19. Patrząc szerzej na EM, czwartkowe umocnienie dolara szkodziło nawet walutom surowcowym. Rosyjski rubel czy meksykańskie peso początkowo korzystały na wzrostach cen ropy. Cena baryłki Brent wzrosła do 67 USD w związku z planowym utrzymaniem cięć produkcji przez OPEC co najmniej do kwietnia (wcześniej spekulowano o zwiększeniu wydobycia).

W czwartek para EUR/USD pogłębiła spadek z ostatnich dni schodząc poniżej 1,20. Dane z amerykańskiego rynku pracy na temat wniosków o zasiłki dla bezrobotnych miały umiarkowany wpływ na rynek. Pomimo niewielkiego wzrostu o 745 tys. okazały się niższe od prognozy rynkowej na poziomie 750 tys. W piątek obserwowana będzie publikacja raportu o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym (NFP) za luty mówiąca więcej o kondycji na amerykańskim rynku pracy.

Kluczowe dla notowań rynkowych wczoraj było wystąpienie J. Powella na konferencji Wall Street Journal. Rynek zaczął spekulować o możliwości zastosowania przez Rezerwę Federalną tzw. „operation Twist”, polegającego na sprzedaży krótkoterminowego długu w zamian za długoterminowy tym samym stabilizując notowania krzywych na dłuższym końcu. Jednak wypowiedź szefa Fed nie uspokoiła rynków i w jej następstwie EUR/USD spadł w pobliże 1,1950, a rentowności obligacji 10Y wzrosły powyżej 1,55%. Powell stwierdził, że wciąż potrzeba sporo czasu, aby osiągnięte zostały cele pełnego zatrudnienia oraz powrotu inflacji do 2% w średnim terminie. W związku z tym Rezerwa Federalna prawdopodobnie będzie cierpliwa w swoich dalszych działaniach. W odniesieniu do ostatnich zmian na rynkach finansowych (w tym stopach procentowych) prezes Fed powiedział, że są one obserwowane, ale nie uznał ich za nadmierne czy niepożądane, które wymagałyby natychmiastowej reakcji.

W strefie euro ostatnia sesja przyniosła lekki spadek krzywych dochodowości większości krajów strefy euro (do 2 pb). Taki ruch stanowi korektę po ostatniej silnej wyprzedaży, a rynek bacznie obserwuje wypowiedzi członków EBC, które w większości są gołębie. Jednak istotne znaczenie będą miały również działania, gdzie musiałyby zostać zwiększone zakupy obligacji z dłuższym terminem do wykupu, aby podkreślić elastyczność programu QE. Z kolei bardziej jastrzębia część członków EBC uważa, że wzrost rentowności może odzwierciedlać oczekiwane odbicie we wzroście gospodarczym i inflacji po pandemii COVID-19. Jednak biorąc uwagę informacje z USA, które pojawiły się po zamknięciu rynków w Europie, nie można wykluczyć w piątek ponownej przeceny wobec braku zapowiedzi dalszych działań ze strony Fed i przeceny na krzywej US Treasuries.

W Polsce również doszło do lekkiego spadku rentowności obligacji, gdzie papiery 10Y powróciły poniżej 1,60%. Oprócz ruchów na rynkach bazowych, rynek obserwował również aukcję zamiany obligacji. Na przetargu MF sprzedano obligacje z 3,6 mld PLN, co stanowi kwotę niższą niż na analogicznej aukcji w lutym. Ograniczona podaż wynika z zaawansowania realizacji tegorocznych potrzeb pożyczkowych (ponad 50%) oraz wysokiego poziomu poduszki płynnościowej (blisko 100 mld PLN). W piątek dla notowań na rynku dłużnym istotna może okazać się konferencja prezesa NBP. Po publikacji nowej ścieżki inflacyjnej NBP doszło do wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp procentowych, zarówno w krótkim terminie (w 2022 roku) jak i dłuższym (do 2,5% dla stawki referencyjnej). Podobnie jak w strefie euro, nerwowość wynikająca z ruchów na krzywej w USA może ciążyć polskim skarbowym papierom wartościowym.

Rafał Dawidziuk, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła