Szklanka w połowie napełniona trucizną

opublikowano: 9 września 2020
Szklanka w połowie napełniona trucizną lupa lupa

Silna przecena spółek technologicznych w USA dyktowała ogólne nastroje na rynkach we wtorek, przekrzywiając optykę dla wszystkich napływających informacji. Jak w dobie hossy złe informacje były ignorowane, teraz nagle urasta ich ranga. Inwestorzy wciąż nie mają powodu, by oddalić obawy, że rajd ryzyka zaszedł za daleko.

Spór USA z Chinami, wzrost liczby zachorowań na COVID-19 na jesieni, odbicie ożywienia nieprzynoszące szybkiego powrotu do poziomów sprzed pandemii, burzliwy proces negocjacji warunków brexitu. Wymienione tematy nie zostały wymyślne w ostatnich dniach, ale od miesięcy są obecne jako czynniki ryzyka. Póki jednak aktywa ryzykowne zyskiwały na wartości, ryzyka były ignorowane, Teraz, gdyż hossa rynku akcji została zakłócona, a USD przerwał trend deprecjacyjny, każdy powód do zmartwień ma znaczenie. Szklanka cały czas jest do połowy pełna, rynek jednak zastanawia się, czy w szklance jest woda, czy trucizna? Jeśli pompowanie wycen ryzykownych aktywów odbywało się na mylnych założeniach, rewaluacja może być bolesna.

Psychika inwestorów, którzy chcą bronić wzrostów, potrafi jednak szybko znaleźć pretekst, by zagłuszyć pesymizm. Niezależnie, jak pokrętna będzie logika. I tak doniesienia od firmy medycznej AstraZeneca, że testy szczepionki na COVID-19 zostały wstrzymane po wykryciu u jednego z pacjentów nieokreślonych zaburzeń, są odbierane jako nadzieja dla sektora technologicznego. Im trudniej będzie pokonać wirusa, tym dłużej wymagana będzie praca z domu, a razem z nią konieczność postępu technologicznego. Etyczność nigdy nie była przyjacielem wysokich zysków.

W szerszym kontekście opóźnienia w opracowywaniu szczepionki (nawet jeśli przerwy w testach nie są niczym nadzwyczajnym) oraz obniżenie perspektyw globalnego ożywienia mogą być przeciwwagą dla gorączki związanej z windowaniem cen spółek technologicznych i biomedycznych, ograniczając kąt nachylenia hossy. O ile do całego procesu nie wmieszają się banki centralne, gdyż korelacja między nastrojami giełdowymi i sentyment wśród konsumentów i biznesu nie jest słaba. Jutrzejsza konferencja EBC nabiera nowego znaczenia dla rynków. Do posiedzenia FOMC pozostał zaledwie tydzień. Przekornie można dodać, że żaden prezydent USA nie życzy sobie spadków na giełdach na dwa miesiące przed wyborami. Łącząc to wszystko, nie jestem przekonany, aby pesymistyczny trend miał się utrzymać na dłużej.

Środowy kalendarz wydarzeń nie powinien odciągać uwagi od śledzenia nastrojów na rynku akcji w USA, który prawdopodobnie będzie dyktował warunki handlu dla innych klas aktywów. Jedyne wydarzenie warte uwagi to decyzja Banku Kanady. Rynek zgodnie oczekuje braku zmian w poziomie stóp procentowych i warunkach skupu aktywów. Wokół komunikatu przeważają jednak ryzyka bardziej gołębiego wydźwięku w ślad za złagodzeniem stanowiska Fed (przemówienie prezesa Powella w Jackson Hole). Rynek może nie być przygotowany na taki scenariusz, biorąc pod uwagę ostatnie dość optymistyczne wypowiedzi prezesa Macklema i wiceprezes Wilkins oraz dane świadczące o postępującej odbudowie ożywienia. Jednak BoC może podzielać obawy Fed o przyszłe trendy inflacyjne i w komunikacie podkreśli otwartość do bardziej ekspansywnej polityki. Obok zgaszenia apetytu na ryzyko i tąpnięcia cen ropy naftowej BoC może dostarczyć nowego impulsu do osłabienia CAD.

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła