W kwietniu deweloperzy rozpoczęli budowę tylko 7 tys. mieszkań

opublikowano: 26 maja 2023
W kwietniu deweloperzy rozpoczęli budowę tylko 7 tys. mieszkań lupa lupa
fot. materiały prasowe

Najnowsze dane GUS na temat budownictwa mieszkaniowego w kwietniu oraz czterech pierwszych miesiącach bieżącego roku nie potwierdziły wstępnego sygnału ożywienia koniunktury z poprzedzającego marca. Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl przede wszystkim pesymistycznie prezentują się statystyki mieszkań rozpoczętych przez deweloperów, czyli najważniejsze z punktu widzenia oceny bieżącej sytuacji rynkowej.

Ubijanie koniunkturalnego dna przez statystyki inwestycji budownictwa mieszkaniowego trwa już dziewiąty miesiąc z rzędu, a symptomów jego zakończenia wciąż nie widać. Wyraźniejsze odbicie w marcu, dające nadzieję na wiosenne ożywienie aktywności inwestorów okazało się fałszywym sygnałem, po którym rynek powrócił do trwającego marazmu. Najwyraźniej widać to w kategorii mieszkań rozpoczętych, przy relatywnie lepiej prezentujących się w samym kwietniu danych dotyczących nowych pozwoleń na budowę.

Kategorią GUS-owskich danych o pierwszorzędnym znaczeniu dla oceny stanu bieżącej koniunktury rynkowej są wolumeny mieszkań rozpoczętych. W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową zaledwie 14,5 tys. mieszkań, co jest rezultatem o 28 proc. gorszym od uzyskanego w kwietniu ub. roku i aż o ponad jedną piątą słabszym od tegorocznego marca. Co istotne, na tak słaby rezultat główny wpływ miały wyniki deweloperów, którzy z miesięcznym wynikiem niespełna 7 tys. rozpoczętych w kwietniu lokali zaprezentowali regres w relacjach zarówno rok do roku jak i miesiąc do miesiąca, rzędu 37 proc.

W sumie w czterech pierwszych miesiącach br. w Polsce ruszyła budowa 53 tys. mieszkań i domów, o prawie 28 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. Głównym hamulcowym ponownie okazali się deweloperzy z wynikiem 30 tys. lokali rozpoczętych, czyli aż o 29 proc. mniej niż przed rokiem.

Pomimo lekkiej poprawy w kwietniu w dalszym ciągu silne osłabienie rynkowej euforii inwestycyjnej komunikują także GUS-owskie dane dotyczące nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym. W sumie, w kwietniu, w ramach wszystkich form budownictwa wydano nieco ponad 20 tys. przedmiotowych decyzji administracyjnych, co jest wynikiem o symboliczny 1 proc. lepszym licząc miesiąc do miesiąca, jednak już o 27 proc. gorszym w relacji rok do roku. Natomiast od początku roku nowych pozwoleń było ogółem 72 tys., czyli o blisko jedną trzecią mniej niż w analogicznym okresie ub. Roku.

I tym razem decydujący wpływ na relatywnie wysoki poziom statystyk GUS mieli deweloperzy. Ich wynik z kwietnia na poziomie ponad 14 tys. jednostek był bardzo przeciętny, a w odniesieniu do analogicznego okresu ub. roku słabszy o 22 proc. Znacznie gorzej sytuacja nowych pozwoleń deweloperskich wyglądała w okresie styczeń – kwiecień, kiedy to osiągnięty wynik 48,5 tys. oznacza regres rok do roku o prawie jedną trzecią.

Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl nowe pozwolenia na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów oraz wiarygodnym wskaźnikiem ich optymizmu inwestycyjnego, który jak widać wciąż utrzymuje się na rekordowo niskich, od dawna nie notowanych poziomach.

Z kolei statystyki lokali oddawanych do użytkowania, najmniej istotne dla oceny bieżącej koniunktury, wciąż trzymają się na zadowalających poziomach, przez co należy rozumieć dolne zakresy długoterminowych wahań danych statystycznych. W tym przypadku głębszego regresu wciąż nie widać, co jest oczywistym efektem charakteru tej kategorii danych, odzwierciedlających stan koniunktury rynkowej sprzed około dwóch lat.

W kwietniu było takich mieszkań w sumie prawie 21 tys., czyli licząc rok do roku o 11 proc. więcej. Optymistycznie w tej samej relacji prezentuje się dynamika lokali oddanych do użytkowania w czterech pierwszych miesiącach br. Przy wolumenie 75,5 tys. daje to wynik lepszy od uzyskanego przed rokiem o ponad 3 proc.

W sumie wymowa danych GUS budownictwa mieszkaniowego po czterech miesiącach br. jest w dalszym ciągu zdecydowanie pesymistyczna. Krajowy rynek mieszkaniowy prezentuje się inwestycyjnie w sposób wyraźnie asekuracyjny, co widać po mocno kulejącej aktywności zarówno deweloperów jak i inwestorów indywidualnych. Tym samym wciąż trwa oczekiwanie na wyraźniejsze sygnały rozwoju koniunktury w kolejnych okresach.

Podstawowe dla jej oceny statystyki, a więc te dotyczące nowych inwestycji wykazują symptomy coraz bardziej utrwalanego osłabienia motywacji do rozpoczynania nowych inwestycji, którego kontynuację najprawdopodobniej zobaczymy w kolejnych miesięcznych danych sygnalnych GUS.

Jak widać na hamowanie wolumenów nowych budów mieszkaniowych nie wpływa nawet bliska już perspektywa uruchomienia programu mieszkaniowych kredytów preferencyjnych. Prawdopodobnie w ocenie deweloperów Bezpieczny Kredyt 2% będzie miał marginalny wpływ na statystyki popytowe pierwotnego rynku mieszkaniowego. Z kolei rozkręcająca się karuzela wyborczych obietnic kolejnych wielomiliardowych transferów socjalnych może co najwyżej utrwalić inflację i wzrosty cen mieszkań, a w konsekwencji oddalić w czasie moment koniunkturalnego przesilenia w mieszkaniówce, skutkującego trwałym wzrostem popytu na nowe mieszkania.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła