W rejestrach dłużników nie widać ożywienia koniunktury

opublikowano: 27 maja 2020
W rejestrach dłużników nie widać ożywienia koniunktury lupa lupa

Sprzedaż w trzecim tygodniu odmrażania gospodarki przestała się poprawiać. Spadek liczby zapytań o kondycję kontrahentów i klientów zatrzymał się w okolicach 30 proc.

Uruchomienie restauracji oraz salonów fryzjerskich i kosmetycznych nie dało gospodarce dodatkowego impulsu do wzrostu sprzedaży przedsiębiorstw. Między 18 a 24 maja sprzedaż firm, w porównaniu z zeszłym rokiem, była niższa o 34 proc., niemal tak samo jak wyglądało to tydzień wcześniej – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. BIG InfoMonitor szacuje dynamikę gospodarczą poprzez liczbę raportów sprawdzających wiarygodność płatniczą potencjalnych klientów w porównaniu ze statystykami sprzed roku. Wielu sprzedających, przed podpisaniem umowy, zagląda do rejestru dłużników i sprawdza, czy klient – przedsiębiorca lub osoba fizyczna – nie ma niespłaconych długów.

Początek maja przyniósł odwrót dotychczasowego spadkowego trendu sprzedaży firm, ale już w okresie od 18 do 24 maja dalszej poprawy w porównaniu z wcześniejszym tygodniem nie było. Sprzedaż firm zmniejszyła się o 34 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku, tydzień wcześniej spadek ten wynosił 33 proc. W okresie kwarantanny najgorzej wyglądała druga połowa kwietnia, wówczas sprzedaż przedsiębiorstw szacowana liczbą raportów pobieranych z BIG InfoMonitor obniżyła się nawet o 47 proc.

- W trzecim tygodniu działania sklepów zlokalizowanych w centrach i galeriach handlowych oraz w tygodniu, w którym uruchomiono usługi gastronomiczne, fryzjerskie i kosmetyczne udało się powrócić do poziomu spadków sprzedaży obserwowanych w pierwszej połowie kwietnia. Drastyczne, blisko 50-proc. spadki sprzedaży ustąpiły, ale do sytuacji sprzed lockdownu, będziemy wracać miesiącami, a w niektórych obszarach gospodarki jeszcze dłużej, stąd powtórzenie między 18 a 24 maja wyniku osiągniętego od 10 do 17 maja można uznać za sukces – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Każdego dnia przedsiębiorstwa różnego rodzaju upewniają się w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor, czy mogą zaufać konsumentowi, który np. chce kupić telefon lub pakiet telewizji kablowej. Sprawdzają też, czy długów nie ma firma składająca zlecenie na usługi lub towary. Im ruch w gospodarce większy, tym więcej pytań o solidność płatniczą osób fizycznych i przedsiębiorstw. – Jednak w sytuacji blokady gospodarki z jaką mieliśmy do czynienia od połowy marca, liczba takich zapytań spada. W pierwszym tygodniu paraliżu wynikającego z obostrzeń gospodarczych między 16 a 22 marca było ich o ponad 20 proc. mniej niż w analogicznym okresie minionego roku, w kolejnych tygodniach spadek się pogłębiał, by teraz powrócić do poziomu z początku kwietnia - informuje Sławomir Grzelczak.

Raporty z BIG InfoMonitor pokazują wiarygodność płatniczą i są potrzebne wszędzie tam, gdzie oferujący usługę czy towar z odroczonym terminem płatności chce się upewnić, że kupujący nie ma przeterminowanych długów. Oznacza to niższe ryzyko, że nie zapłaci podjętych zobowiązań. Zapytania sprawdzające wiarygodność płatniczą składają do BIG InfoMonitor m.in. operatorzy telewizji kablowej, dostawcy internetu, firmy telekomunikacyjne, leasingowe, faktoringowe, pożyczkowe, banki, franczyzodawcy oraz przedsiębiorstwa z różnych branż weryfikujące swoich partnerów biznesowych.

W zeszłym roku przedsiębiorcy sprawdzili w rejestrze BIG InfoMonitor wiarygodność płatniczą blisko 7,5 mln osób i prawie 1,6 mln firm, co oznacza, że zapytali o niemal co piątego pełnoletniego Polaka i o ponad połowę działających na rynku przedsiębiorstw.

Źródło: materiały BIG InfoMonitor