Waluty rynków wschodzących pozostają pod presją

opublikowano: 24 marca 2021
Waluty rynków wschodzących pozostają pod presją lupa lupa
Spadek cen ropy naftowej najmocniej szkodził rosyjskiemu rublowi (ponad 2 proc. wzrost kursu USD/RUB), fot. Pixabay

We wtorek kurs EUR/PLN powrócił w pobliże 4,62, natomiast wzrost USD/PLN był jeszcze silniejszy, gdzie przekroczono poziom 3,89, czemu sprzyjał spadek notowań EUR/USD poniżej 1,19.

Ostatnia sesja charakteryzowała się słabością walut rynków wschodzących, co szkodziło również polskiemu złotemu. Lokalne czynniki miały w poniedziałek umiarkowany wpływ na notowania PLN, gdzie dane o stopie bezrobocia, która okazała się w lutym niższa niż oczekiwane 6,6 proc. wynosząc podobnie jak w styczniu 6,5 proc., nie zmieniały istotnie krótkoterminowych oczekiwań gospodarczych naznaczonych trudną sytuacją pandemiczną. Zakładamy, że para EUR/PLN będzie w najbliższych dniach pozostawać blisko 4,60.

Przecena tureckiej liry nie była tak silna jak w poniedziałek, jednak kurs pozostaje bardzo zmienny, co odzwierciedla implikowana zmienność z rynku opcji. Para USD/TRY przekraczała we wtorek poziom 7,90 (poniżej poniedziałkowych szczytów powyżej 8,00), gdzie rynek wyczekuje czy nowy prezes banku centralnego w Turcji będzie kontynuował zaostrzanie polityki pieniężnej w celu ograniczenia wysokiej inflacji. Wzrost niepewności w Turcji szkodzi innym walutom z grupy EM, na co dodatkowo nakładały się obniżki notowań ropy naftowej, gdzie cena baryłki Brent spadła poniżej 61 USD z 64,5 USD w poniedziałek. Spadek cen surowca najmocniej szkodził rosyjskiemu rublowi (ponad 2 proc. wzrost kursu USD/RUB), któremu również ciąży ryzyko nałożenia sankcji na Rosję przez USA za ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie w zeszłym roku. W regionie Europy Środkowo-Wschodniej nieco lepiej niż polski złoty czy czeska korona zachowywał się węgierski forint. Posiedzenie MNB nie przyniosła zmiany stóp procentowych na Węgrzech, jednak komunikat był nieco mniej gołębi niż w przeszłości. Bank wciąż nie zakłada gwałtownego przyspieszenia inflacji, jednak jest gotowy stosować odpowiednie instrumenty jeśli zajdzie taka potrzeba. Na środę zaplanowane jest posiedzenie CNB w Czechach, gdzie również nie jest zakładana zmiana kosztu pieniądza, jednak w niedawnej przeszłości czeskie władze monetarne sygnalizowały możliwość podwyżek stóp już w 2021 roku.

Para EUR/USD schodziła we wtorek w pobliże 1,1850, wciąż odzwierciedlając lepsze krótkoterminowe perspektywy amerykańskiej gospodarki wobec strefy euro. Wpływ na takie oczekiwania ma szybsze wdrożenie pakietu fiskalnego w USA niż w strefie euro. Podczas przesłuchania przed Komisją ds. Finansów w amerykańskiej Izbie Reprezentantów, Sekretarz Skarbu  J. Yellen podkreślała, że w USA wciąż istotnym problemem jest zwiększeniu bezrobocia w wyniku pandemii. Jednak rynek koncentrował się na kwestii zwiększenia podatków, które mają zostać wykorzystane na sfinansowanie projektów infrastrukturalnych i innych inwestycji publicznych. Takie informacje dodatkowo pogorszyły sentyment rynkowy co wspierało popyt na USD. Z kolei uczestniczący również w przesłuchaniu J. Powell powtórzył, że o ile pokryzysowe odbicie gospodarcze postępuje szybciej niż zakładano, to wciąż wymagane jest wsparcie ze strony Fed. Ponadto pomimo zakładanego wzrostu inflacji nie widzi ryzyka jej silnego i trwałego wyskoku.

Na krajowym rynku stopy procentowej wtorkowa sesja przyniosła spadek krzywych dochodowości obligacji skarbowych i kontraktów IRS w ślad za trendami globalnymi. Wzrost popytu na aktywa bezpieczne w Europie został we wtorek wsparty informacjami o przedłużeniu restrykcji w Niemczech (do 18 kwietnia), a także obniżeniem prognoz wzrostu gospodarczego przez bank centralny Hiszpanii (z powodu pandemii, opóźnień we wdrażaniu programu wsparcia w UE ale i wzrostu rentowności obligacji). Dodatkowo nastroje poprawia oczekiwany wzrost skupu aktywów w II kw. 2021 r. deklarowany przez EBC. Krajowa publikacja danych nt. stopy bezrobocia nie miała wpływu również na notowania na rynku stopy procentowej.

Do końca tygodnia wysoki popyt na obligacje skarbowe w Europie powinien się utrzymać, a rentowności obligacji pozostawać w trendzie spadkowym. W efekcie dochodowości polskich 2-letnich papierów powinny utrzymywać się w okolicach zera, przy spadających notowaniach 10-letnich papierów w kierunku 1,40 proc.. Najciekawszym wydarzeniem w kraju będzie teraz czwartkowa regularna aukcja obligacji, na której Ministerstwo Finansów będzie oferować papiery OK0423, PS1026, WZ1126, DS1030, WZ1131 o wartości 4-6 mld PLN (wcześniej podawano podaż w przedziale 3-6 mld PLN). Aukcja powinna mieć neutralny wpływ na rynek, chociaż może krótkoterminowo spowolnić spadek rentowności obligacji.

Podczas środowej sesji w Europie ciekawym wydarzeniem będzie publikacja wstępnych indeksów PMI w Europie. Generalnie oczekiwane są relatywnie mocne odczyty sygnalizujące wysoką odporność europejskiej gospodarki na skutki pandemii oraz na wprowadzone w związku z COVID-19 restrykcje (widać to szczególnie w przypadku przemysłu). Nie można jednak wykluczyć, że sygnalizowane kolejne obostrzenia wpływać będą negatywnie na oczekiwania i aktywność gospodarczą w marcu i kwietniu. Konsensus rynkowy zakłada poziomy PMI na wysokim poziomie, zbliżonym do tych z lutego. Ewentualne negatywne zaskoczenie powinno mieć większy wpływ ciągnąc rentowności obligacji w dół.

Mirosław Budzicki, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP