Wpływ pandemii na funkcjonowanie banków w Polsce

opublikowano: 19 października 2020
Wpływ pandemii na funkcjonowanie banków w Polsce lupa lupa
Prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, fot. Andrzej Wiktor

W obecnej złożonej sytuacji banki powinny przeznaczać wypracowane zyski obecnie i w poprzednich latach na zwiększenie kapitałów własnych - ocenia prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz w „Polskim Kompasie 2020”

Pandemia sprawiła, że klienci banków przestawiają się szybko na korzystanie z technologii cyfrowych. Wzrosło też znacząco zainteresowanie banków tymi technologiami. Wydaje się, że to będzie trwała tendencja. Można powiedzieć, że transformacja cyfrowa stała się istotną i ważną częścią strategii zdecydowanej większości polskich banków -pisze prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu w „Polskim Kompasie 2020”

Ważniejsze zmiany w polskiej gospodarce po pojawieniu się pandemii

Koronawirus pojawił się w listopadzie 2019 r. w chińskim mieście Wuhan i zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać. Światowa organizacja Zdrowia (WHO) już na początku marca 2020 r. poinformowała oficjalnie, że powodowana przez koronawirusa SARS-CoV-2 choroba COVID-19 została uznana za pandemię. Rząd polski, jak również rządy szeregu krajów europejskich, już w pierwszej połowie marca 2020 r. zaczął podejmować drastyczne decyzje, które zmierzały do ograniczania rozprzestrzeniania się pandemii. Określano je mianem lockdown lub zamrożenia gospodarki. W naszym kraju zaczęto zamykać szkoły, uczelnie, galerie handlowe, punkty usługowe, a także odwoływać imprezy masowe oraz zamykać ruch na granicach. Spowodowało to gwałtowne zahamowanie gospodarki, spadek jej efektywności, dezaktywizację pracowników. Wprowadzone ograniczenia i zakazy zaczęły przynosić pozytywne skutki gdy chodzi o ochronę zdrowia i życia ludności. Liczba zachorowań zaczęła się powoli stabilizować jeszcze na stosunkowo wysokim poziomie. Jednak szok spowodowany pandemią w Polsce był znaczący. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że obecny kryzys nie jest tylko kryzysem gospodarczym, ale również społecznym, politycznym oraz medycznym. Już na początku tego kryzysu mieliśmy do czynienia ze zmniejszeniem się lub utratą dochodów przez dużą część społeczeństwa. Znacząco też zmniejszyła się zdolność przedsiębiorstw i ludności do spłaty swoich zobowiązań finansowych.

Już na przełomie kwietnia i maja 2020 r. rząd rozpoczął stopniowe odmrażanie gospodarki. Zaczęto otwierać np. galerie handlowe, hotele oczywiście z pewnymi ograniczeniami związanymi z przestrzeganiem reżymu sanitarnego oraz granice. Rząd podjął też ważne decyzje zatwierdzone przez Sejm dotyczące programów antykryzysowych, przewidujących wsparcie dla przedsiębiorstw tzw. tarcz antykryzysowych. Koszt wsparcia wyniósł 212 mld zł. Powstała również tarcza finansowa o wartości 100 mld zł. Zawiera ona subwencje od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Spowodowało to szereg korzystnych zjawisk dla gospodarki. Pozwoliło np. utrzymać płynność finansową w szeregu przedsiębiorstw, zapobiec istotnemu spadkowi zatrudnienia. Pod koniec drugiego półrocza 2020 r. nastąpiło pewne ożywienie w gospodarce. Aspekt gospodarczy pandemii jest najważniejszy. Należy zaznaczyć, że na tle innych krajów europejskich nasz kraj stosunkowo dobrze poradził sobie z epidemią. Jednak pewne obawy występują, gdy weźmiemy pod uwagę trudności w jej wygaszaniu. W końcu lipca 2020 r. mieliśmy ciągle do czynienia z pewną stabilizacją nowych zachorowań.

Eksperci ekonomii oraz publicyści w Polsce i na świecie prezentują często bardzo odmienne opinie dotyczące skali kryzysu gospodarczego spowodowanego przez pandemię. Część uważa, że szok gospodarczy spowodowany przez pandemię jest większy niż ten z okresu kryzysu finansowego z lat 2007-2009. Jest też duża grupa, która przedstawia odwrotną opinię. Wydaje się, że za wcześnie jest jeszcze na formułowanie tego rodzaju ocen. Są one najpewniej oparte na intuicji. Prognozy stanu gospodarki w końcu 2020 r. podawane przez polskich ekonomistów, specjalistów z zakresu makroekonomii są bardzo rozbieżne. Wszyscy zgadzają się co do tego, że czeka nas recesja w gospodarce. Różnice dotyczą jej skali. Ważne są prognozy NBP. W lipcowym raporcie NBP prognozuje, że spadek PKB na koniec 2020 r. będzie się mieścił z 50 proc. prawdopodobieństwem w przedziale -7,2 proc. do -4,2 proc. Przy prognozowaniu niedalekiej przyszłości trzeba brać pod uwagę szereg czynników. Większość z nich jest obecnie trudna do oszacowania. Stan naszej gospodarki zależy też w dużym stopniu od tego co będzie się działo na rynkach zagranicznych, głównie europejskich.

Na jesieni nie będzie np. działać tarcza antykryzysowa. Są prognozy, że jesienią będziemy mieli do czynienia z drugą falą pandemii. Trzeba też zauważyć, że wychodzeniu z obecnego kryzysu gospodarczego nie sprzyja głęboki podział społeczeństwa. W dyskusjach na ten temat rzadko zwraca się na to uwagę. Warto zaznaczyć, że biorąc pod uwagę polskie uwarunkowania, ten podział w najbliższych latach nie zmniejszy się. Nie ulega wątpliwości, że efekty walki z kryzysem gospodarczym są wypadkową nie tylko czynników ekonomicznych ale również społecznych, kulturowych i politycznych. Już teraz widać, że pandemia spowodowała, iż tradycyjne rozumienie poziomu dobrobytu ulega powoli przewartościowaniu. Całe społeczeństwo będzie musiało ponieść koszty pandemii.

Sytuacja banków w wyniku pandemii

W początkowym okresie po zamrożeniu gospodarki banki nie odczuły zbyt negatywnie skutków tej decyzji jak np. firmy produkcyjne, handlowe, turystyka, rekreacja, transport, kultura. Sytuacja jednak szybko uległa zmianie po tym, gdy zaczęła się pogarszać sytuacja finansowa klientów i kontrahentów oraz na rynkach finansowych. Przedsiębiorstwa i osoby fizyczne zaczęły tracić zdolności kredytowe do spłaty swoich zobowiązań. Pojawiły się złe kredyty i zachodziła konieczność przygotowywania rezerw, co oczywiście powodowało pogarszanie się sytuacji finansowej poszczególnych banków. Jest rzeczą oczywistą, że kondycja finansowa banków jest zależna w dużym stopniu od kondycji gospodarki i sytuacji klientów. Pandemia zachwiała niewątpliwie kondycją finansową banków.

Bezpośrednio po zamrożeniu gospodarki sektor bankowy doświadczył znacznych wypłat gotówki z bankomatów przez klientów obawiających się, że wprowadzone restrykcje sanitarne ograniczą dostęp do pieniędzy. Sytuacja ustabilizowała się jednak po kilku dniach, natomiast systematycznie zaczęła wzrastać liczba transakcji bezgotówkowych i ten proces trwa nadal.

Najbardziej znacząca dla banków była decyzja NBP o obniżeniu stóp procentowych w marcu, kwietniu i maju 2020 r. czyli o poluzowaniu polityki pieniężnej. Obecnie główna stopa procentowa NBP jest bliska zeru i kształtuje się na poziomie 0,1 procenta. Takie decyzje NBP spowodowały poprawę sytuacji kredytobiorców zarówno indywidualnych jak i instytucjonalnych. I tak np. pozwoliło to na obniżenie zobowiązań klientów banków na kwotę około 7 mld zł. Poprawiła się ich zdolność do obsługi zadłużenia. Z drugiej jednak strony stało się nieopłacalne przechowywanie środków pieniężnych na lokatach bankowych. Decyzje NBP o obniżce stóp procentowych wpłynęły w istotny sposób na sytuację banków, głównie finansową. Warto zwrócić uwagę, że wszystko wskazuje na to, że czekają nas co najmniej dwa lata niskich stóp procentowych.

Trzykrotne obniżenie stóp procentowych przez NBP utrudniło niewątpliwie bankom generowanie zysków. W sytuacji niepewności jest bardzo trudno w przedsiębiorstwach podejmować decyzję o nowych inwestycjach finansowanych z kredytu. Zwiększyła się też ostrożność banków w procesie udzielania kredytu, bowiem wzrosło ryzyko niewypłacalności kredytobiorców. Już na początku pandemii większość banków zaostrzyła kryteria i warunki udzielania kredytów dla przedsiębiorstw i klientów indywidualnych. Obniżki stóp procentowych powinny w zasadzie sprzyjać zwiększeniu udzielania kredytów przez banki. Jak dotychczas skutek jest odwrotny. Wydaje się, że przy dużym podatku i wzroście ryzyka kredytowego banki nie podejmą szybko decyzji o rozwijaniu akcji kredytowej.

Należy podkreślić, że obniżenie stóp procentowych nie pozwala bankom osiągać zysku z większości lokat. Nowe zjawisko w pandemii, z którym mamy do czynienia, a więc utrata pracy oraz zmniejszenie wynagrodzeń, nie pozwala też utrzymać poziomu depozytów na dotychczasowym poziomie. Warto też zwrócić uwagę na to, że będzie się również zwiększać pasywne ryzyko kredytowe związane z uzyskaniem dostępu do tanich źródeł finansowania działalności banków. Wzrastające ryzyko kredytowe ma niewątpliwie negatywny wpływ na poziom odpisów i wyniki finansowe banków w Polsce.

Już na początku pandemii banki zaczęły proponować dla niektórych kredytobiorców wakacje kredytowe, głównie dla tych, którzy nie mieli możliwości spłaty kredytu. Oznaczało to czasowe przesunięcie spłat. Niestety niektóre kredyty po okresie prolongaty nie będą spłacane. Oznacza to oczywiście tworzenie rezerw. Będzie to oznaczało koszty i zmniejszenie zysku banku. Obecnie rządowe tarcze zastępują banki w finansowaniu firm. Jest to jeden z powodów spadku popytu na kredyty. Jesienią tarcze nie będą jednak funkcjonować.

Dane publikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego wyraźnie pokazują, że polskie banki w okresie pierwszych pięciu miesięcy 2020 r. uzyskały tylko 3,4 mld zł zysku, co stanowi o 42 proc. mniej niż przed rokiem. Na to złożyły się głównie: wzrost odpisów kredytowych o blisko połowę do 5,1 mld zł oraz niewielki wzrost wyniku z odsetek, tylko o 3,4 proc. W kolejnych miesiącach wynik z odsetek będzie się oczywiście zmniejszał, ponieważ znaczący wpływ będą miały obniżki stóp z maja 2020 r. Z tego samego powodu zmniejszy się oprocentowanie kredytów, które w kolejnych miesiącach dostosowuje się do wysokości nowych stóp procentowych. Na koniec maja szereg mniejszych banków zanotowało stratę w wysokości 330 mld zł, w tym dziesięć komercyjnych oraz sześć spółdzielczych.

Wyniki opublikowane na koniec maja pokazują jeszcze niewielką część wpływu niższych stóp procentowych na rentowność banków, która będzie się niewątpliwie zmniejszać. Widać to już będzie we wrześniu lub październiku. Wszystko wskazuje, że wzrosną odpisy na ryzyko kredytowe i prawdopodobnie na ryzyko prawne związane z kredytami we frankach. W najbliższych miesiącach w bankach będziemy mieli do czynienia z wyższym kosztem ryzyka i dużym zmniejszeniem dochodów. W kolejnych miesiącach banki będą miały ograniczone możliwości zarabiania na kredytach.

Szczególnie trudna sytuacja zaczyna być w bankach spółdzielczych. Sektor ten jest bardzo wrażliwy na spadek stóp procentowych. W tych bankach jest duży udział wyniku z odsetek. Bazują one bowiem na tradycyjnej działalności depozytowej. Problemy będą zapewne z małymi bankami. Wszystko wskazuje na to, że będzie potrzebne podejmowanie trudnych decyzji w stosunku do banków niewypłacalnych dotyczących ich ratowania czy też ogłaszania upadłości.

W obecnej złożonej sytuacji banki powinny przeznaczać wypracowane zyski obecnie i w poprzednich latach na zwiększenie kapitałów własnych. W celu pobudzenia akcji kredytowej NBP i rząd podjęły ważne decyzje. W pierwszym półroczu NBP dokonał zakupu dłużnych papierów wartościowych na kwotę ponad 96 mld zł, która zasiliła sektor bankowy. Minister finansów z kolei wydał rozporządzenie pozwalające obniżyć do zera bufor ryzyka systemowego. Umożliwiło to przeznaczenie 30 mld zł zgromadzonych na tym instrumencie na akcję kredytową. Niezbędne jest jednak podjęcie dalszych tego typu decyzji wspierających zdolność banków do udzielania kredytów. Głównie chodzi o obniżenie ryzyka w odniesieniu do niektórych kredytów.

Pandemia zachwiała mocno kondycją finansową banków. Aby odrobić straty banki zaczęły podnosić opłaty i prowizje. Ten proces będzie trwał w najbliższych miesiącach. Jest rzeczą oczywistą, że kierownictwa banków nie mogą działać na szkodę podmiotów, którymi zarządzają.

Zmiany w funkcjonowaniu sektora bankowego w okresie pandemii

W okresie pandemii szereg banków w Polsce, szczególnie tych większych, stara się wychodzić poza tradycyjny model bankowości w poszukiwaniu dodatkowych źródeł dochodów i większego związania z bankiem obsługiwanych klientów. Poniżej zostaną podane dwa przykłady nowych ofert dwóch banków, banku PKO BP oraz banku Santander.

PKO BP zaczyna oferować szereg usług na pośrednictwem aplikacji mobilnej takich jak np. sprzedaż biletów komunikacji miejskiej czy też możliwość dokonania opłaty za postój samochodu. Niedawno została utworzona platforma sprzedaży samochodów – Automarket. Kolejna inicjatywa będzie dotyczyła rynku nieruchomości. Bank angażuje się też w rynek sprzedaży subskrypcyjnej i zamierza oferować kredyty i gwarancje na inwestycje zmierzające do poprawy jakości środowiska. W budżecie unijnym przeznacza się bowiem duże środki na transformację ekologiczną.

Santander Bank Polska aktywnie wspiera klientów w ich przejściu na niskoemisyjne źródła energii ułatwiając finansowanie takich inwestycji. Bank przygotował szereg ułatwień w zdalnym korzystaniu z usług bankowych. Dla starszych klientów wprowadzono szereg ułatwień w korzystaniu z infolinii, aby jak najwięcej spraw mogli załatwiać zdalnie czyli korzystać w szerszym zakresie z bankowości internetowej i mobilnej. Bank aktywnie włączył się w realizację programu dystrybucji subwencji udzielanych przez Polski Fundusz Rozwoju.

Pandemia sprawiła, że klienci banków przestawiają się szybko na korzystanie z technologii cyfrowych. Wzrosło też znacząco zainteresowanie banków tymi technologiami. Wydaje się, że to będzie trwała tendencja. Obserwuje się również zwiększone zainteresowanie banków technologiami chmurowymi. Chodzi o nowy sposób przechowywania danych oraz cenne narzędzie biznesowe. Pandemia przyspieszyła prace nad wprowadzaniem w polskich bankach biometrii oraz podpisu kwalifikowanego dla klientów firmowych oraz sztucznej inteligencji. Wzrosło znacząco zainteresowanie zakupami w sieci. Banki odgrywają tutaj dużą rolę w przekazywaniu środków pieniężnych swoich klientów. Można powiedzieć, że transformacja cyfrowa stała się ostatnio istotną i ważną częścią strategii zdecydowanej większości polskich banków.

Pandemia sprawiła, że w bankowości zaczęto organizować z sukcesem zdalne konferencje. W maju i w czerwcu Związek Banków Polskich przeprowadził kilka takich konferencji. Z kolei Instytut Bankowości SGH z inicjatywy prof. dr hab. Małgorzaty Zaleskiej zorganizował w czerwcu 2020 r. zdalną konferencję na temat wpływu koronawirusa na polskie banki.

W związku z trudną sytuacją finansową wielu banków spółdzielczych proponuje się w tym środowisku szereg nowych rozwiązań. Są postulaty, żeby wyjść poza tradycyjne usługi, a więc lokaty i kredyty i świadczyć usługi dotyczące szerokiego zakresu ubezpieczeń, leasingu. Znacząco powinno zostać zwiększone wykorzystanie technologii informatycznych. W tym celu, nowy zakres usług powinien być wykorzystany wspólnie przez wszystkie banki spółdzielcze. Tego typu postulaty były już formułowane od co najmniej kilku lat przez liderów banków spółdzielczych. Niestety nie udało się ich wdrożyć. Wydaje się, że obecnie występująca determinacja większości banków spółdzielczych nie wystarczy. Banki spółdzielcze mają bardzo dużą samodzielność. Zrzeszenia nie mogą ingerować w ich bieżącą działalność. Wydaje się, że bez zaangażowania się władz państwowych odpowiadających za instytucję finansowe nie będzie to możliwe. Sytuacja banków spółdzielczych powinna zmobilizować te władze do podjęcia szybkich działań, także legislacyjnych.

Zakończenie

Sytuacja w polskiej bankowości w okresie pandemii jest złożona. Trudno teraz prognozować jak będzie się ta sytuacja kształtowała w najbliższych miesiącach. Decyzjami ekonomicznymi rządzą różne emocje. To też utrudnia prowadzenie rozważań dotyczących przyszłości. Dużą rolę do odegrania ma rząd. Od jego decyzji zależy wiele.

Prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu


Tekst prof. Andrzeja Gospodarowicza został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2020” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl (KLIKNIJ TUTAJ) a także w aplikacji "Gazety Bankowej" na urządzenia mobilne: GOOGLE PLAY - KLIKNIJ TUTAJ, APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ, HUAWEI APP GALLERY - KLIKNIJ TUTAJ

Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika

UWAGA OD REDAKCJI: Wszystkie teksty zamieszczone w roczniku "Polski Kompas 2020" zostały przygotowane przez autorów i nadesłane do redakcji do 5 września 2020 roku

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła