„wSieci Historii”: Pierwsza konstytucja w Europie

opublikowano: 16 kwietnia 2021
„wSieci Historii”: Pierwsza konstytucja w Europie

W 100. rocznicę uchwalenia konstytucji marcowej i 230. rocznicę konstytucji 3 maja najnowszy numer magazynu „wSieci Historii” przywołuje najważniejsze dla państwa polskiego ustawy. 

Pamięć o Konstytucji 3 maja niosła posłów Sejmu Ustawodawczego, którzy niemal w przededniu plebiscytu na Górnym Śląsku uchwalili konstytucję marcową w 1921 r. – pisze we wstępniaku Jan Żaryn, redaktor naczelny magazynu. - W preambule do ustawy zasadniczej nawiązali autorzy tekstu do czasów Sejmu Wielkiego i jego dzieła – trzeciomajowej konstytucji. Podobnie jak wówczas 3 maja, tak teraz 17 marca posłowie przeszli z sejmu do katedry świętojańskiej, by uczcić ten historyczny moment.

W artykule „W Imię Boga Wszechmogącego! My, Naród Polski” Krzysztof Tarka opisuje okoliczności uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1921 r. Autor wskazuje, że… w ten sposób kończył się okres tymczasowości, a odradzające się po ponad 120-letniej niewoli państwo polskie kształtowało swoje granice i zasady ustrojowe.

Tarka omawia wydarzenia bezpośrednio poprzedzające uchwalenie Konstytucji: 8 lipca 1920 r. projekt ustawy zasadniczej trafia na plenarne posiedzenie parlamentu, a już pół roku później, po trzecim czytaniu, marszałek Sejmu Ustawodawczego Wojciech Trąmpczyński z ZLN zarządza głosowanie nad gotowym tekstem konstytucji. Zgodnie z ówczesną praktyką marszałek prosi posłów, którzy opowiadają się za przyjęciem ustawy, o powstanie z miejsc. W sejmowych ławach siedzi, czyli głosuje przeciw konstytucji, ogółem kilkudziesięciu posłów: prawie wszyscy socjaliści, ludowcy z PSL „Wyzwolenie” oraz większość posłów żydowskich […]. Podczas głosowania wstaje jednak ogromna większość posłów. W tej sytuacji marszałek stwierdza, że konstytucja została uchwalona.

Autor zaznacza, jak postrzegano Konstytucję marcową: była dziełem śmiałym, nowoczesnym i demokratycznym. Utrwalała republikański ustrój państwa o parlamentarno-gabinetowym systemie rządów […]. W czasie sejmowych debat kilkakrotnie dochodziło do wrzawy na prawicy lub częściej na lewicy, wznoszenia okrzyków, bicia w pulpit, gwizdania […]. Największe spory wywoływały sprawa Senatu, sposób wyboru prezydenta i kwestia jego uprawnień oraz status Kościoła katolickiego i mniejszości narodowych.

Karol Kalinowski w artykule „Prymas Tysiąclecia wobec świętych polskich” przybliża życiorys wybitnej postaci związanej z polskim Kościołem, Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Autor opisuje, jak objawiała się religijność hierarchy, który szczególnym uwielbieniem obdarzył Matkę Bożą. Jednocześnie swoje modlitwy powierzał wywodzącym się z Polski świętym. Kalinowski zamieszcza także wypowiedź Prymasa Tysiąclecia, w której zachęca on każdego, by dążył do świętości: Wydaje się nam, że święty bezwzględnie musi być taki, jak go opisują ascetyczne i mistyczne księgi, a tymczasem Bóg ma olbrzymią skalę możliwości, że niekiedy nie wiemy nawet, kto jest bardziej bliski Bogu, w kim się najwięcej nagromadziło miłości Bożej… Świętość może być wielka i rozgłośna, wypełniona cudami. Może być także świętość cicha, pokorna, niedostrzegalna, która wyraża się tylko w tajemniczym i nieudolnym szepcie duszy do Boga… Wszędzie jest miejsce na świętych bardzo współczesnych: na ulicy, w warsztacie pracy, w biurze, w urzędzie, w kopalni na dnie czy też na skrzydłach samolotów – czytamy.

Duchowny był także orędownikiem uproszczenia kościelnych procedur beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych. Argumentował, że w obecnych czasach sprawdzanie cudów oznacza oddawanie sprawy świętości w ręce lekarzy, a to jest ryzykowne z punktu widzenia Kościoła. Warto zauważyć, że część postulatów polskiego kardynała została spełniona w okresie pontyfikatu Jana Pawła II, który uprościł pewne procedury m.in. poprzez zmniejszenie liczby wymaganych cudów.

Z artykułu Przemysława Waingertnera „W jądrze ciemności. Żydzi pod okupacją niemiecką” dowiadujemy się, jak brutalnie zmieniła się rzeczywistość dla Żydów zamieszkujących Polskę, po wtargnięciu na teren naszego kraju armii Hitlera. Jak zauważa autor, w okresie międzywojennym funkcjonował antysemityzm, ale… miał charakter ekonomiczny – w Żydach widziano konkurentów w rywalizacji o miejsca pracy i w sferze produkcji (wzmacnianych dodatkowo poczuciem silnej, wewnętrznej narodowej i religijnej solidarności), nie zaś „podludzi”, gorszą rasę, zasługującą na zagładę. Sytuacja zmieniła się dramatycznie, gdy odziały niemieckie zdobywały kolejne polskie miasta. Już w trakcie kampanii wrześniowej miały miejsce pierwsze pogromy i mordy popełniane na Żydach przez Wehrmacht i SS. Nowe niemieckie władze okupacyjne wydały liczne zarządzenia dyskryminujące żydowskich obywateli podbitej Rzeczypospolitej. Zablokowano ich konta bankowe. Zakazano udzielania im jakiejkolwiek pomocy przez zarządy okupowanych miast. Nakazano bezwzględne zwolnienie żydowskich pracowników, a zarazem wprowadzono dla Żydów przymus pracy na rzecz niemieckiej machiny administracyjnej i wojennej.

Niemcy wprowadzili też specjalne oznakowanie dla ludności pochodzenia żydowskiego i nakazali im nosić białe opaski z niebieską gwiazdą Dawida. Budowano getta, w których prawo stanowili niemieccy żołnierze i żydowska policja. W grudniu 1941 r. Niemcy uruchomili w Chełmnie nad Nerem pierwszy obóz zagłady, mordując przy użyciu spalin ludzi zamykanych w specjalnie przystosowanych do bestialskiej kaźni pojazdach. Jednak to w styczniu 1942 r. w Wannsee pod Berlinem podczas narady najważniejszych funkcjonariuszy niemieckiego aparatu bezpieczeństwa i policji, wybranych urzędników i wojskowych podjęto formalnie tajną decyzję w sprawie „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, czyli przeprowadzenia akcji całkowitej zagłady europejskich Żydów - czytamy.

Dominik Szczęsny Kostanecki w artykule „Krótka historia sporów o Somosierrę” przybliża dyskusję, jaka narosła wokół szarży pod Samosierrą, które określa jako… wydarzenie historyczne, a zarazem „miejsce pamięci”. To też jedno z najbardziej rozpoznawalnych, efektownych i brzemiennych w skutki polskich zwycięstw militarnych wieku XIX.

Autor opisuje, jakie spory budzi szarża pod Samosierrą: Wydaje się, że jej ocena – zwłaszcza ta najważniejsza, moralna – w wymiarze jednostkowym wciąż dzieli rodzimą opinię publiczną bardziej niż inne wydarzenia epoki. […] szarża dokonała się w dwuznacznym kontekście historycznym (Księstwo Warszawskie już istnieje, ale nikogo nie satysfakcjonuje) i etycznym (czy można walczyć o niepodległość, tłumiąc narodowe powstanie Hiszpanów?). Wobec upadku Napoleona szczególną rolę odegrał dylemat drugi, wyrażony już w 1815 r. przez poetę Kantorberego Tymowskiego: „Czemuż tak piękny wawrzyn krew bliźniego plami? / gromiliśmy nieszczęsnych, nieszczęśliwi sami”. Jakkolwiek piękny, był to jednak głos w swym umiarkowaniu dość odosobniony, na ogół bowiem – zwłaszcza w publicystyce – obierano stanowiska skrajne. Kostanecki zauważa: Na powyższy konflikt racji nakłada się inny – szczególnie wyraźny w PRL. Chodzi, najkrócej rzecz ujmując, o cywilizacyjną przynależność Polski. My z Napoleonem, a w roku 1939 z zachodnimi aliantami? A może jednak my z Aleksandrem, czytaj: ze Związkiem Radzieckim? Wschodem Zachodu być winniśmy czy zachodem Wschodu? Czym innym bowiem odebrać z rąk cesarza Księstwo Warszawskie – namiastkę państwowości, zawszeć lepszą niż polityczny niebyt; czym innym, świadomie wstępując do gwardii, liczyć się z koniecznością zagranicznej walki za sprawę w nieoczywisty sposób „naszą”.

Henryk Litwin w artykule „Staropolska Femme Fatal” przedstawia historię Zofii z Opalińskich primo voto Koniecpolskiej i jej rodu. Była to rodzina zamożna, wykształcona i wpływowa. Dziadek, ojciec i stryj Zofii parali się pisarstwem. W następnym pokoleniu intelektualne ambicje Opalińskich uległy ugruntowaniu. Bracia Zofii, Krzysztof i Łukasz, obok kariery senatorskiej zajmowali się literaturą. Krzysztof, wojewoda poznański, był autorem „Satyr…” wydanych anonimowo w 1650 r., wierszowanego traktatu o „naprawie rządu i obyczajów w Polszcze”, w którym – jak pisali złośliwi współcześni (a za nimi Henryk Sienkiewicz) – „udawał Katona”. (…) Szczęśliwym trafem zachowała się część korespondencji prywatnej Krzysztofa i Łukasza Opalińskich, a mianowicie listy wojewody poznańskiego do brata z lat 1641–1653, które udostępniła historykom i hobbystom znakomita edycja z roku 1957. Jest ona istną kopalnią wiedzy o kulturze i obyczajowości polskiej połowy XVII w., ale niejako przy okazji stanowi też okno, przez które możemy obserwować życie rodzinne Opalińskich, w tym życiowe perypetie młodej panny czekającej na zamęście (1641–1646). Dzięki temu jesteśmy w stanie sporo powiedzieć o Zofii Opalińskiej w okresie panieńskim – czytamy.

Więcej w nowym wydaniu magazynu „wSieci Historii”, w sprzedaży już od 15 kwietnia br., dostępnym również w formie e-wydania na stronie internetowej http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie-sieci-historii.html.

Zapraszamy też do subskrypcji magazynu w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl oraz oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.

 

Komentarze (0)
Dodająć komentarz, akceptujesz regulamin forum.
dodaj komentarz
 
 

obecnie brak komentarzy, zapraszamy do komentowania.

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła