Złoty nie reaguje na przesunięcie obrad RPP

opublikowano: 4 listopada 2020
Złoty nie reaguje na przesunięcie obrad RPP lupa lupa

Środowy handel rozpoczął się w atmosferze niepewności, co do wyniku wyborów prezydenckich w USA. Przeliczone do tej pory głosy  pokazały to, czego rynki obawiały się najbardziej, czyli brak zdecydowanej różnicy pomiędzy obydwoma kandydatami na prezydenta.

Tym samym scenariusz łatwego i szybkiego zwycięstwa J. Bidena nie chodzi raczej w grę. Na rynku głównej pary walutowej widać więc podwyższoną zmienność. Notowania EUR/USD wyhamowały spadek w okolicach 1,16 i jeszcze przed otwarciem dzisiejszej sesji europejskiej ponownie zaczęły kierować się w stronę 1,17. Na rynku krajowym kurs EUR/PLN utrzymuje okolice poziomów zamknięcia wtorkowej sesji, czyli blisko 4,55.

Ostateczny wynik wyborów, którego publikacja możemy przeciągnąć się nawet do piątku, będzie miał kluczowe znaczenie dla dalszej, fiskalnej stymulacji w USA (Biden jest zwolennikiem dużych wydatków na wsparcie gospodarki i łagodniejszego podejścia do międzynarodowego handlu, co może sprzyjać innym walutom kosztem dolara). Publikowane na bieżąco wyniki wskazują raz na wygraną Bidena, raz na Trumpa. W miarę jak wyniki wyborów są coraz bardziej wyrównane rośnie prawdopodobieństwo, że będą podważane, stąd na rynku utrzymują się obawy o możliwy dalszy impas w polityce fiskalnej.

We wtorek, z doniesień krajowych uwagę inwestorów przyciągnęła jedynie informacja  o nieoczekiwanym przesunięciu decyzyjnego  posiedzenia RPP ze środy na piątek bez podania żadnego wyjaśnienia. Złoty jednak na te doniesienia nie zareagował, przez cały dzień pozostając pod pozytywnym wpływem niższej awersji do ryzyka, chwilowo na EUR/PLN testują okolice 4,52-4,53.  Rynek nie zakłada nieoczekiwanej obniżki stóp NBP, po tym jak 8 kwietnia w reakcji na nasilającą się pierwszą falę COVID-19 stopy NBP zostały obniżone o 50 pb, a ostatnia redukcja kosztu pieniądza o 40 pkt miała miejsce  w maju, tak że obecnie stopa referencyjna wynosi 0,10 proc..

Na krajowym rynku stopy procentowej wtorek przyniósł spadek krzywych obligacji skarbowych i kontraktów IRS. Umocnienie notowań jest szczególnie widoczne na środku krzywej, gdzie dochodowości 5-letnich papierów testują historyczne minimum (0,35 proc.). Przed opublikowaniem wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i w oczekiwaniu na zwycięstwo kandydata Demokratów J. Bidena rosły też rentowności amerykańskich obligacji.

W najbliższych tygodniach można się spodziewać dalszych spadków rentowności krajowych 2-letnich obligacji do -0,05 proc., 5-letnich do 0,3 proc. i 10-letnich do nawet 1,0 proc.. Za takim scenariuszem przemawia wyjątkowo korzystna sytuacja na rynku pierwotnym i rosnące oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej w Europie. Na skutek pogarszających się perspektyw gospodarczych w IV kw. br. rośnie też prawdopodobieństwo zwiększania wsparcia monetarnego ze strony NBP. Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak reakcja rynku na wynik wyborów w USA.

W tym kontekście ciekawym wydarzeniem w kraju było przesunięcie ze środy na piątek posiedzenia RPP. Chociaż nie podane zostały powody decyzji, to rynek zaczął spekulować, że NBP zamierza mocniej potwierdzić determinację we wspieraniu gospodarki w obliczu narastającej fali COVID-19. Oczekiwany jest głównie wzrost skali skupu aktywów, który w ostatnich miesiącach zdecydowanie wyhamował (będzie on uzależniony od polityki emisyjnej Ministerstwo Finansów). Nie można też wykluczyć, że Rada obniży stopę referencyjną do zera z obecnych 0,1 proc.. W ocenie rynku może to przybliżać perspektywę wprowadzenie ujemnych stóp procentowych w Polsce (naszym zdaniem ten scenariusz jest mało prawdopodobny).

Mimo tak korzystnego otoczenia rynkowego istotnym czynnikiem ryzyka dla europejskiego rynku długu jest reakcja na wyniki wyborów w USA. Według wstępnych informacji w godzinach porannych lekką przewagę posiadał kandydat Demokratów. Taki wynik sprzyjałby wzrostowi rentowności US Treasuries. Jednocześnie istotny będzie wynik wyborów w Kongresie, który wcale nie musi przynieść zwycięstwa Demokratom (wciąż spływają wyniki). W takim scenariuszu rynek może zacząć obawiać się o możliwość współpracy prezydenta z Kongresem, co ogranicza skalę potencjalnej przeceny obligacji. Istotne jest też to, że w ostatnich miesiącach zmiany notowań amerykańskich obligacji pozostawały neutralne dla polskiego rynku długu.

Joanna Bachert, Mirosław Budzicki, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła