Nasz cel to Polska dobrobytu

opublikowano: 31 października 2019
Nasz cel to Polska dobrobytu

Jerzy Kwieciński na łamach „Gazety Bankowej”: realizujemy prospołeczny model rozwoju zrównoważonego. Z woli wyborców rząd Zjednoczonej Prawicy otrzymał mandat na kolejną kadencję

„Wzrostowi opartemu na niskich kosztach robocizny przeciwstawiamy koncepcję wzrostu opartego na płacach” - mówi Jerzy Kwieciński, minister finansów, inwestycji i rozwoju, laureat tegorocznej edycji Polskiego Kompasu w okładkowym wywiadzie listopadowego wydania „Gazety Bankowej”. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego już w sprzedaży.


Skutecznie zerwaliśmy z sytuacją, w której większość owoców wzrostu trafia do grup „zwycięzców” procesu transformacji. W ten sposób odrzuciliśmy polaryzacyjno-dyfuzyjny model rozwoju. Model, który mimo atrakcyjnej nazwy, nie tylko nie zapewniał zapowiadanej dyfuzji procesów rozwoju, lecz także prowadził do polaryzacji przybierającej niepokojące rozmiary. Przeciwstawiliśmy mu głęboko przemyślany, prospołeczny model rozwoju zrównoważonego, w którym budowa siły konkurencyjnej gospodarki opiera się na wykorzystaniu zarówno tradycyjnych, jak i nowych czynników rozwojowych z uwzględnieniem potencjałów terytorialnych. To model umożliwiający wszystkim grupom społecznym partycypację zarówno w procesach rozwojowych, rozumianych jako tworzenie wspólnego dobra, jak i w czerpaniu korzyści z tej twórczej działalności” – mówi minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński w okładkowym wywiadzie pod tytułem „Zmiana nie jest celem samym w sobie”.

Laureat Polskiego Kompasu 2019 „Gazety Bankowej” stwierdza: „Z woli wyborców rząd Zjednoczonej Prawicy otrzymał mandat na kolejną kadencję. Przyznam, że dla mnie jako ministra inwestycji i rozwoju to szczególnie ważne, bo pozwala nieprzerwanie kontynuować realizację projektów wpisanych w Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. To nie tylko wielkie przedsięwzięcia, jak budowa CPK, przekop Mierzei Wiślanej czy dokończenie połączenia gazowego ze źródłami tego surowca w Norwegii. Będziemy inwestować w infrastrukturę, domykać sieć autostrad i dróg ekspresowych, modernizować kolej, dbać o warunki rozwoju rodzimych firm i zwiększania innowacyjnego potencjału naszej gospodarki.”

Minister Jerzy Kwieciński wskazuje na kluczowo ważny wymiar programu inwestycyjnego, podjętego przez rząd Zjednoczonej Prawicy: „Zarówno potężny program inwestycyjny, jak i bezpośrednie wsparcie rodzin mogą okazać się – jeśli nie antidotum to buforem, ograniczającym potencjalne efekty spowolnienia gospodarczego obserwowanego w krajach UE, szczególnie w Niemczech, które są naszym największym partnerem handlowym. Kluczem jest zatem zapewnienie finansowania dla tych działań. Z jednej strony zrobimy wszystko by w unijnym budżecie na kolejnych siedem lat polityka spójności i wspólna polityka rolna zachowały silną pozycję, a Polska miała w nich jak największy udział. Z drugiej – powtórzę – musimy przede wszystkim zadbać o nasz krajowy budżet, w myśl zasady „umiesz liczyć, licz na siebie” - podkreśla minister Jerzy Kwieciński.


Jak polskie banki poradzą sobie ze skutkami orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie tzw. kredytów frankowych? – analizuje Piotr Rosik w tytule swego tekstu wskazując konkluzję „Wyrok TSUE nie zatopi banków”.Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych może kosztować polskie banki co najmniej 20 mld zł, a w najgorszym wypadku nawet 85 mld zł – tu wszystko w rękach sądów. Polski system finansowy i gospodarka jednak to wytrzymają” - stwierdza autor, powołując się na opinie i szacunki licznego grona finansistów i ekspertów rynku finansowego.

Skoro koszty dla banków powinny sięgnąć od 20 mld zł do nawet 85 mld zł, to czy może to wpłynąć negatywnie na system finansowy i gospodarkę Polski? Przed ogłoszeniem wyroku przez jedną z organizacji branżowych głoszona była teza, że gospodarka straci około 60 mld zł na odwalutowaniu toksycznych kredytów. Eksperci uważają, że to była teza mocno przesadzona.” - pisze Rosik .

Cytuje charakterystyczną opinię eksperta Janusza Wdzięczaka z Instytutu Sobieskiego: „W wyniku ewentualnych wyroków nastąpi po prostu transfer środków z sektora bankowego do sektora gospodarstw domowych. Będą to zmiany wewnątrz polskiej gospodarki. Same przesunięcia należy natomiast szacować na kwotę mniejszą niż 60 mld zł. Może to wpłynąć na zmniejszenie akcji kredytowej, ale tylko nieznacznie”. Piotr Rosik konkluduje: „Wyrok będzie miał neutralne znaczenie dla polskiego systemu bankowego i stabilności finansowej Polski. Nasz system bankowy jest stabilny. Konsekwencje wyroku TSUE będą ograniczone a co najważniejsze rozłożone w czasie”.

„Układ polityczny, który wyłania się w rezultacie ostatnich wyborów do Sejmu i Senatu RP pozwoli sformować rząd, który dalej będzie prowadził suwerenną politykę gospodarczą, jaka zapewni szybki rozwój ekonomiczny i gospodarczy Polski w oparciu o bliską współpracę i strategiczny sojusz z USA” – stwierdza Jerzy Bielewicz w analizie obecnego stanu relacji polsko-amerykańskich zatytułowanej „Strategiczny partner w Europie”.

Zdaniem publicysty „Gazety Bankowej” „region Europy Środkowowschodniej, a w dwójnasób Polska, stał się partnerem w rozgrywce geopolitycznej o zachowanie równowagi sił na globalnej scenie politycznej, przy czym zarówno Warszawa, jak i Waszyngton nie chcą dopuścić do powstania osi współpracy Berlin – Moskwa – Pekin”.

Kluczowym elementem rysującej się konstrukcji politycznej są aspekty gospodarczo-ekonomiczne: "Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego wraz z liniami kolejowymi i drogowymi, który nie tylko zintegruje przez sieć połączeń obszar całego kraju, ale w zamierzeniu posłuży również państwom regionu Trójmorza, a także naszym sąsiadom ze wschodu jak Ukraina i Białoruś, ma zostać zrealizowana do 2027 roku. Stratedzy i analitycy wskazują, że przedsięwzięcie to stanowi wręcz warunek sine qua non rozwoju gospodarczego całego regionu Trójmorza w długim okresie zwiększając po wielokroć atrakcyjność inwestycyjną i konkurencyjność Polski. Umożliwi także zacieśnienie współpracy i zwiększy potencjał wymiany gospodarczej ze strategicznym partnerem, jakim są Stany Zjednoczone.

Wojciech Osiński w tekście „Metamorfoza dinozaura” wskazuje, że „W końcu września targany kryzysami Commerzbank już po raz czwarty w ciągu kilku lat ogłosił strategię mającą tchnąć weń nowe życie. Przewiduje ona także możliwą sprzedaż polskiego mBanku”. Autor opisuje obszernie przyczyny kryzysu kolosa niemieckiej bankowości i coraz bardziej nerwowe próby restrukturyzacji finansowej firmy.

Wskazuje przy tym na znaczenie, jakie dla Commerzbanku ma polski mBank jako aktywo technologiczne i potencjalne źródło kapitału: „Zarząd Commerzbanku widzi szanse na pozyskanie szybko kapitału właśnie w sprzedaży mBanku. Analitycy wskazują, że to krótkowzroczny ruch, który odbije frankfurckim graczom czkawką. Polski bank, stanowiąc aż 46 proc. kapitalizacji, przyniósł ostatnio niemieckiemu właścicielowi 36 proc. zysku operacyjnego i 29 proc. zysku netto. mBank jest rozwinięty technologicznie, ma spory udział w rynku i działa w znakomicie rozwijającej się gospodarce. Jest również atrakcyjny ze względu na swoją niskokosztową sieć oddziałów, co ogranicza koszty związane z likwidowaniem miejsc pracy. Nadwiślańskie laboratorium cyfryzacji Commerzbanku stało się smacznym kąskiem dla wielu podmiotów w Europie. Pytanie, komu Niemcy sprzedaliby swoje polskie aktywo?

W lecie 2018 r. prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło twierdził, że jego bank interesują przejęcia podmiotów o aktywach nie mniejszych niż 100 mld zł. Polska spółka–córka Commerzbanku spełnia te kryteria. Gdyby zainteresował się nią PKO BP albo jakiś inny z dużych działających już w Polsce banków, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) mogłaby oczekiwać pozostawienia banku na giełdzie. Tym samym transakcja mogłaby mieć podobny charakter do repolonizacji Pekao SA, o czym napomykał nawet sam premier Mateusz Morawiecki. Commerzbank pozostawiłby sobie być może niewielki pakiet akcji, który sprzedałby później.” - podpowiada publicysta.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także biznesowych ofiarach plajty biura Thomas Cook, dlaczego główny nadzorca polskiego rynku finansowego rozdaje czerwone kartki i nakłada surowe kary, czy akcjonariusze spółek muszą odejść do lamusa, kto nam piecze chleb od stu lat i jak zarobił polski futbol na awansie do Euro 2020.

„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki. Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” już w sprzedaży, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła